rok szczodrobliwy
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
rok szczodrobliwy
Jesień z pożądliwością pojednań,
pokusą wymiany nieprzekupnych doświadczeń,
jakże zdziwionych gorączką frontów i pokorą
białych flag.
A wiosną wypełznie chłód spod płaskowyżu porostów
i sen w cieniu komet, zimowych sarkofagów
mknących w całości tylko, gdy od lata
najdalej.
pokusą wymiany nieprzekupnych doświadczeń,
jakże zdziwionych gorączką frontów i pokorą
białych flag.
A wiosną wypełznie chłód spod płaskowyżu porostów
i sen w cieniu komet, zimowych sarkofagów
mknących w całości tylko, gdy od lata
najdalej.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: rok szczodrobliwy
Pory roku - jako obserwatorzy wydarzeń, ale też niejako ucieleśnienie siły sprawczej, która wciąż działa w ludzkim życiu.
Jesień wydaje się burzliwa, jak stan zawieszenia między wrogością a pokojem. Z tym, że cały środek ciężkości i ładunek emocjonalny usytuowany jest dokładnie na granicy tych przeciwieństw.
Wiosna nie przynosi rozkwitu życia, jest raczej zamknięciem pewnego rozdziału w życiu. W sarkofagach mknie w kosmiczną próżnię. Wobec tej powagi jesienne rozdarcia, rozdźwięki, wydają się już całkowicie nieważne.
Lato przyniesie całkowite zapomnienie.
Wiesz, napisałam kiedyś villanellę, która w jakimś sensie skojarzyła mi się z Twoim wierszem. Teraz ta stara villanella nie wydaje mi się poetycką rewelacją, ale jest w niej podobny motyw, dlatego może zajrzysz. Może odnajdziesz w niej coś bliskiego.
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... 20z%20lodu
Pozdrawiam,
Glo.
Jesień wydaje się burzliwa, jak stan zawieszenia między wrogością a pokojem. Z tym, że cały środek ciężkości i ładunek emocjonalny usytuowany jest dokładnie na granicy tych przeciwieństw.
Wiosna nie przynosi rozkwitu życia, jest raczej zamknięciem pewnego rozdziału w życiu. W sarkofagach mknie w kosmiczną próżnię. Wobec tej powagi jesienne rozdarcia, rozdźwięki, wydają się już całkowicie nieważne.
Lato przyniesie całkowite zapomnienie.
Wiesz, napisałam kiedyś villanellę, która w jakimś sensie skojarzyła mi się z Twoim wierszem. Teraz ta stara villanella nie wydaje mi się poetycką rewelacją, ale jest w niej podobny motyw, dlatego może zajrzysz. Może odnajdziesz w niej coś bliskiego.
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... 20z%20lodu
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: rok szczodrobliwy
Tak przy okazji Glo, niezła villanella.
W tej formie, niestety trudniej jest upakować emocje, a może łatwiej?
Sorry, eka, nie lekceważę cię, gdzież bym mógł.
Tak mi się łatwiej zaczęło.
Fakt, ten wiersz mówi wiele, a jednocześnie powtarza.
Obrazowanie za pomocą pór roku.
Sam się na to skuszę pewnie, niejeden raz jeszcze.
Powtarzanie jest domeną cykliczności, co cię nieco usprawiedliwia.
Zapomnienie to przynosi ta pora roku z białą łachą, znaczy flagą.
Co to niby poddaje przyrodę, a tylko daje sobie czas na przeformowanie szyków.
Ta pożądliwość pojednań przy jesieni jest dla mnie zaskoczeniem.
Rozumiem to pojednanie raczej jako pojednanie z powodu wspólnej utraty.
Doświadczenia tak.
Mam parę.
Mogę się podzielić jak kto zechce.
Tyle że, mogą być nieco szokujące.
Alem homo sapiens, a więc homo sum...
Co mam ci powiedzieć, Eka?
Z lekka wtórny, choć ładny.
Te lodowe komety są fajne.
Jak najdalej od słońca, bo im się w warkoczach nie światło mieni, lecz śmierć.
Przepraszam za tę moją chaotyczną interpretację.
Wciąż cię przepraszam.
Muszę mieć tylko pewność, że nie muszę.
Powiem tylko, że napisane tak, że wszystko ci wybaczam.
