Ona wydaje się szczęśliwa, choć smutna. Wtedy.Lucile pisze:na obrazie Vermeera
widzę pragnienie ciszy
patrząc na Vermeera
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: patrząc na Vermeera
Ja na obraz patrzę przez film o takim samym tytule. Nie potrafię już dostrzegać innej interpretacji, tak silnie, sugestywnie działa ruchomy obraz. Kim była modelka. Chciałbym odszukać ją po mojej śmierci, jeśli to możliwe.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: patrząc na Vermeera
Goedenavond,
pozwól, że tak w języku mistrza Vermeera Cię powitam
- istotnie obraz piękny i taki malarski. Na mnie duże wrażenie wywarła również książka Tracy Chevalier pod tym samym tytułem co dzieło Vermeera i film, zresztą będąca pierwowzorem scenariusza, no może nie do końca, bo pierwowzorem jest oczywiście sam obraz znajdujący się w Muzeum Mauritshuis w Hadze. Chevalier napisała alternatywną historię powstania tego obrazu, gdzie fakty historyczne w umiejętny sposób przemieszane są z fikcją. Wyszła z tego bardzo interesująca powieść, którą polecam
Niemniej bardzo Ci dziękuję za tak osobisty komentarz - doceniam to
Skoro powitałam Cię w języku mistrza, wypada się i w tym języku pożegnać, więc:
Goedenacht
Lucile
pozwól, że tak w języku mistrza Vermeera Cię powitam

Nie dziwi mnie, że film Petera Webbera a szczególnie rola Griet grana przez Scarlett Johansson mocno działa na wyobraźnię oraz zmysły - przede wszystkim męskielczerwosz pisze:Ja na obraz patrzę przez film o takim samym tytule. Nie potrafię już dostrzegać innej interpretacji, tak silnie, sugestywnie działa ruchomy obraz.


Pobożne życzenie. Nurtuje mnie pytanie, którą i jaką dziewczynę z perłą chcesz spotkać tam, gdzie i tak kiedyś wszyscy się znajdziemy? Myślę jednak, że chodzi Ci o modelkę mistrza Vermeera, tę z XVII wieku, a nie z 2003 roku, kiedy powstał film, nieprawdaż? I tu nasuwa się następne pytanie. Jeżeli prawdą jest to, że malarz sportretował swoją najstarszą córkę Marię (imię otrzymała po teściowej Marii Thins), to wtedy ta dziewczyna była jeszcze dziewczynką, dzieckiem, policzmy; obraz powstał ok. 1665 r. Maria urodziła się ok. 1654 r., czyli mogła mieć ok. 12 lat; zmarła po 1713 roku, więc musiała mieć około 60 lat, czyli już nawet mocno przekroczyła "wiek balzakowski" i na dodatek była matką chyba trójki dzieci. Czyli którą? Przepraszam, że tak piękne i górnolotne marzenia - jak to młodzież mówi - "uglebiłam".lczerwosz pisze: Kim była modelka. Chciałbym odszukać ją po mojej śmierci, jeśli to możliwe.
Niemniej bardzo Ci dziękuję za tak osobisty komentarz - doceniam to

Skoro powitałam Cię w języku mistrza, wypada się i w tym języku pożegnać, więc:
Goedenacht
Lucile
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: patrząc na Vermeera
Hui morgen

Marzeń nie da się uglebić, zwłaszcza tych męskich. Są ponadczasowe i nie liczą się z czasem. Przecież gdyby dobrze liczyć, gdyby starość postępowała po śmierci w równym stopniu, jak za życia... Ech, to zupełnie inny model świata czy zaświata. Odpowadając wprost na Twoje pytanie, chciałbym spotkać tę najpiękniejszą, wiadomo. Myślę, że nie będę miał z tym żadnego problemu.Lucile pisze: Nurtuje mnie pytanie, którą i jaką dziewczynę z perłą chcesz spotka

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: patrząc na Vermeera
więc - w bardzo odległej przyszłości - niech się wypełnią Twoje marzenia, które temu naszemu ziemskiemu bytowaniu dodają skrzydełlczerwosz pisze:Odpowadając wprost na Twoje pytanie, chciałbym spotkać tę najpiękniejszą, wiadomo. Myślę, że nie będę miał z tym żadnego problemu.

Pozdrawiam i życzę miłego niedzielnego popołudnia

Lucile