Między falami

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Między falami

#1 Post autor: Ewa Włodek » 19 kwie 2014, 19:36

- Powiadasz, że Tamsz nawiał? - Iwa spojrzała na Ikę znad filiżanki ersatzu kawy, zostawionego przez wojsko, wycofujące się na z góry upatrzone pozycje. Siedziała w swoim salonie po raz pierwszy, odkąd ponad pięć lat temu w oficynach rozlokowano pluton wojska, a front zajął pułkownik z adiutantem i ordynansem. Przez ten czas i ona i domowi ograniczali zajmowaną przestrzeń do swoich pokoi, nie uczestnicząc w życiu przymusowych lokatorów bardziej, niż wymagało tego mieszkanie obok. Teraz armia, naciskana przez zbliżający się front, dokonywała dyslokacji, którą niektórzy zwali ucieczką z pełnymi gaciami, a do opuszczonych przez nią pomieszczeń wracali ci, którym udało się ją przetrzymać.
- Nawiał, ciociu. Zapakował na ciężarówki, co miał u siebie bardziej wartościowego i dołączył do uciekającego wojska. - Ika przysiadła obok, sięgnęła po dzbanek z fałszywą kawą i dzbanuszek prawdziwego mleka.
- Cóż, w końcu to jego wojsko, wiec się nie dziwię - Iwa patrzyła na bratanicę, wysoką, smukłą, w skórzanych bryczesach i butach do konnej jazdy. - To, co miał w domu, nie zmieściłoby się na cały konwój ciężarówek - zauważyła.
- Jasne, ciociu. A czy ciocia wie, że na drugi dzień po jego wyjeździe przyjechali jacyś, trzema furmankami, i zabrali na nie wszystko, co się dało zabrać? Mówię cioci, podobno w jednym wozie osie się złamały od przeciążenia… Wszyscy mówią, że takich zdarzeń jest coraz więcej, pół biedy, gdy rabują opuszczone domy. Ale zdarza się, że wpadają do zamieszkałych, i wtedy bywa, że zabijają. Podobno ludzie giną i w innych okolicznościach, wie ciocia, na ulicy, w domu, różnie. Strasznie się robi, bałagan jest, bo ta cała, niech ją diabli, władza odeszła, a nowej jeszcze nie ma. I rozmaicie mówią o tej, co będzie… - głębokie, czarne oczy Iki spojrzały w oczy Iwy, tak samo głębokie i czarne. - To co robimy, ciociu? Jak Tamsz wyjechał, zostaliśmy tylko my…
- Co? - Iwa zamyśliła się przez chwilę. - Zaczekamy na nasze wojsko. W gotowości, rzecz jasna, bo teraz, kiedy jednych już nie ma, a drugich - jeszcze, to nie wiadomo, co się tu może dziać…
- Ja bym nie czekał. - Obydwie kobiety odwróciły się. Tigran chyba wszedł wcześniej, bo płynnie włączył się w ich rozmowę. Postawny, szpakowaty, szedł teraz swoim chromym, wspomaganym laską chodem, by uchwycić dłońmi oparcie fotela. - Nie czkałbym - powtórzył - bo wasze wojsko idzie z naszym wojskiem. I na ile znam życie, to przy nim nie ma nic do gadania. A w rękach naszego wojska, a jeszcze bardziej - w rękach pewnych szczególnych służb, nie chciałbym się znaleźć. I wam bym nie radził. Dobrze wiesz…
Milczały, patrząc na niego uważnie.
- Domyślam się - powiedziała w końcu Iwa. - I rozumiem cię. Ale przecież od dwudziestu pięciu lat, odkąd Gero przywiózł cię tutaj rannego, masz nasze dokumenty, więc…
- Nie znasz ich - w głosie Tigrana był nacisk. - Choć tyle ci o nich mówiłem, nie znasz ich. I proś Boga, żebyś nie poznała. Proś gorąco i błagaj, żeby cię wysłuchał…
Milczały.