Chodzi mi o tę wtórność tematu, oczywiście.
W tej formie, niestety trudniej jest upakować emocje, a może łatwiej?
Sorry, eka, nie lekceważę cię, gdzież bym mógł.
Tak mi się łatwiej zaczęło.
Fakt, ten wiersz mówi wiele, a jednocześnie powtarza.
Obrazowanie za pomocą pór roku.
Sam się na to skuszę pewnie, niejeden raz jeszcze.
Powtarzanie jest domeną cykliczności, co cię nieco usprawiedliwia.
Zapomnienie to przynosi ta pora roku z białą łachą, znaczy flagą.
Co to niby poddaje przyrodę, a tylko daje sobie czas na przeformowanie szyków.
Ta pożądliwość pojednań przy jesieni jest dla mnie zaskoczeniem.
Rozumiem to pojednanie raczej jako pojednanie z powodu wspólnej utraty.
Doświadczenia tak.
Mam parę.
Mogę się podzielić jak kto zechce.
Tyle że, mogą być nieco szokujące.
Alem homo sapiens, a więc homo sum...
Co mam ci powiedzieć, Eka?
Z lekka wtórny, choć ładny.
Te lodowe komety są fajne.
Jak najdalej od słońca, bo im się w warkoczach nie światło mieni, lecz śmierć.
Przepraszam za tę moją chaotyczną interpretację.
Wciąż cię przepraszam.
Muszę mieć tylko pewność, że nie muszę.
Powiem tylko, że napisane tak, że wszystko ci wybaczam.
Chodzi mi o tę wtórność tematu, oczywiście.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: rok szczodrobliwy
myślę, że bez "swoich" zabrzmiałoby jeszcze lepiej,eka pisze:Jesień z pożądliwością pojednań,
pokusą wymiany nieprzekupnych doświadczeń,
zdziwionych gorączką swoich frontów i pokorą
białych flag.
ale dobrze brzmi
tę cząstkę akurat bym jeszcze przepracował,eka pisze:A wiosną wypełznie chłód spod płaskowyżu porostów
i sen w cieniu komet, zimowych sarkofagów
mknących w całości tylko, gdy od lata
najdalej.
bo dwa miejsca wydają sie odrobinę przypadkowe
"płaskowyż porostów" i "w całości", ale to może
być oczywiście tylko wykrzywienie odbicia
przy odbiorze...
a tak nawiasem mówiąc, to co innego pory roku,
a co innego pory roku zachodzące w człowieku,
nie zawsze mają sobie wiele do powiedzenia...
Pozdrawiam:)
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: rok szczodrobliwy
Rok obdarza/obdarzy szczodrobliwie peela. Jest tak, jak być ma.
Taka refleksja prognostyczna.
Glo, bardzo dziękuję za analizę i interpretację, siła sprawcza - tak, w dużej mierze, na pewno jako zamysł konstrukcji;
pozwól, że to zacytuję z Twojej villanelli:
Wieczność czule kołysze obolały rozum,
Ufam śmierci jak siostrze i nie zdradzą słowa
---------------------------------------------------------------
Alchemiku, jeśli intuicja mnie nie myli, to homo sum - szczególnie, muszę sprostować, to nie ta sytuacja stworzyła impuls do napisania tych kilku wersów. Wiersz jest starszy od niej o ponad rok.
Wybaczyć sobie można wszystko, tzn. uważam że tylko ofiara może wybaczać a nie obserwatorzy. Takie zastrzeżenie.
Nie przypominam sobie sytuacji, w której wobec mnie zawiniłeś.
A jeśli ja... to wybacz.
-------------------
Wtórny... fakt. Od Owidiusza, a nawet archetypów starszej kultury. No co zrobić.
Dzięki za komentarz.
----------------------------------------------------------
Alku, też nie lubię zaimków w nadmiarze, ale tu ich potopu nie widzę, wręcz odwrotnie.
Ważne, że swoich a nie tych innych - poza jesiennych peela.
Co do płaskowyżu i akurat porostów - bo to czas bez wzniesień i kotlin, uboga jednostajność powierzchni. Dlatego zostawię.
Co do: w całości. Mogłyby krążyć na orbicie, ale co to za sen w cieniu fragmentów?
A słońce mogłoby je roztopić do kawałków.
Dziękuję za uważne czytanie, mam nadzieję, że uzasadniłam brak proponowanych korekt?

