Do trzech razy (fragment większej całości)

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#11 Post autor: skaranie boskie » 28 cze 2014, 21:44

karolek pisze:Historia homo sapiens to także historia współpracy i wspólnotowości, solidarności i kooperacji.
Tak, ale tylko wtedy, gdy ta współpraca etc. dotyczy sposobu na pokonanie kogoś. Ewa ma rację, że historia gatunku, to historia wojen. Nie chcę, żeby to zabrzmiało, jak pochwała tychże, ale, gdyby nie wojny, nie pisalibyśmy dzisiaj tych postów, nie byłoby bowiem internetu. W ogóle nie byłoby postępu, tkwilibyśmy wciąż na drzewach i żarli banany.
Tymczasem odżywiamy się sztuką i popijamy
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

karolek

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#12 Post autor: karolek » 29 cze 2014, 22:37

skaranie boskie pisze:Tak, ale tylko wtedy, gdy ta współpraca etc. dotyczy sposobu na pokonanie kogoś
Skaranie, przecież wierzysz w dobrych, pomimo wszystko, ludzi i teraz mi tutaj przytaczasz wojny i sugerujesz, że wszyscy ludzie jedyne ze sobą współpracują , by kogoś innego unicestwić? Oj, zdecyduj się...


:smoker: :beer: :D

Ja jednak uważam, że jest pół na pół - czyli ten sam człowiek może równie ochoczo unicestwiać, co wykazywać się dobrotliwością... Taki to już dziwny gatunek.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#13 Post autor: Ewa Włodek » 01 lip 2014, 16:02

karolek pisze: Historia homo sapiens to także historia współpracy i wspólnotowości, solidarności i kooperacji.
Powiedziałbym że zarówno rywalizacja, destrukcja są tak mocno zakorzenione w naszej naturze jak i współpraca, troska i solidarność, a więc - nie tylko niszczenie, ale i w równym stopniu lub większym - tworzenie.
no, może, może...Tylko, jak weźmiesz w garść pierwszy lepszy (solidny w miarę) podręcznik historii, to porównaj sobie (objętościowo) rozdziały, dotyczące wojen, i te, które mówią o wspólnotowości, solidarności i tworzeniu.
A tak na marginesie - ja się nawet nie zająknęłam o tym, że homines sapientes wyłącznie walczą i psują, ja tylko powiedziałam, że podstawowym sposobem, jaki mają na rozwiązywanie poważniejszych konfliktów - jest wojna (popatrz, jak rozwiązują konflikty małe dzieci tego gatunku? Czyż w pierwszej kolejności i idą w ruch piąstki, stópki, ząbki - i plucie?).
karolek pisze: Ewa Włodek pisze:
To jest prawdziwe wyzwanie - zorientować się, kto komu i co opowiada...


Gdy tych narratorów jest kilkunastu, to utwór z pewnością nabiera charakteru łamigłówki... Pewnie to taka wyższa alternatywa dla rozwiazywania krzyżówek...
w czasach, gdy powstawał "Rękopis znaleziony w Saragossie" i pierwsze tak zwane powieści szkatułkowe - nikt jeszcze nie znał krzyżówek
:) :) :)
dzięki, Karolku...
serdecznie...
Ewa

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#14 Post autor: Ewa Włodek » 01 lip 2014, 16:11

skaranie boskie pisze: Ewa ma rację, że historia gatunku, to historia wojen.
"...bo jak ludzkość jest krwią żywa,
tak krwią przez krew się dobywa
wszelka myśl, która odnawia
starego świata bezprawia..." (ulotna poezja tyrtejska)
:) :) :)
Dzięki, Skarańku...
moc serdecznego...
Ewa

karolek

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#15 Post autor: karolek » 01 lip 2014, 22:14

Ewa Włodek pisze:Tylko, jak weźmiesz w garść pierwszy lepszy (solidny w miarę) podręcznik historii, to porównaj sobie (objętościowo) rozdziały, dotyczące wojen, i te, które mówią o wspólnotowości, solidarności i tworzeniu.
W takich podręcznikach opisuje się właśnie zmiany, przewroty co prawda w wyniku wojen głównie, ale jednak mam wrażenie, że pomija się sporo aktów współpracy i dobrej woli.
Tak samo w wiadomościach szuka się sensacji i krzywdy, a to co dobre mało interesuje i szokuje, więc nie poświęca się temu zbyt wiele.
Ewa Włodek pisze:w czasach, gdy powstawał "Rękopis znaleziony w Saragossie" i pierwsze tak zwane powieści szkatułkowe - nikt jeszcze nie znał krzyżówek
No to pewnie dlatego wymyślono później krzyżówki, by odciążyć zmęczone umysły czymś łatwiejszym ;)

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#16 Post autor: iTuiTam » 02 lip 2014, 18:41

Ewo, na początek marudki:
byli w przeważnie Ukraińcami
chyba bez 'w'

wiać – a może jednak uciekać, tak mi się pomyślało, ale Twój wybór :)

jak bobo – a może: jak niemowlę? też tak mi się przeczytało, ale...

Czytało się bardzo dobrze. Zgadzam się z Zielonym Koto-podobieństwem :) że język opowiadania zatrzymuje urodą.
Pomysł masz, jeśli Ci czas pozwoli i chęci - co tam rodzina, niech narzeka a Ty rób swoje - to pisz.
Najlepiej z rozbiegu, bo jak się zatrzymasz, to możesz nie skończyć a szkoda by było.

