przed czwartą nad ranem
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
przed czwartą nad ranem
żołędziowa miseczka
kolebka wypełniona okruchem życia
przez palce utkane ze światła
niewidzialne dłonie
podają zawiniątko z chustki
pełne kształtu skrytego pod rdzawymi plamami
po których zostaje żelazista woda
biały płatek spowija chłód
z wolna rozpraszany miękkim dotknięciem
przy boku coraz cieplej
ciche tuk-tuk
szmer
witaj
kolebka wypełniona okruchem życia
przez palce utkane ze światła
niewidzialne dłonie
podają zawiniątko z chustki
pełne kształtu skrytego pod rdzawymi plamami
po których zostaje żelazista woda
biały płatek spowija chłód
z wolna rozpraszany miękkim dotknięciem
przy boku coraz cieplej
ciche tuk-tuk
szmer
witaj
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: przed czwartą nad ranem
okruch życia
utkane ze światła
rym dotknięciem - cieplej
niby ma wszystko, co potrzeba
a jednak nie to...
ale nie jestem monopolistą

utkane ze światła
rym dotknięciem - cieplej
niby ma wszystko, co potrzeba
a jednak nie to...
ale nie jestem monopolistą

-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: przed czwartą nad ranem
pewnie, P.A.R-ze, że banał (jak w życiu. Albo - we śnie), wszak banalnym językiem mówimy...P.A.R. pisze: okruch życia
utkane ze światła
rym dotknięciem - cieplej


cieszę się, Kasiu, z Ciebie u siebie...tea pisze: Byłam,czytałam


Kochani, najpiękniej Wam dziękuję, że wstąpiliście, pobyliście chwilkę i powiedzieliście dobre, mądre, konstruktywne słowa...
moc serdecznego Wam posyłam...
Ewa
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: przed czwartą nad ranem
Świetliste palce tkające kolebkę... dumam nad wierszem, takim ciepłym, czułym w obrazowaniu i wciąż mam jedno skojarzenie. Poezja jest piastunką słów, a one stworzyły wiersz.
Wiersz jak dziecko, najczęściej rodzi się nad ranem.
Poród nie był najłatwiejszy (żelazista woda), ale się potomek udany.
I brawo za całokształt zamysłu, wykonanie również.

Wiersz jak dziecko, najczęściej rodzi się nad ranem.
Poród nie był najłatwiejszy (żelazista woda), ale się potomek udany.
I brawo za całokształt zamysłu, wykonanie również.

-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: przed czwartą nad ranem
narodziny [ kogo czego?]
C z ł o w i e k a

C z ł o w i e k a

- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: przed czwartą nad ranem
Kolekcjonuję obrazy światła, Ewo.Ewa Włodek pisze:...
biały płatek spowija chłód
z wolna rozpraszany miękkim dotknięciem
przy boku coraz cieplej
ciche tuk-tuk
szmer
witaj
I u Ciebie znalazłam perełkę:
Słoneczne palce, ciepłe i dające życie nad ranem.przez palce utkane ze światła
Wzruszający wiersz.
Rdzawe plamy krwi, bo bez niej nic się nie narodzi, na pewno nie człowiek.
(I skojarzył mi się wiersz z opowiadaniem o matce (Kate Ogg), która po porodzie dowiedziała się, że dziecko nie przeżyło porodu. Tylko dzięki jej macierzyńskiemu instynktowi chłopczyk 'obudził' się do życia.)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: przed czwartą nad ranem
jakie skojarzenie, Eko?eka pisze: Świetliste palce tkające kolebkę... dumam nad wierszem, takim ciepłym, czułym w obrazowaniu i wciąż mam jedno skojarzenie.


januszek pisze: narodziny [ kogo czego?]
C z ł o w i e k a


we śnie - też się obudziło, Elżbieto...iTuiTam pisze: (I skojarzył mi się wiersz z opowiadaniem o matce (Kate Ogg), która po porodzie dowiedziała się, że dziecko nie przeżyło porodu. Tylko dzięki jej macierzyńskiemu instynktowi chłopczyk 'obudził' się do życia.)
I bardzo się ucieszyłam, że spodobała Ci się moja fraza o świetle; tak mało światła w moich słowach...


