#18
Post
autor: Fałszerz komunikatów » 12 wrz 2014, 14:45
Dużo się dzieje w Twym wierszu. Wydarzenia nakładają się na siebie jak fotografie:)
Współczesność i nowoczesne technologie przesłaniają nam przeżywanie życia. Zamiast cieszyć się chwilą uwieczniamy ją i myślimy o tym, jakie zdanie na jej temat będą mieć inni.
Piszesz o niszczejącej Ziemi (zapewne pod wpływem działań ludzkich) co od razu podsuwa myśl o apokalipsie.
Roztargnienie z kolei kojarzy mi się z szybkim życiem. Jemy te swoje bułki na śniadanie i nawet nie doszukujemy się w tym jakiegoś rytuału. Zwykła codzienna czynność, dawniej śniadania się celebrowało, w ogóle spożywanie potraw.
Z kolej nieważność kojarzy mi się z brakiem ideałów i podobnym brzmieniowo słowem - nieważkość, czyli mni mniej ni więcej - bezradność wobec postępującej degrengolady...
Piszesz też o kiczu, o nic nie znaczących serduszkach i utracie znaczenia wyznania miłości.
Nie rozumiem tylko tytułu. Czyżby miał jakiś związek z polaroidem?