schody
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
schody
schody
na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi na schodach wymarzonego
przez ojca domu z uśmiechem
osłaniając dłonią oczy jakby wypatrywała
porzuconego trochę wbrew sobie miasta
tego lata wyznała mi że ojciec nadal
kocha się z nią szepcząc jak jest piękna
a jednak wszystko przed nami ukryła
przekonana że koniec końcem i tak
zostanie zupełnie sama
więc nie miało sensu
byśmy przez tych kilka miesięcy
usiłowali umierać wraz z nią
na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi na schodach wymarzonego
przez ojca domu z uśmiechem
osłaniając dłonią oczy jakby wypatrywała
porzuconego trochę wbrew sobie miasta
tego lata wyznała mi że ojciec nadal
kocha się z nią szepcząc jak jest piękna
a jednak wszystko przed nami ukryła
przekonana że koniec końcem i tak
zostanie zupełnie sama
więc nie miało sensu
byśmy przez tych kilka miesięcy
usiłowali umierać wraz z nią
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: schody
używasz dopełniacza chociaż bardziejpietrek pisze:osłaniając dłonią oczy jakby wypatrywała
porzuconego trochę wbrew sobie miasta
narzuca mi się biernik, ale to tylko
spojrzenie, mogę się mylić,
"porzucone trochę wbrew sobie miasto"
ale historia i tak dosyć tajemnicza
jakby z tych porzuconych nie w porę
puenta dobra jednak nawet niezależnie
od porzuconych...

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: schody
najbardziejpietrek pisze:byśmy przez tych kilka miesięcy
usiłowali umierać wraz z nią

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: schody
Znakomite ujęcie tematu.
Wiersz jest naprawdę rewelacyjny. Pozostaje tylko pogratulować.
Interpretować można go na kilka sposobów, ze względu na to umieranie w finale. Może być jak najbardziej prawdziwe (w tle jakaś nieuleczalna choroba), wówczas utwór nabiera mrocznego dramatyzmu. Samotność - jak najbardziej prawdziwa, bo na drugą stronę lustra przechodzi się jak najbardziej samotnie.
Z drugiej strony postawa opisywanej przez Ciebie peelki jest na swój sposób heroiczna.
Każdy chyba zna z życia osoby, które zadręczają całe otoczenie swoimi dolegliwościami i bolączkami. I na ogół - o ironio! przeżywają "nas wszystkich"...
Inne wydają się łagodnie pogodzone, akceptują to, co przynosi przeznaczenie
Pozdrawiam,
Glo.
Wiersz jest naprawdę rewelacyjny. Pozostaje tylko pogratulować.
Interpretować można go na kilka sposobów, ze względu na to umieranie w finale. Może być jak najbardziej prawdziwe (w tle jakaś nieuleczalna choroba), wówczas utwór nabiera mrocznego dramatyzmu. Samotność - jak najbardziej prawdziwa, bo na drugą stronę lustra przechodzi się jak najbardziej samotnie.
Z drugiej strony postawa opisywanej przez Ciebie peelki jest na swój sposób heroiczna.
Każdy chyba zna z życia osoby, które zadręczają całe otoczenie swoimi dolegliwościami i bolączkami. I na ogół - o ironio! przeżywają "nas wszystkich"...
Inne wydają się łagodnie pogodzone, akceptują to, co przynosi przeznaczenie
Pięknie napisane.pietrek pisze:z uśmiechem
osłaniając dłonią oczy
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: schody
Alku - sam nie wiem, póki co zostawię jak jest
Anastazjo -
Glo - cieszy mnie bardzo Twoja akceptacja, szczególnie takich jak ten powyżej
nie-wierszy (bo słyszę często że to jedynie rozkawałkowana proza, cy cóś
)
w moim odczuciu dobra proza to jakby zbiór zapisanych "ciągiem" poezji, a dobra poezja
to po prostu mocny destylat. Oczywiście to tylko jedna z nieskończonej ilości możliwych
optyk
dziękuję wszystkim

