Zegar wybił południe, gdy w drzwiach kuchni stanął.
Erato już tam była, spojrzała z przyganą:
wzrok dziki, włos zmierzwiony i suknia plugawa
na Żeni, bowiem wczoraj w szranki z Lolą stawał
przy litrze, albo więcej - pod korki śledziowe.
Chwiał się nieco, lecz ustał. Niemal stracił mowę,
cicho stęknął: nalewek leczniczych nie ruszaj,
bom wypił z literatką „Pana Tadeusza”.
A nic tak nie uleczy skonanego ciała,
jak nalewki kapinka. Odrobina mała
cudownych eliksirów, pełnych leśnych woni,
którymi nabrał barwy zacny samogonik.
Zatem dalej! - ożywił się na widok flaszek.
Oto są nasze pułki! Oto armie nasze,
które kaca rozgniotą jak nędzną padlinę.
Bowiem gwałt gwałtem zwalczaj, a płyn spłukuj płynem!
Wtedy Muza splunęła i trzasnąwszy drzwiami
poszła sobie, rzuciwszy spojrzenia dynamit.
Jewgienij zaś lustrował butelek szeregi
stojących w kilku rzędach, jako morza brzegi
kusiły niezwykłością niezbadanej treści,
bo w każdej czar natury i jej moc się mieści.
Sięgnął po pierwszą z brzegu z nektarem aronii,
kac zelżał od zapachu i smutki przegonił
obudziwszy sierpniowe słońce w listopadzie.
Już lepiej. Żenia pustą flaszę na bok kładzie.
Czas na eliksir z dyni, co błyska jantarem,
potem jarzębinówkę, niby wino stare
kryształową czerwienią lejącą się w usta,
dalej poszła pigwówka. Po niej flasza pusta
staje obok butelek po innych wypitych:
dereniówki, wiśniówki – lecz Żenia niesyty
sięga po morelówkę i wyciąg z tarniny.
Po krzepkiej jagodziance język mocno siny
przepłukał jeszcze lekko baniaczkiem krupnika.
I padł ciężko pod stołem, bowiem się nałykał
tylu letnich zapachów i słońca w kropelkach,
że jak na jeden dzionek, to dawka zbyt wielka.
Teraz zasnął od czarów nadzwyczajnej cieczy,
a gdy oczy otworzy – znów się będzie leczyć.
Nalewki (Jewgienij Piurnonsensowicz)
Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner
-
- Posty: 1263
- Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
- Kontakt:
Nalewki (Jewgienij Piurnonsensowicz)
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Nalewki (Jewgienij Piurnonsensowicz)
O matko!
Świetne połączenie satyry Krasickiego z rytmem epopei Adama, wyborny trzynastozgłoskowiec, konsekwentne rymy z reguły cudownie niedokładne a tak zgrane fonetycznie.
Dowcip, Acanie, przedni... aż trudno się zdecydować - czy to pochwała pijaństwa?
Nalewką z malinek - Twoje zdrówko, Misza!


Świetne połączenie satyry Krasickiego z rytmem epopei Adama, wyborny trzynastozgłoskowiec, konsekwentne rymy z reguły cudownie niedokładne a tak zgrane fonetycznie.
Dowcip, Acanie, przedni... aż trudno się zdecydować - czy to pochwała pijaństwa?

Nalewką z malinek - Twoje zdrówko, Misza!

- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nalewki (Jewgienij Piurnonsensowicz)
No i narobiłeś mi smaka, misza.
Fajny tekst, choć spodziewałam się mocniejszej puenty. 


-
- Posty: 1263
- Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
- Kontakt:
Re: Nalewki (Jewgienij Piurnonsensowicz)
Żadna to pochwała pijaństwa, jeno cudowności nalewek,
których nie pija się wiadrami.
Wyjątek stanowi Piurnonsensowicz.
Jemu żadna ilość nie zaszkodzi

których nie pija się wiadrami.
Wyjątek stanowi Piurnonsensowicz.
Jemu żadna ilość nie zaszkodzi



Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /