Ona
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Ona
wiosną sieje uśmiechy
wraz z ziarnem chleba nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość
rozdaje dzieciom ramiona
opadłe od dźwigania długów
bez umorzenia
posiwiały kosmyk odgarnia z czoła
zrzucając żal w uściskach gałęzi
niczym siostrze pod ulubioną wierzbą
wraz z ziarnem chleba nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość
rozdaje dzieciom ramiona
opadłe od dźwigania długów
bez umorzenia
posiwiały kosmyk odgarnia z czoła
zrzucając żal w uściskach gałęzi
niczym siostrze pod ulubioną wierzbą
Ostatnio zmieniony 27 gru 2011, 20:39 przez anastazja, łącznie zmieniany 6 razy.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: szarość dnia
Zuo dzięki, taki sobie (stary) 

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 17 gru 2011, 16:29
Re: szarość dnia
krasnale też lubią wierzby, często chowają pod nimi skarby, chociaż bywa, że i też dowody niecnych uczynków. krasnal uwarza, że wiersz pomimo poruszenia tematyki bliskiej krasnoludzkiemu sercu, należy jeszcze z grubsza ociosać, rozsypać więcej ziarna...
p. krasnal

p. krasnal
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: szarość dnia
"na potrzebę dzieci" - brzmi mi jakoś tak... łamańcowo.anastazja pisze:odejmując sobie na potrzebę dzieci
Przyszło mi do głowy - "odejmując sobie w prezencie dla dzieci" - bądź coś w ten deseń.
Może bardziej metaforycznie?anastazja pisze:ból i zmęczenie
Aha - tytuł odstrasza. Jest banalny i zniechęca do czytania. Szarość dnia - grrrr.... Stać Cię na coś dużo bardziej interesującego.
Całość, pomimo wytkniętych mankamentów jest interesująca, ma w sobie pewien niepokój, niesie emocje skryte za ascetycznym, oszczędnym opisem; opowiadana przez Ciebie historia jest autentyczna, przekonująca, wymaga tylko odrobiny dopieszczenia.
I wnoszę o zmianę tytułu.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: szarość dnia
Tak, tak, wiem krasnalu, Glo. Będę dopieszczać, buziaczki 

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: nadmiar dobra
A ja bym pomyślała jeszcze, Anastazjo, nad tytułem.
Może coś w rodzaju "Ona"?
No i nad tym wersem:
- wraz z ziarnem na chleb nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość - niegramatycznie to brzmi. Wraz z ziarnem na chleba nigdy za wiele...
A także nad powtórzeniami - "na chleb/na stole" i "jak miłość/jak siostrze". Jednego "jaka" zamieniłabym na "niczym".
Może tak?
wiosną sieje uśmiechy
wraz z ziarnem chleba nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość
zrzucając żal w uściskach gałęzi
niczym siostrze pod ulubioną wierzbą
No i rymuje mi się "uśmiechy/szerokie plecy". Zrezygnowałabym z szerokich pleców, dając po prostu ramiona:
rozdawana dzieciom wspiera
ramiona do dźwigania długów
Ale podoba mi się ten obraz.
Dobrego

No i nad tym wersem:
- wraz z ziarnem na chleb nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość - niegramatycznie to brzmi. Wraz z ziarnem na chleba nigdy za wiele...
A także nad powtórzeniami - "na chleb/na stole" i "jak miłość/jak siostrze". Jednego "jaka" zamieniłabym na "niczym".
Może tak?
wiosną sieje uśmiechy
wraz z ziarnem chleba nigdy za wiele
na rodzinnym stole jak miłość
zrzucając żal w uściskach gałęzi
niczym siostrze pod ulubioną wierzbą
No i rymuje mi się "uśmiechy/szerokie plecy". Zrezygnowałabym z szerokich pleców, dając po prostu ramiona:
rozdawana dzieciom wspiera
ramiona do dźwigania długów
Ale podoba mi się ten obraz.

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Ona
Dziękuję Miladora - bezcenna pomoc Twoja. Tytuł "Ona" - spodobał mi się, pasuje do peelki.
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam cieplutko

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"