Kochani
najpiękniej Wam dziękuję, że jesteście, że poczytaliście i podzieliliście się ze mną takimi cudownymi refleksjami...
samo dobro posyłam do Was, z uśmiechami...
Ewa
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: przed czwartą nad ranem
Nie przepadam za wierszami (a w prozie to jeszcze gorzej wygląda), gdzie każde albo niemal każde słowo jest dookreślone jakimś przymiotnikiem/imiesłowem/zaimkiem. Sprawia to wrażenie ciężkości, toporności, choć nie twierdzę, że te epitety same w sobie nie są dobre. Pewnie i są, ale jak to mówią: co za dużo to nie zdrowo. Tu mamy: żołędziową miseczkę, niewidzialne dłonie, pełne kształtu, rdzawe plamy, żelazista woda, biały płatek, miękkie dotknięcie, ciche tuk-tuk. Do tego trzeba dodać dopełniaczówkę: okruch życia. Ciężko się odnaleźć w utworze, nie mówiąc o próbie interpretacji, choć pewnie jest ona bardzo prosta, zresztą, tytuł pomaga.
Nie tym razem, Ewo. Doceniam, ale takie utwory to nie w moim stylu, co, myślę, że dobrze, wyżej wytłumaczyłam.
Pozdrawiam
Patka
Nie tym razem, Ewo. Doceniam, ale takie utwory to nie w moim stylu, co, myślę, że dobrze, wyżej wytłumaczyłam.
Pozdrawiam
Patka
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: przed czwartą nad ranem
Patko, generalnie powiem tak: interpretacja pewnie jest prosta, jak się znajdzie klucz, albo - wytrych. Najbliżej była Elżbieta, ale może Ktoś się pokusi o pełna interpretację. Na razie - nie będę "tłumaczyć wiersza".
Co do formy i wyliczonych przez Ciebie mankamentów - pewnie masz rację, choć mogą się zdarzyć Czytelnicy, którym akurat ona zakonweniuje. Rzecz gustu, rzekłabym.
Względem tego "okrucha życia" - to już raczej frazeologizm, tak często spotykany w mowie potocznej, że ja bym go akurat nie uznała za metaforę, nawet z tym nieszczęsnym dopełniaczem, którego się wszak używa, i to często. Ale mogę nie mieć racji.
Bardzo Ci dziękuję, Patko, za to, że zaglądnęłaś, poczytałaś i powiedziałaś Swoje zdanie. Rzekłaś szczerze i konstruktywnie, a to jest ważne i potrzebne (w każdym razie - ja sobie zawsze cenię szczerość i merytoryczne podejście, bez względu na to, czy jest to pochwała, czy przygana).
Moc serdeczności wysyłam do Ciebie
Ewa
Co do formy i wyliczonych przez Ciebie mankamentów - pewnie masz rację, choć mogą się zdarzyć Czytelnicy, którym akurat ona zakonweniuje. Rzecz gustu, rzekłabym.
Względem tego "okrucha życia" - to już raczej frazeologizm, tak często spotykany w mowie potocznej, że ja bym go akurat nie uznała za metaforę, nawet z tym nieszczęsnym dopełniaczem, którego się wszak używa, i to często. Ale mogę nie mieć racji.
Bardzo Ci dziękuję, Patko, za to, że zaglądnęłaś, poczytałaś i powiedziałaś Swoje zdanie. Rzekłaś szczerze i konstruktywnie, a to jest ważne i potrzebne (w każdym razie - ja sobie zawsze cenię szczerość i merytoryczne podejście, bez względu na to, czy jest to pochwała, czy przygana).
Moc serdeczności wysyłam do Ciebie
Ewa