irysy

Moderatorzy: lczerwosz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

irysy

#1 Post autor: Lucile » 16 cze 2017, 23:08

irysy.jpg
Irysy
akryl, pastel na podłożu malarskim

czerwiec 2017
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Re: irysy

#2 Post autor: tabakiera » 16 cze 2017, 23:20

Robi wrażenie, jakby te irysy mokły w deszczu.
Świetnie dobrana kolorystyka.

Nie znam się na technikach malarskich, wypowiadam się z punktu widzenia laika.

Stella

Re: irysy

#3 Post autor: Stella » 16 cze 2017, 23:23

Przecudne! :rosa: :)

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: irysy

#4 Post autor: witka » 16 cze 2017, 23:40

Autoportret

i rysy refleksyjnej mgławicy
kosaćcem po oczu próżnicy
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: irysy

#5 Post autor: Lucile » 17 cze 2017, 11:15

Miłe Panie, tabakiero i Stello,
bardzo dziękuję, tym bardziej że do malowania, z pewną nieśmiałością, powróciłam po wielomiesięcznej przerwie
i poniosło mnie w secesyjne klimaty.
A co było zaczynem? Ot, zaszłam pewnego słonecznego popołudnia do bazyliki OO. Franciszkanów w Krakowie,
by w odpowiednio padającym świetle, po raz kolejny, popodziwiać monumentalny witraż Stanisława Wyspiańskiego „Bóg Ojciec”.
Efekt jest niesamowity kiedy postępuje się następująco; należy wejść do kościoła głównym wejściem (właśnie pod tym witrażem),
iść wzdłuż nawy głównej, przyzwyczajając oczy do różnicy jasności, dojść, mniej więcej, do jej połowy, przystanąć i dopiero wtedy... odwrócić się i podziwiać kunszt artysty.
Tym razem jednak skupiłam się na dekoracji ściennej kościoła. Także dzieło Stanisława Wyspiańskiego – niezwykłej polichromii.

„W liście do swojego przyjaciela, Lucjana Rydla z 16 listopada 1894 roku Wyspiański pisał: Zajęty jestem komponowaniem dekoracji kościoła Franciszkanów, którą zajmuję się na własną rękę i dla własnej tylko satysfakcji, ale kto wie, może jeszcze co z tego będzie. […] dwie główne kompozycje do Franciszkanów wymienię, a te są: ogród zupełnej szczęśliwości, gdzie jest tak lubo, tak miło, tak spokojnie, jak nigdy na ziemi być nie może i nie było..., las zwątpienia, walki, trudów, przeciwieństw, przeszkód, gdzie pobyt jest straszny, przerażający.”  Jednak już rok później pracował dla franciszkanów nie tylko „na własną rękę” i „dla własnej satysfakcji”, bo do przyjaciela napisał z oburzeniem: imaginuj sobie, ptaków nie może być w kościele Franciszkanów”.

Prace nad polichromią rozpoczął w maju 1895 roku i nie dane mu było jej dokończyć, szczególnie zrealizować tę drugą wizję.
Braciszkowie mieli mu za złe zbyt nowatorskie rozwiązania.
Artysta zamalował ściany prezbiterium, transeptu i początku nawy głównej dekoracją kwietną w delikatnych, pastelowych barwach. Przedstawił okazały bukiet kwiatów polskich, składający się z: lilii, maków, bratków, nasturcji, mleczy, dziewanny, niezapominajek, słoneczników i innych... a wszystkie niezwykle urocze, zwiewne i subtelne.

Powróciłam do domu i natychmiast popełniłam te irysy.

Witka, za piękną i adekwatną frazę
witka pisze:i rysy refleksyjnej mgławicy
szczególnie dziękuję.

