Krew tańczy walca

[eka]

krew tańczy w każdej komórce ciała
przed rannym koncertem
odbieram próbę śpiewu ptaków

uśmiecham się jak kot
ze złowioną myszą
nie odmawiając sobie prawa do odczuć

pachnę bieszczadzkim powietrzem
którego nie można złamać
przypominam wtedy dorodne drzewo
kołyszące się na wietrze




Siła w zespoleniu z naturą. Prostota przekazu. Bycie powietrzem, ale takim którego nie można złamać. Baza ludzi umarłych - skojarzyła się i nawet nie wiem dlaczego.
Ot, melduję Autorce efekt czytania tych mocnych nadzieją wersów.
Pozdrawiam.

[Sede Vacante]

Jak dla mnie wersja poprawiona o wiele lepsza. Co ciekawe(dla mnie), nie ograniczyłaś się do zmiany poszczególnych słówek, zwrotów. Prawie na nowo napisałaś wiersz, zyskał na oryginalności i lekkości. Dla mnie, czyta się go teraz o wiele lżej i jest zdecydowanie ładniejszy. Po prostu.

[anastazja]

Znalazłam ten wiersz coobusku! Refleksje podobne tak jak piszesz. Jest jeszcze mowa o krwi odpływającej z policzka Wiersz piękny! O! - daleko mi do Twojego.
Pozdrawiam

strofka wiersza z tomiku coobuska - "Chwile".

przyglądała się drzewom
nigdy wcześniej nie czuła tego tak wyraźnie
że nie trzeba wcale dużego wiatru
by połamać gałęzie

moja z wiersza: "Krew tańczy walca"

pachnę bieszczadzkim powietrzem
i przypominam dorodne drzewo
kołyszące się na wietrze którego nie można
ugiąć co najwyżej wyrwać lub złamać

[anastazja]

Kurde eka - ta ostatnia podoba mi sie bardziej niż moja może Ci podkradnę????

Dziękuję z serducha.




Sede - uradowałam się na Twoje słowa. Pozdrawiam.

[Adela]

Druga wersja jest lepsza..
Bieszczadzkie powietrze, przewrotne drzewo - to jest bardzo fajne.

Pozdarwiam,
A.

[anastazja]

Druga wersja jest lepsza..

Dzięki Adelo.