w pośpiechu
i wieszam niedbale
na krzesłach
wczorajsze marzenia
przedwczorajsze nadzieje
wylizane z talerzy
układam bezmyślnie na stole
czuję się jak koń
w ptasim gnieździe
ukryte oczy kobiet
błaganiem wołają o pomoc
a silikonowe piersi
wypełnia podejrzana radość
pełna mleka
miłość jest jak wiszące ogrody
po koniecznych poprawkach

rozpinam się z myśli
w pośpiechu
i wieszam niedbale
na krzesłach
przedwczorajsze nadzieje
wylizane z talerzy
bezmyślnie układam na stole
ukryte oczy kobiet
błaganiem wołają o pomoc
a silikonowe piersi
wypełnia podejrzana radość
pełna mleka