klincz

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: klincz

#11 Post autor: Miladora » 16 sty 2015, 15:44

Alek Osiński pisze:dorównywać Bogu nicością?
Jak mówiłam powyżej - różnie to można czytać, Oleczku. :)
Także jako pewną tezę i antytezę.

Miło Cię znowu zobaczyć.
I miło, że uznałeś moją zabawę za ciekawą. :rosa:

Dobrego dnia. :)
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: klincz

#12 Post autor: eka » 16 sty 2015, 15:58

Miladora pisze:na początku był hałas
potem bóg wymieszał go
chaosem by z tohu-wa-bohu
stworzyć coś co przetrwa czas
ostatecznie niedookreślony

nie przemyślał decyzji

wciąż mamy hałas chaos
i tohu-wa-bohu
prawdopodobnie kiedyś
dorównamy stwórcy

nicością
Witaj, czas się poznać :)
Tak prześmiewczo-gorzko tutaj, w klinczu.
Początek Ks. Rodzaju wzbogacony przemyśleniami i wiedzą podmiotu w cząstce pierwszej. Hałas poprzedzający chaos, pomijając zabawę fonetycznymi podobieństwami tych słów, zatrzymuje uwagę, jest ciekawostkę. Skąd ten hałas?
W trzecim wersie, konkretnie w tohu-wa-bohu, można chyba znaleźć klucz.
Dwa spersonifikowane dawne bóstwa wody i ziemi (chyba z pradawnych wierzeń ludów Bliskiego Wschodu), po odejściu Izraelitów od politeizmu, trzeba było zneutralizować w biblijnej wykładni do pierwotnego chaosu na rzecz Jahwe.
Tohu i bohu były przed nim, mówi peel, więc trzeba je uwzględnić w akcie stwórczym nowego czasu. I Bóg to robi ;)
Hałas jako dyskusja, wręcz metaforyczny szczęk adwersarzy, którzy musieli dojść do porozumienia w Księdze.
Hałas wymieszany chaosem. Ciekawa, esencjonalna metafora.
Trzy pierwsze wersy jako opis początku judaizmu, trudnego etapu formowania się nowego, monoteistycznego światopoglądu.
Ostatnie dwa wersy 1. części – decyzja Boga, informacja o stworzeniu wiecznego Kosmosu, który miał przetrwać czas bez określenia jego ostatecznych ram.

Nie wiem, czy to jak interpretuję Ci pasuje, otwiera właściwe drzwi, ale no cóż, mylić się jest ludzką przypadłością, a w końcu zwornik 1. i 2. cząstki mówi o nawet boskiej pomyłce. :)

Klincz, zwarcie, sytuacja bez wyjścia. A raczej współczesny powrót do tamtego zanegowanego stanu przed „hałasem”. Do nicości przez brak współdziałania „boskich” i ludzkich ustaleń.
Ostateczne ludzkie (ateistyczne) przekonanie – śmierć Boga, Boga nie ma (jest nicością), a i my jako gatunek też mamy taką perspektywę przed sobą, bo pogrążamy się na tej ziemi i wodzie w chaosie hałasu.
Czyli dajmy na to globalna wojna nuklearna czy inna i….. null. Zrównamy się z Bogiem w nieistnieniu.
Nie warto było podejmować próby kreacji czegoś nastawionego na trwanie wieczne, w oparciu o chaos sporów – mówi podmiot.
Tak mi się przynajmniej „odczytało”.
Pozdrawiam.
:kofe:

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: klincz

#13 Post autor: Miladora » 16 sty 2015, 16:26

eka pisze:Witaj, czas się poznać :)
Bardzo mi miło, Eko. :)

Wspaniale pobawiłaś się treścią, wyławiając wszystko, co istotne.
eka pisze:Hałas poprzedzający chaos, pomijając zabawę fonetycznymi podobieństwami tych słów, zatrzymuje uwagę, jest ciekawostkę. Skąd ten hałas?
To metafora Wielkiego Wybuchu. Mimo że dźwięk nie roznosi się w próżni.
A więc hałas wymieszany chaosem, który nastąpił po wybuchu.
I tohu-wa-bohu - bezkształt, zamęt.
Teza - akt tworzenia.
eka pisze:który miał przetrwać czas bez określenia jego ostatecznych ram.
Owszem - ostatecznie niedookreślony.
Co można rozumieć także jako małe nawiązanie do "sądu ostatecznego".
eka pisze:Klincz, zwarcie, sytuacja bez wyjścia. A raczej współczesny powrót do tamtego zanegowanego stanu przed „hałasem”. Do nicości
Dorównanie Bogu, ale nie w akcie tworzenia. W akcie destrukcji - to jest ta antyteza - przeciwieństwo.
Jedna z interpretacji nicości.
Bo następną faktycznie może być nieistnienie Boga. Jeżeli bowiem zniknie ludzkość, czy i Bóg nie przestanie istnieć?
eka pisze:Czyli dajmy na to globalna wojna nuklearna czy inna i….. null. Zrównamy się z Bogiem w nieistnieniu.
Właśnie.

Przyznaję, że nikt dotąd nie zagłębił się aż tak głęboko w treść. :)
Sprawiłaś mi tym dużo radości.

Dziękuję :rosa:
I dobrego dnia.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: klincz

#14 Post autor: eka » 16 sty 2015, 16:35

Przyznam, że BB miałam na uwadze, ale tohu i bohu kompletnie mnie odwiodły od takiej interpretacji.

Cieszę się, że mimo wszystko przełknęłaś. :)

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: klincz

#15 Post autor: Miladora » 16 sty 2015, 17:20

eka pisze:Cieszę się, że mimo wszystko przełknęłaś. :)
Nie umniejszaj swoich zasług interpretacyjnych. ;)
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: klincz

#16 Post autor: iTuiTam » 16 sty 2015, 18:39

Zastanawia mnie wers:
nie przemyślał decyzji
nie wierzę w tak znaczące przypadki.

Wiersz symboliczny.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: klincz

#17 Post autor: Miladora » 17 sty 2015, 14:51

iTuiTam pisze:Cytuj:
nie przemyślał decyzji
nie wierzę w tak znaczące przypadki.
To jedynie dość zgryźliwe stwierdzenie narratora, iTu. :)

Dziękuję - miło Cię widzieć. :rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”