- Ciociu, chyba niedobrze! - Ika postawiła motocykl przy wjeździe do pustego teraz garażu, zdjęła cyklistówkę i rękawice. - W mieście spotkałam Helma, wie ciocia…
Iwa szła powoli w stronę domu, Ika zrównała się z nią. - Zjawił się u nich jakiś ich krewny, uciekł z terenu, gdzie już przeszedł front. Był zarządcą takiego jednego majątku. Helm mówił, że przyjechał przerażony, bo do tego jego dworu weszło wojsko, ale nie takie normalne, linowe, tylko jakby specjalnie - inne, dobre jakościowo mundury, buty na glans, porządna broń, i kazali się właścicielowi wynosić. No, to ten właściciel ręce wetkał w kieszenie, wyprostował się i wrzasnął „won, bo psami wyszczuję!”. No, i dostał trzy kule, padł na ganku, a jego żona porwała na ręce dwuletnie dziecko i jak stała - wybiegła tylnym wyjściem i pognała na stację kolejową, a krewny Helma - za nią. Tyle, że on po drodze spotkał kogoś, kto furmanką jechał w naszą stronę, więc skorzystał... - Ika przystanęła, spojrzała na Iwę. - Co będzie, ciociu? - zapytała. - Czy damy się zastrzelić? - W jej czarnych oczach był niepokój. - Boję się… - szepnęła, a Iwę zdziwiło to, że Ika przyznała się do strachu, gdyż żadna nie miała w zwyczaju ujawniać uczuć. Patrzyła na nią przez chwilę, po czym po raz pierwszy od wielu lat objęła i przytuliła do siebie, delikatnie głaszcząc miedziane włosy.


Ciociu, chyba niedobrze! - Ika weszła do gabinetu, w którym siedziała Iwa, próbując przejrzeć piętrzące się na biurku dokumenty. - Cztery furmanki na podjeździe, z dziesięciu chłopa…
Iwa podeszła do okna. Wozy zatrzymywały się właśnie, konie tupały, szarpały w uprzęży, ich ostro kute kopyta ślizgały się po bruku, powożący próbowali nad nimi zapanować, reszta wysiadała bez pośpiechu, a broń w ich rękach nie zostawiała złudzeń. Spojrzała na bratanicę.


Mężczyźni w cywilnych ciuchach i z gotową do strzału bronią podchodzili pod wejście, kiedy drzwi otworzyły się i stanęła w nich Iwa, na wysokości biodra trzymając karabin maszynowy, pozostałość po kwaterującym tu niedawno wojsku. Przekroczyła próg, przeładowała broń.
- Wypierdalać!!! Jak wam życie miłe - wypierdalać!!! - Warknęła, a seria łupnęła o bruk, krzesząc iskry. Z okna na prawo dołączyła do niej druga seria, wystrzelona przez Ikę, a kolejna, z broni Tigrana, usadowionego na piętrze, zdmuchnęła trzy czapki z głów napastników i spłoszyła dwa ze stojących na podjeździe zaprzęgów. Mężczyźni przez chwilę stali niezdecydowani, po czym odwrócili się, dopadli furmanek.
- Wrócimy tu! - krzyknął jeden, gdy już ruszali.
- Wiem - szepnęła Iwa nie zdejmując palca ze spustu.

Wieczorne niebo miało barwę chłodnego fioletu, ale zamiast ciemnieć - rozjaśniło się czerwoną poświatą. Od ziemi strzelały w górę jęzory ognia, wzbijały się słupy dymu. Wszystkie zabudowania stały w płomieniach, od fundamentów po kalenice.
Z podjazdu z głośnym dudnieniem ruszyły dwa ciężkie motocykle.

januszek
Posty: 701
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53

Re: Między falami

#2 Post autor: januszek » 20 kwie 2014, 15:30

Ewa Włodek pisze:Z podjazdu z głośnym dudnieniem ruszyły dwa ciężkie motocykle.
czyli one były pierwsze ... nim 'oni' powrócili falą ze wschodu.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Między falami

#3 Post autor: Ewa Włodek » 20 kwie 2014, 20:00

januszek pisze: Ewa Włodek pisze:
Z podjazdu z głośnym dudnieniem ruszyły dwa ciężkie motocykle.

czyli one były pierwsze ... nim 'oni' powrócili falą ze wschodu.
wybacz, Januszku, ale nie wiem, co chciałeś powiedzieć, mówiąc to, co powiedziałeś...
:myśli:
dziękuję Ci za odwiedziny, za chwilę, i za słowo...
moc dobrego Świątecznie...
Ewa

januszek
Posty: 701
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53

Re: Między falami

#4 Post autor: januszek » 22 kwie 2014, 14:50

Ewa Włodek pisze: Ika postawiła motocykl przy wjeździe do pustego teraz garażu,
i Iwa odjechały zanim ...
Ewa Włodek pisze:- Wrócimy tu! - krzyknął jeden, gdy już ruszali.
bo na pewno słów na wiatr tamci nie rzucali.
choć ... nie wiem, ale wolałbym aby przeżyły.
:myśli:
Mój dziadek nie przeżył, [w nieco innej sytuacji]