Taka refleksja prognostyczna.
Glo, bardzo dziękuję za analizę i interpretację, siła sprawcza - tak, w dużej mierze, na pewno jako zamysł konstrukcji;
pozwól, że to zacytuję z Twojej villanelli:
Wieczność czule kołysze obolały rozum,
Ufam śmierci jak siostrze i nie zdradzą słowa

---------------------------------------------------------------
Alchemiku, jeśli intuicja mnie nie myli, to homo sum - szczególnie, muszę sprostować, to nie ta sytuacja stworzyła impuls do napisania tych kilku wersów. Wiersz jest starszy od niej o ponad rok.
Wybaczyć sobie można wszystko, tzn. uważam że tylko ofiara może wybaczać a nie obserwatorzy. Takie zastrzeżenie.
Nie przypominam sobie sytuacji, w której wobec mnie zawiniłeś.
A jeśli ja... to wybacz.
-------------------
Wtórny... fakt. Od Owidiusza, a nawet archetypów starszej kultury. No co zrobić.
Dzięki za komentarz.

----------------------------------------------------------
Alku, też nie lubię zaimków w nadmiarze, ale tu ich potopu nie widzę, wręcz odwrotnie.
Ważne, że swoich a nie tych innych - poza jesiennych peela.
Co do płaskowyżu i akurat porostów - bo to czas bez wzniesień i kotlin, uboga jednostajność powierzchni. Dlatego zostawię.
Co do: w całości. Mogłyby krążyć na orbicie, ale co to za sen w cieniu fragmentów?
A słońce mogłoby je roztopić do kawałków.
Dziękuję za uważne czytanie, mam nadzieję, że uzasadniłam brak proponowanych korekt?


- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: rok szczodrobliwy
Bo jesień jest do zamyśleń i wchodzenia w przeszłość. Niedokończone sprawy, rozmowy, sytuacje, jakie powinny były mieć inny koniec.eka pisze:Jesień z pożądliwością pojednań,
...
i sen w cieniu komet, zimowych sarkofagów
mknących w całości tylko, gdy od lata
najdalej.
Zimowe komety przegrywają z wiosną, a na pewno z latem.
Jak dobrze mieć i znać cztery pory roku. Niektórzy nawet tego nie doznają.

- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: rok szczodrobliwy
Pierwsza strofa kojarzy mi się listopadową przedświąteczną gorączką. Przyśpieszonym kursem dla wciąż obcych dla siebie, choć bliskich ludzi.
Porosty skojarzyły mi się natomiast z niespełnionymi życzeniami, które zalegają gdzieś głęboo w pamięci i zarastają mchem. Ekhm, tylko czy mchy zaliczamy do porostów?
Komety natomiast skojarzyły mi się z tą jedyną kometą, czyli Pierwszą gwiazdką, której moc oddziaływuje jedynie w Święta.
Świetny wiersz, Ewuniu!
Porosty skojarzyły mi się natomiast z niespełnionymi życzeniami, które zalegają gdzieś głęboo w pamięci i zarastają mchem. Ekhm, tylko czy mchy zaliczamy do porostów?

Komety natomiast skojarzyły mi się z tą jedyną kometą, czyli Pierwszą gwiazdką, której moc oddziaływuje jedynie w Święta.
Świetny wiersz, Ewuniu!

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: rok szczodrobliwy
O tak. Bywa, że ma się tę ulubioną.iTuiTam pisze:Jak dobrze mieć i znać cztery pory roku.

Dobre skojarzenie, Piotr.Fałszerz komunikatów pisze:Porosty skojarzyły mi się natomiast z niespełnionymi życzeniami, które zalegają gdzieś głęboo w pamięci i zarastają mchem.

Dziękuję pięknie za poczytanie i komentarz.

- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: rok szczodrobliwy
Aha, czyli nie na darmo miałem tę dwóję z biologii zamiast jedynki
Cieszę się, że choć we fragmencie moja interpretacja jest zgodna z Twym zamysłem

Cieszę się, że choć we fragmencie moja interpretacja jest zgodna z Twym zamysłem

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: rok szczodrobliwy
Mchy i porosty to rośliny zarodnikowe, nieco się różnią, ale na pewno są bardzo odporne na niekorzystne warunki klimatyczno-glebowe.
No też się cieszę, że trafiłeś.

No też się cieszę, że trafiłeś.