Wszystkim oglądającym pięknie się kłaniam
Luc :rosa: ile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2082
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Lokalizacja: Słupsk
Płeć:

Re: irysy

#6 Post autor: Nula.Mychaan » 18 cze 2017, 5:41

Bardzo ładny, nawet jakbyś nie napisała o Wyspiańskim,
za co Ci bardzo dziękuję, to widzę tą inspirację :)
Jestem wielką fanką malarstwa Wyspiańskiego.
:rosa:
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: irysy

#7 Post autor: witka » 18 cze 2017, 8:52

Myślę sobie, że gdybyś spróbowała wpleść te komentarze w narrację prozy - to byłoby pięknie.
Np Uzupełnianie Krakowa.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: irysy

#8 Post autor: Lucile » 18 cze 2017, 13:03

Witka, jaki piękny tytuł - Uzupełnianie Krakowa.

Szczerze mówiąc zazdroszczę Ci tej umiejętności „plastycznego obrabiania słowa”.
Mam wrażenie, że przychodzi Ci to z łatwością, ot tak... po prostu.

A moje komentarze, to bardzo ulotna, niezdefiniowana sprawa. Piszę, bo coś mnie porusza, dotyka, otwiera na znane – nieznane przestrzenie i skojarzenia. To chwila, moment, próba zrozumienia tego co czytam, widzę, czuję; wyartykułuję i... idę dalej, a o napisanych komentarzach zwyczajnie zapominam.

Uzupełnianie Krakowa - bolesny temat.
Ze smutkiem widzę, jak deweloperzy biją się o każdy niezabudowany jeszcze zielony skrawek i wznoszą te swoje betonowo – szklane „pałace”, upychając je, jak sardynki w przyciasnym pudełku. Znikają, bezpowrotnie puste przestrzenie, które przecież (w warunkach klimatu krakowskiego) są jego wentylacją – swoistymi korytarzami powietrznymi, pozwalającymi na choć częściowe wietrzenie, pozbywanie się smogu. Zabudowując je, nie tylko betonujemy miasto ale i jego powietrze.
Widzisz, Witka, jak Twoje uzupełnianie Krakowa można także przewrotnie zinterpretować?
Właśnie w tym kontekście mówiłam o plastyczności słów.

Ale oczywiście miło mi, bardzo miło, że tak sądzisz. Może skorzystam z Twojej rady i w kolejnych rozdziałach mojej powieści (oj, rozleniwiłam się i leży odłogiem) coś z tym zrobię.
Bo to, że kocham Kraków to oczywista oczywistość.

Nula, jaka urocza wizyta, dziękuję i cieszę się, że dzielimy zachwyt nad kunsztem Wyspiańskiego – artysty wielowymiarowego.

Pozdrawiam serdecznie :kofe:

Ps. już mi się wykluwają kolejne podispirowania (to też Witka od Ciebie) tym tematem - widzę nasturcje.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Stella

Re: irysy

#9 Post autor: Stella » 18 cze 2017, 13:08

Całkowicie podzielam Twoje obawy, Siostro Magiczna. To i moje miasto, zawłaszczam je sobie, bo dużo mnie z nim łączy, bywam często, czasem pomieszkuję i mam podobne odczucia...
Do Franciszkanów zaglądam niemal za każdym razem. Niezwykłe miejsce z niezwykłą aurą, zwłaszcza dla wrażliwych na to zjawisko, jak Stell.

uściski i jeszcze raz "achhhh" nad irysami :)

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: irysy

#10 Post autor: Lucile » 18 cze 2017, 19:52

Stella pisze: To i moje miasto, zawłaszczam je sobie, bo dużo mnie z nim łączy, bywam często, czasem pomieszkuję i mam podobne odczucia...
Droga Stello,
w takim razie zaraz zamieszczę, i już dedykuję Tobie, ostatni szkic z cyklu "Powrót do miasta". Fragmencik jednego z takich magicznych miejsc w naszym Krakowie.

Miłego popołudnia, a właściwie już wieczoru :rosa:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „MALARSTWO, RYSUNEK”