Anastazjo -

Glo - cieszy mnie bardzo Twoja akceptacja, szczególnie takich jak ten powyżej
nie-wierszy (bo słyszę często że to jedynie rozkawałkowana proza, cy cóś

w moim odczuciu dobra proza to jakby zbiór zapisanych "ciągiem" poezji, a dobra poezja
to po prostu mocny destylat. Oczywiście to tylko jedna z nieskończonej ilości możliwych
optyk

dziękuję wszystkim

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: schody
Ja też przyklasnę, wiersz robi wrażenie. Jest dobrze prowadzony. I chyba zostaje w pamięci 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: schody
Rewelacyjny wiersz.
Świetny styl - zaczyna się niewinnie, może zmylić. Niby piękna bajka o dziewczynce, ale po kilku wersach, powiem ci, bardzo sprytnie wplotłeś kwestię gwałtu. Nie ma nagłego "Bach!". Nie ma zwrotu akcji o sto osiemdziesiąt stopni. Opis gwałtu ojca na córce wypada tak "naturalnie" tutaj, jak wszystko wcześniej - to pokazuje mi, jak bardzo owe gwałty przeniknęły w codzienność życia bohaterki. Stały się taką powszedniością, że nawet autor, opowiadając jej historię, nie wyolbrzymia ich ponad inne sytuacje, bo są jakby częścią zwykłej codzienności.
Takie potraktowanie tematu, gdzie gwałt opisany jest jak jakaś chwilka w kolejce do sprawozdania, między śniadaniem, spacerem, a wspinaniem po drzewach, tylko wyostrza dramaturgię. To bardzo sprawny zabieg.
Spotkałem się z bardzo podobną historią w piosence zespołu Łzy, pt. "Opowiem wam jej historię". Ciekaw jestem - inspirowałeś się? Bo styl i tam bardzo podobny - niewinnie o gwałcie.
W każdym razie, bardzo ciekawie i nietuzinkowo.
Świetny styl - zaczyna się niewinnie, może zmylić. Niby piękna bajka o dziewczynce, ale po kilku wersach, powiem ci, bardzo sprytnie wplotłeś kwestię gwałtu. Nie ma nagłego "Bach!". Nie ma zwrotu akcji o sto osiemdziesiąt stopni. Opis gwałtu ojca na córce wypada tak "naturalnie" tutaj, jak wszystko wcześniej - to pokazuje mi, jak bardzo owe gwałty przeniknęły w codzienność życia bohaterki. Stały się taką powszedniością, że nawet autor, opowiadając jej historię, nie wyolbrzymia ich ponad inne sytuacje, bo są jakby częścią zwykłej codzienności.
Takie potraktowanie tematu, gdzie gwałt opisany jest jak jakaś chwilka w kolejce do sprawozdania, między śniadaniem, spacerem, a wspinaniem po drzewach, tylko wyostrza dramaturgię. To bardzo sprawny zabieg.
Spotkałem się z bardzo podobną historią w piosence zespołu Łzy, pt. "Opowiem wam jej historię". Ciekaw jestem - inspirowałeś się? Bo styl i tam bardzo podobny - niewinnie o gwałcie.
W każdym razie, bardzo ciekawie i nietuzinkowo.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: schody
ładnie, widzę jednak trochę inną wersyfikację,
ale to drobiazg.
trochę irytuje 'z uśmiechem', na końcy pierwszej cząstki,
rozumiem jednak kontekst.

pozdrawiam, witek
ale to drobiazg.
trochę irytuje 'z uśmiechem', na końcy pierwszej cząstki,
rozumiem jednak kontekst.

pozdrawiam, witek
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: schody
jest temat: kazirodztwo. I jest dobra dramaturgia - od sielskiej fotki przez przelotną miłość peeli w tle po samobójstwo peelki - w każdym razie ja tak czytam sens. Podoba mi się, ale:
na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi z uśmiechem
na schodach domu wymarzonego przez ojca
ale nie przejmuj się moim czepianiem, bo pewnie się nie znam...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
konstrukcja tej strofy widzi mi się nie do końca poprawna pod względem logicznym, a i gramatycznym, bo lektura ostatniego wersu usilnie narzuca rozumienie, że to dom się uśmiecha. Ja bym tę cząstkę e widziała tak:pietrek pisze: na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi na schodach wymarzonego
przez ojca domu z uśmiechem
na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi z uśmiechem
na schodach domu wymarzonego przez ojca
ale nie przejmuj się moim czepianiem, bo pewnie się nie znam...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: schody
Zostanie w pamięci Twój wiersz - bo w nim niezwykle wyrazisty obraz osoby bliskiej, która kochając, podarowała spokojny czas, wiedząc, że odchodzi się i tak samotnie. I dała się najbliższym osobom zapamiętać promiennie.
Na tych rzeczywistych i metaforycznych schodach.
Szacun.

Na tych rzeczywistych i metaforycznych schodach.
Szacun.