Ogólnie, masz ode mnie dużego podobamisia.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#17 Post autor: Ewa Włodek » 06 lip 2014, 19:31

karolek pisze: Ewa Włodek pisze:
Tylko, jak weźmiesz w garść pierwszy lepszy (solidny w miarę) podręcznik historii, to porównaj sobie (objętościowo) rozdziały, dotyczące wojen, i te, które mówią o wspólnotowości, solidarności i tworzeniu.


W takich podręcznikach opisuje się właśnie zmiany, przewroty co prawda w wyniku wojen głównie, ale jednak mam wrażenie, że pomija się sporo aktów współpracy i dobrej woli.
to weźmy - z innej strony. Pisząc "podrecznik" miałam na myśli i podręczniki szkolne, i akademickie i literaturę faktu, popularnonaukowe oraz stricte naukowe opracowania, czyli wszelka literaturę z zakresu historii i okolic, jaką można znaleźć na pólkach np. w Bibliotece Narodowej czy takiej krakowskiej Jagiellonce w dziale "Historia". I jak się spojrzy na grzbiety tych setek tysięcy książek z różnych okresów, to - procentowo - z 70 proc. będzie o wojnach i ich wpływie na dzieje ludzkości, a reszta - o reszcie czynników, wpływających na dzieje ludzkości. Nie dlatego, ze jakoś się my, ludziska, tymi wojnami fascynujemy. tylko dlatego, że to one maja wpływ na resztę.
A na koniec - ciekawostka: rozmaite odkrycia naukowe, które teraz służą ludzkości konstruktywnie. Wybiórczo:
- wykorzystanie wosków, sublimatów ropy i tak dalej jako paliwa - wcześniej w postaci tak zwanego "ognia greckiego" cesarstwo bizantyjskie stosowało tę mieszankę do podpalania nieprzyjacielskich machin oblężniczych;
- tak zwany "opatrunek Lindsayowski", czyli niejako prototyp jałowego opatrunku chirurgicznego - wymyślony przez Lindsaya, by w perspektywie ograniczyć smród gangreny, jaki rozchodził się w promieniu kilkuset metrów wokół lazaretów polowych;
- system "geoweb" - sposób bezkonkurencyjnego utwardzania terenu pod powierzchnie, narażone na wyjątkowo mocny nacisk (lotniska, autostrady) czy zabezpieczania skarp i stoków przed osuwaniem został opracowany na potrzeby armii USA, żeby odpowiednio zabezpieczać poligony, bazy transportowe, lotniska wojskowe;
Myślę, że mogłabym jeszcze znaleźć parę przykładów na to, jak "potrzeby militarne" były generatorem wynalazków, które później służyły i do celów cywilnych, i na to, że wiele pożytecznych różności zostało opracowane, stworzone i przetestowane w wojskowych instytutach z wiadomym przeznaczeniem.
Ale szanuję Twoje zdanie w tej kwestii, Karolku, że ludzie są dobrzy, tylko się na ich dzieje patrzy w krzywym zwierciadle. Obyś to Ty miał rację, a nie - ja...
:)

iTuiTam pisze: Cytuj:
byli w przeważnie Ukraińcami
chyba bez 'w'
pewnie, Elżbieto, że bez "w"...
iTuiTam pisze: wiać – a może jednak uciekać, tak mi się pomyślało, ale Twój wybór
wiać - to wszak kolokwializm, a ponieważ ja utrzymuję ten projekt na książkę w konwencji raczej lekkiej, nie stroniąc od kolokwializmów, języków środowiskowych i tym podobnych, więc tutaj uznałam to "wianie" za uprawnione...
iTuiTam pisze: jak bobo – a może: jak niemowlę? też tak mi się przeczytało, ale...
a tu - podobnie, to jest właśnie przykład wyrażenia środowiskowego, w moim tak zwanym otoczeniu to "bobo" w związkach frazeologicznych (np. rozkoszny jak bobo) jest "obiegowe" odkąd pamiętam...
iTuiTam pisze: Pomysł masz, jeśli Ci czas pozwoli i chęci - co tam rodzina, niech narzeka a Ty rób swoje - to pisz.
aaa, cieszy mnie takie Twoje zdanie, Elżbieto, bardzo cieszy. I dziękuję Ci ślicznie za zachętę oraz "podobamisia". Lecz teraz to ja już nie wiem, czy coś mi się "uskłada" w tej konwencji, bo problemy życiowe, jakie mnie "opadły" nie sprzyjają pisaniu w tej konwencji. Ale - może, z czasem wrócę...
:rosa: :rosa: :rosa:

Kochani, dziękuję Wam za to, że jesteście...
samo dobre Wam posyłam...
Ewa

karolek

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#18 Post autor: karolek » 07 lip 2014, 0:27

Ewa Włodek pisze:Ale szanuję Twoje zdanie w tej kwestii, Karolku, że ludzie są dobrzy, tylko się na ich dzieje patrzy w krzywym zwierciadle. Obyś to Ty miał rację, a nie - ja...
Ja szanuję Twoją wiedzę historyczną, bo masz się czym pochwalić.
Nie powiedziałem, że ludzie są całkiem dobrzy - są jednocześnie źli i dobrzy.

:kwiat: :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Do trzech razy (fragment większej całości)

#19 Post autor: Ewa Włodek » 18 lip 2014, 21:22

karolek pisze: Nie powiedziałem, że ludzie są całkiem dobrzy - są jednocześnie źli i dobrzy.
właśnie tak, Karolku, właśnie tak...
:) :)
z serdecznością...
Ewa

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”