***
Nikogo. Żywego, czy martwego.
Dziś już nie doproszę się
ani kary, ani nagrody,
a byłoby za co.
Wiatr w oknie zmienia
grafiki. Śmierć w formacie *.gif
jeszcze jest niegroźna,
choć pozwala się ściągnąć
do wyobraźni z wariackich stron. Podnosi
i opuszcza brzeszczot. W pętli.
***
Wieczór zniekształca interfejs,
zapis cieni na policzkach.
Tak się boję, że zabraknie mi czasu
nawet na demencję.
Buduję z chmur, z drżeń, z przebłysków
infostradę donikąd.
Niech ktoś się zjawi,
wskaże kierunek. Dopóki wciąż
mam świadomość upadku. Raniąc nadgarstki
o kuloodporny mrok, rozumiem
przecież.
***
Prowadź, prowadź, nieważne
pod jaką gwiazdę. Chcę jedynie
być w ruchu. Mijać.
Po drodze odcierpię, jak należy,
nadwrażliwość,
zmęczenie materiału.
Później upodobni się do wcześniej.
Każdy wybór kiedyś okazuje się
odwrotnością tego, co odrzucone.
Ze mną. Beze mnie.
Podpisz rozkaz. Jakikolwiek.
Na skórze rozpalonej pustynną ciemnością.
Zanim świat przerdzewieje
do słów.
____________________
Glo.
Na kolanach, nocą. Download.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Na kolanach, nocą. Download.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Na kolanach, nocą. Download.
Śmierć animowana, animacja śmierci. Projekcja obrazu na ekranie. W wyobraźni. Sprowadzona do rutynowych, stereotypowych ruchów. Brzytwy, miecza. W zasadzie człowiek się nie zmienia, tylko niektóre atrybuty. I ostrze to samo, działa na wyobraźnię bardziej niż zastrzyk, już nie rozwijam technicznego aspektu działalności tej PANI.Gloinnen pisze:Śmierć w formacie *.gif
... Podnosi
i opuszcza brzeszczot. W pętli.
Format może być gif, czyli bez gwiazdki i kropki. Już się mówi w gifie. Śmieć animowana w gifie albo jotpegu (w formacie jpg).
Interfejs to stale dosłownie i w przenośni międzymordzie. Element dopasowujący do siebie dwa jestestwa. Albo przynajmniej potencjalnie. W relacjach "jeden do jednego" lub "jeden do wielu". Interfejs jest grą, maską. Ostatnio słyszałem, może być słowem. Dobrym, złym, przyciągającym, odpychającym. Wszystko jedno. Ale relacją, interakcją.Gloinnen pisze:Wieczór zniekształca interfejs
Ale
No właśnie. Interfejs jest gotowy na relację. Ale wieczorem, gdy już nikogo nie ma... To samotnośćGloinnen pisze:Nikogo. Żywego ani martwego.
Jaki mechanizm czyni, że interfejs wymaga, wiadomo czego. Są ludzie, którzy żyją dla samych siebie. Nie potrzebują sprzężenia zwrotnego. A PL-ka owszem, nawet kosztem bólu.Gloinnen pisze:Niech ktoś się zjawi,
wskaże kierunek
...
Prowadź, prowadź, nieważne
pod jaką gwiazdę. Chcę jedynie
być w ruchu
...
Podpisz rozkaz. Jakikolwiek.
Ten wiersz mógłby mieć tytuł: Interface.
Ale ma gorszy, nie w sensie literackim, ale znaczeniowym. Oznacza pokorę i poniżenie.
Cały wiersz jest interfejsem. W relacji: Jeden do wielu
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Na kolanach, nocą. Download.
Witaj, Glo.
Głęboka introspekcja w trzech etapach, powiązanych motywem samotności w sieciowych relacjach podmiotu oraz presją wieku, śmierci.
Gorycz i pragnienie nadania sensu, nadziei.
Mimo bezpośredniości lirycznego wyznania temat jest uniwersalny. Człowiek i maszyna, człowiek i czas. Rozliczanie, podsumowywanie przed świtem. Podmiot nie oszczędza sobie niczego, frazy wgryzają się w ból, drążą go, wyławiają absurd, przewrotność życiowych wyborów.
Trzeba iść mimo świadomości przegranej. Nadać sens reszcie tego, co jest jeszcze do przeżycia.
I pamiętać, że:
Trzeba znacznej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa.
/H. Elzenberg
I uśmiechnąć się nocą, na kolanach. Z pętli można się wydostać, myśląc o sobie jak najrzadziej.
http://www.youtube.com/watch?v=Kyyys4VenJ4

Głęboka introspekcja w trzech etapach, powiązanych motywem samotności w sieciowych relacjach podmiotu oraz presją wieku, śmierci.
Gorycz i pragnienie nadania sensu, nadziei.
Mimo bezpośredniości lirycznego wyznania temat jest uniwersalny. Człowiek i maszyna, człowiek i czas. Rozliczanie, podsumowywanie przed świtem. Podmiot nie oszczędza sobie niczego, frazy wgryzają się w ból, drążą go, wyławiają absurd, przewrotność życiowych wyborów.
Trzeba iść mimo świadomości przegranej. Nadać sens reszcie tego, co jest jeszcze do przeżycia.
I pamiętać, że:
Trzeba znacznej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa.
/H. Elzenberg
I uśmiechnąć się nocą, na kolanach. Z pętli można się wydostać, myśląc o sobie jak najrzadziej.
http://www.youtube.com/watch?v=Kyyys4VenJ4


- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Na kolanach, nocą. Download.
prośba o niemożliwe.Gloinnen pisze:Niech ktoś się zjawi,
wskaże kierunek. Dopóki wciąż
mam świadomość upadku.
Glo, wszystko na temat wiersza pięknie napisała eka, Leszek. Ja tylko czytam z zachwytem ból PL-ki, spijam piołun goryczy, którego tak wiele.
Serdecznie pozdrawiam. Brawo

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"