odbitki

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Adela
Posty: 833
Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41

odbitki

#1 Post autor: Adela » 05 sie 2014, 15:38

Wieża Žižkov stoi we mgle.
Po jej naskórku wspinają się rzeźby niemowląt,
na naszym zdjęciu wyglądają jak mrówki.

Jest sobotni wieczór światła latarń podskakują w oknie,
rzucając blask na ciebie w kajaku, a potem na rybach.
Nic nie narusza łagodnej chwili palącej trzcinę,
w przepaści ostatnich słów gdy kołyszemy się na molo.
Cichy płomień porywa naszą historię.

Jutro przewietrzę mieszkanie,
dzieci na podwórku będą bawić się w dom.
Coraz podstępniej przeszłość podkrada nam czas
te parę cukierków w kieszeni pozostawionych na później.

(wiersz po poprawkach)
Ostatnio zmieniony 08 sie 2014, 11:42 przez Adela, łącznie zmieniany 1 raz.

haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: ciszej

#2 Post autor: haiker » 05 sie 2014, 21:41

Początek wyświechtany, niech by był.
Wiersz zaczyna się od drugiej zwrotki, uderzająco dobre refleksy, przy których takie sobie palenie mostów jakoś nie razi strasznie, a tylko mocno.

Cichy płomień porywa naszą historię to najpiękniejsza nuta tego wiersza.

Końcówka nawiązuje do kiczowatości początku, ale jest o całą historię lepsza.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: ciszej

#3 Post autor: Alek Osiński » 06 sie 2014, 1:26

Jak dla mnie - w porządku, wiersz "gada",
w sumie nic bym nie zmieniał. Początek istotny
bo wprowadza w miejsce i czas akcji, jak w antycznej tragedii,
uwierzytelnia "historię"

Pozdrawiam

Adela
Posty: 833
Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41

Re: ciszej

#4 Post autor: Adela » 06 sie 2014, 11:22

haiker - wyświechtany początek, co dokładnie masz na myśli?
Alku, dziękuję za wizytę, komentarz.
Pozdr, A.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: odbitki

#5 Post autor: eka » 08 sie 2014, 19:38

Adela pisze:Po jej naskórku wspinają się rzeźby niemowląt,
Na mnie bardzo działa, nie mogę się uwolnić od tego obrazu.

Adela pisze:Jest sobotni wieczór światła latarń podskakują w oknie,
rzucając blask na ciebie w kajaku, a potem na rybach.
Nic nie narusza łagodnej chwili palącej trzcinę,
w przepaści ostatnich słów gdy kołyszemy się na molo.
Cichy płomień porywa naszą historię.
W pierwszym wersie brak przecinka po wieczor, a w przedostatnim przed gdy.

Pozdrawiam.
:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”