biegła jak błyskawica
wplątana w bezmiar
niczym grom na oślep
nie zważając na strach
teraz przyczajona
w rozgrzebanych myślach
czekała na huragan
przeszedł obok
rzęsistym deszczem
w źrenicach zakwitły brylanty
wiadomo czyja wina
nigdy nie szlifuje łez
rysy kaleczą policzki
jutro wstanie dzień
niepodobny do dzisiaj
gdy chmury drżą
z oczami pod wiatr
08.04.2014
Nie kaleczyć brylantów
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Nie kaleczyć brylantów
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2014, 8:15 przez Gajka, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Nie kaleczyć brylantów
Gajko, wiersz ładnie płynie, ale ten wiatr w oczy, to takie znane jest;)
Pozdrawiam,
A.
Pozdrawiam,
A.
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Nie kaleczyć brylantów
Adela pisze:Gajko, wiersz ładnie płynie, ale ten wiatr w oczy, to takie znane jest;)
Pozdrawiam,
A.
Adi dzięki - zmieniłam


-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Nie kaleczyć brylantów

Pozdrawiam,
A.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Nie kaleczyć brylantów
osobiście nie jestem pewien co do końcówki,
może "z oczami pod wiatr", tak jak głaskać po włos,
chociaż i tak jesteśmy pełni latających kotków;)
Pozdrawiam:)
może "z oczami pod wiatr", tak jak głaskać po włos,
chociaż i tak jesteśmy pełni latających kotków;)
Pozdrawiam:)
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Nie kaleczyć brylantów
Adel
Alek
Bardzo dziękuję za sugestie, oczywiście skorzystałam

Alek

Bardzo dziękuję za sugestie, oczywiście skorzystałam