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Między falami

#5 Post autor: Ewa Włodek » 22 kwie 2014, 16:18

januszek pisze: Ewa Włodek pisze:
- Wrócimy tu! - krzyknął jeden, gdy już ruszali.
bo na pewno słów na wiatr tamci nie rzucali.
choć ... nie wiem, ale wolałbym aby przeżyły.
ano, Januszku, nie rzucali słów na wiatr, ooo nie! Ani rabusie czy insi późniejsi szabrownicy, ani "komisarze", czy jak się tam to licho nazywało.
A panie - przeżyły, przeżyły, młoda po pewnym czasie, jak się już sytuacja unormowała i nikt do nikogo nie strzelał, ani do kryminału nie wsadzał, wróciła i przez wiele lat "patrzyła na ręce" nowym "władcom" stanu posiadania, by w nowych pryncypiach ustrojowych wyprocesować ów stan przed regularnym sądem powszechnym i administracyjnym, wychodząc od wniosku o uchylenie dekretu o mieniu poniemieckim, który w stosunku do polskiego stanu posiadania (mimo, że w bywszym Reichu) nie powinien mieć zastosowania, a miewał, jednakowoż...
:) :)
serdeczność posyłam...
Ewa

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Między falami

#6 Post autor: 411 » 25 kwie 2014, 16:10

Ewciu,
:)

Podarowalas kilka dobrych chwil - jak zwykle na wysokim poziomie i, jak zwykle ciekawie i barwnie.
Twarde babeczki to byly, bo i w twardych czasach przyszlo im zyc.
Ciesze sie, ze przezyly - ponure wspomnienia pewnie nigdy sie nie rozwialy, ale moze choc nieco przyblakly...

Klaniam sie,
J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Między falami

#7 Post autor: Ewa Włodek » 25 kwie 2014, 18:58

witaj, Józefino, witaj
411 pisze: Twarde babeczki to byly, bo i w twardych czasach przyszlo im zyc.
ano, twarde kobitki, coraz mniej takich...
411 pisze: Ciesze sie, ze przezyly - ponure wspomnienia pewnie nigdy sie nie rozwialy, ale moze choc nieco przyblakly...
ja też się cieszę, że przeżyły, bo dzięki temu znam i tę historię, i parę innych, i może niektóre jeszcze "uwiecznię", bo wydają mi się warte. Przeżył też okulawiony Armen, były żołnierz Budionnego, którego mąż starszej przywiózł w 1920 roku, podczas wojny bolszewickiej, do swojego majątku - rannego, przerażonego, bo go chłopak w lazarecie polowym ubłagał, żeby nie musiał wracać do "swoich". Przetrzymał czasy przedwojenne, wojnę i zmarł spokojnie, mimo, że do końca się bał, że go Rosjanie albo nasze UB wyszpera...
:rosa: :rosa: :rosa:
najpiękniej Ci dziękuję, że wstąpiłaś, pobyłaś chwile i powiedziałaś dobre słowa...
uśmiechy posyłam do Ciebie...
Ewa

EwaMagda

Re: Między falami

#8 Post autor: EwaMagda » 26 kwie 2014, 12:19

Pisz, Ewo, pisz - piszesz interesująco, Twoje teksty wciągają :)

Pozdrawiam serdecznie :rosa: :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Między falami

#9 Post autor: Ewa Włodek » 29 kwie 2014, 14:38

EwaMagda pisze: Twoje teksty wciągają
to mnie bardzo cieszy, Ewo, bardzo...
:rosa: :rosa: :rosa:
najpiękniej Ci dziękuję za odwiedzinki, za dany czas i za serdeczne słowo...
uśmiechy posyłam...
Ewa

karolek

Re: Między falami

#10 Post autor: karolek » 02 maja 2014, 18:37

Lubię twoje bohaterki - kobitki z charakterem ;)

Widzę Ewo, że masz zamiłowanie do takich wojennych tematyk ;)

Bardzo dobrze mi się czytało

:rosa:

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”