Koniec epopei

[Edward Horsztyński]

W duchu romantyzmu przebrzydłego
Od powstania do powstania
Od klęski zwykłej do samobójczej
Tak jest historia nasza spisana

Na szczęście wszystkie te przeżytki
Są już dawno za nami
Zostały wysrane
Razem z bułką ze szczurzymi odchodami

Nie będzie już żadnego zrywu
Niech się dzieje co się chce
Bo ja chcę żreć żreć żreć

[januszek]

brzucho - mówca z trzeciej, z rozwolnieniem w drugiej, i już wiadomo dlaczego tak w pierwszej :

a poezja raczej: do obywatela J . Brown
nie trafi.

[Leon Gutner]

Koszmarność

Piekło poetyckie . Zdecydowanie - nie .

Z uszanowaniem L.G.

[skaranie boskie]

Tu już nie chodzi o temat, czy jego potraktowanie.
Wiersz jest raczej wolny, choć zauważam w nim jakieś rymy.
Chyba do wolnych właśnie go przeniosę. Jeszcze się zastanowię.
A, że koszmar? To się zdarza.
Różne są poetyki i nie każda każdemu w smak.
Mnie akurat ta nie rajcuje.