zagubiony rozbitek dryfuję w traw ciszę
skruszonym wiosłem ręki rozgarniam pustkowie
zefir rzeczne brwi marszczy snując senny powiew
lśniącą tęczę na wodzie nurzając kołysze
Stobnica tak jak kiedyś mieni się poświatą
gnałem przez mgieł tumany jak tratwa tęsknoty
pchała mój żagiel smutku w opuszczone porty
do rodzimych przystani rzewnie ścieżkę znacząc
łzy toną w oczeretach wabi toń najgłębsza
cichym szeptem jak dziecko prowadzi w sitowie
głaszcząc jak matka stopy szepcze że pamięta
tuli niczym w ramionach kojąc ból na klęczkach
by łaskocząc jak dawniej zmyć rosę spod powiek
szemrając że za wcześnie na chwile pożegnań
noc nad Stobnicą w Bliznem
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: noc nad Stobnicą w Bliznem
Opisowo przyrodniczo i bardzo ładnie - muszę ci przyznać Ed że tchnąłeś we mnie chęć napisania czegoś w powyższej formie .
Z uznaniem L.G.
Z uznaniem L.G.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: noc nad Stobnicą w Bliznem
Myślę, że napiszesz coś pięknego.Leon Gutner pisze:Opisowo przyrodniczo i bardzo ładnie - muszę ci przyznać Ed że tchnąłeś we mnie chęć napisania czegoś w powyższej formie
Dziękuję i pozdrawiam
