kiedy spadają kasztany...

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

kiedy spadają kasztany...

#1 Post autor: Qń Który Pisze » 28 mar 2015, 20:40

Nic już więcej nie wymyślę.
Opadłem z łuski jak wrześniowe kasztany
i potoczyłem się wprost pod nogi małej
dziewczynki.
Schowała mnie do plecaka. Może będę
dla niej kasztanowym ludzikiem?
Wystarczy jeszcze dołożyć kolczastą, zieloną
czapeczkę i cztery zapałki.
I dwa małe kasztanki na buty,
chociaż sam nie wiem czy to konieczne,
bo dokąd tak naprawdę pójdę?
Wczesna jesień przymierza babie lato
a chłopska zima czeka uparcie na wiosnę
i tylko sople miarowo gubią koraliki niedoczekania.



https://youtu.be/4T8dqfFAzlA
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: kiedy spadają kasztany...

#2 Post autor: eka » 29 mar 2015, 19:31

Qń Który Pisze pisze:Opadłem z łuski jak wrześniowe kasztany i potoczyłem się wprost pod nogi małej dziewczynki. Schowała mnie do plecaka. Może będę dla niej kasztanowym ludzikiem?
Wystarczy jeszcze dołożyć kolczastą, zieloną czapeczkę i cztery zapałki. I dwa małe kasztanki na buty, chociaż sam nie wiem czy to konieczne, bo dokąd tak naprawdę pójdę?
W tym zapisie wg mnie wszystko okey. ;)
-------------------------------------------------

Kiedy spadają kasztany

Nic już więcej nie wymyślę.
(...)
Wczesna jesień przymierza babie lato
a chłopska zima czeka uparcie na wiosnę
i tylko sople miarowo gubią koraliki niedoczekania.


A tu jest rytm, chociaż w końcu czy w wierszu być musi?
:kofe:

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”