bez tytułu
Moderatorzy: lczerwosz, Lucile
-
- Posty: 415
- Rejestracja: 02 sie 2014, 9:39
bez tytułu
olej na płótnie, 50x30 cm
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: bez tytułu
Dobry wieczór daturo,
zajrzałam i tak przedstawione przedramię, a przede wszystkim dłoń,
natychmiast przykuło moja uwagę
Baaaaaaardzo mi się podoba Twój sposób malowania, a także wyobraźni.
Ten kciuk umiejscowiony w zaskakującym miejscu - w kontraście do niewielkiego, nieco cofniętego i jakby przytulonego do pozostałych, małego palca - robi wrażenie i skłania do różnorodnych przemyśleń, np:
Delikatność i moc,
przewrotność i dominacja siły,
kpina i bezradność.
Nadto włożyłaś tę rękę do wyściełanego, aksamitnego etui - jak muzealny eksponat, lub drogocenna biżuteria -
taka symbolika
Przesyłam serdeczności
Lucile
zajrzałam i tak przedstawione przedramię, a przede wszystkim dłoń,
natychmiast przykuło moja uwagę
Baaaaaaardzo mi się podoba Twój sposób malowania, a także wyobraźni.
Ten kciuk umiejscowiony w zaskakującym miejscu - w kontraście do niewielkiego, nieco cofniętego i jakby przytulonego do pozostałych, małego palca - robi wrażenie i skłania do różnorodnych przemyśleń, np:
Delikatność i moc,
przewrotność i dominacja siły,
kpina i bezradność.
Nadto włożyłaś tę rękę do wyściełanego, aksamitnego etui - jak muzealny eksponat, lub drogocenna biżuteria -
taka symbolika
Przesyłam serdeczności
Lucile
-
- Posty: 415
- Rejestracja: 02 sie 2014, 9:39
Re: bez tytułu
Dobry wieczór Lucile,
niesamowicie mnie ucieszyła Twoja opinia. To mój pierwszy obraz po rocznej przerwie, więc trochę bałam się, że wyszłam z formy.
Próbuję teraz nowych rzeczy, mam zamiar dużo eksperymentować, to dopiero skromne początki.
Bardzo ciekawie go interpretujesz, celowo nie nadałam mu tytułu, żeby nie ograniczać możliwości interpretacji:)
niesamowicie mnie ucieszyła Twoja opinia. To mój pierwszy obraz po rocznej przerwie, więc trochę bałam się, że wyszłam z formy.
Próbuję teraz nowych rzeczy, mam zamiar dużo eksperymentować, to dopiero skromne początki.
Bardzo ciekawie go interpretujesz, celowo nie nadałam mu tytułu, żeby nie ograniczać możliwości interpretacji:)
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: bez tytułu
Przyglądam się ponownie Twojej pracy daturo i nasunęła mi się taka historyczna refleksja.
Kilka lat temu, na Zamku Królewskim w Krakowie miała miejsce niezwykła wystawa tylko dwóch obiektów.
Po raz pierwszy spotkały się dwa relikwiarze w kształcie ramienia; relikwiarz św. Stanisława z wileńskiej katedry i ten, przechowywany w wawelskiej katedrze.
Ten wileński jest nieco starszy (ok. 1503 r.) od wawelskiego (ok. połowy XVI w.).
Gwoli ścisłości, ten pierwszy musiał powstać jeszcze wcześniej, a to wileńskiego kościoła trafił w 1503 roku ( dar Aleksandra Jagiellończyka)
i jest prawdopodobnie najstarszym zabytkiem przechowywanym w tamtejszej świątyni.
Nasz, krakowski relikwiarz św. Stanisława, prawdopodobnie wyrób miejscowy, noszony jest corocznie
w tradycyjnej procesji z Wawelu na Skałkę (upamiętniającej męczeńską śmierć św. Stanisława, wg tradycji zadanej ręką samego króla Bolesława Śmiałego).
Pracy nie nadałaś tytułu, więc mój rozrzut interpretacyjny, jak widzisz, jest spory.
Już samo potraktowanie tematu, sposób przedstawienia i takie niemalże późnogotyckie ułożenie fałdów tkaniny,
stanowiącej tło, wprost nasunęły mi takie porównanie - relikwiarz na kości ramienia jakiegoś świętego,
a kciuk zaraz pokaże nam figę
Miłego wieczoru
Lucile
Kilka lat temu, na Zamku Królewskim w Krakowie miała miejsce niezwykła wystawa tylko dwóch obiektów.
Po raz pierwszy spotkały się dwa relikwiarze w kształcie ramienia; relikwiarz św. Stanisława z wileńskiej katedry i ten, przechowywany w wawelskiej katedrze.
Ten wileński jest nieco starszy (ok. 1503 r.) od wawelskiego (ok. połowy XVI w.).
Gwoli ścisłości, ten pierwszy musiał powstać jeszcze wcześniej, a to wileńskiego kościoła trafił w 1503 roku ( dar Aleksandra Jagiellończyka)
i jest prawdopodobnie najstarszym zabytkiem przechowywanym w tamtejszej świątyni.
Nasz, krakowski relikwiarz św. Stanisława, prawdopodobnie wyrób miejscowy, noszony jest corocznie
w tradycyjnej procesji z Wawelu na Skałkę (upamiętniającej męczeńską śmierć św. Stanisława, wg tradycji zadanej ręką samego króla Bolesława Śmiałego).
Pracy nie nadałaś tytułu, więc mój rozrzut interpretacyjny, jak widzisz, jest spory.
Już samo potraktowanie tematu, sposób przedstawienia i takie niemalże późnogotyckie ułożenie fałdów tkaniny,
stanowiącej tło, wprost nasunęły mi takie porównanie - relikwiarz na kości ramienia jakiegoś świętego,
a kciuk zaraz pokaże nam figę
Miłego wieczoru
Lucile
-
- Posty: 415
- Rejestracja: 02 sie 2014, 9:39
Re: bez tytułu
Lucyno, bardzo ciekawe. Dziękuję Ci bardzo za te informacje, pozwoliły mi inaczej spojrzeć na własna pracę:)
Pozdrawiam
Datura
Pozdrawiam
Datura