ABC wybranych zjawisk metameteorologicznych

[Lucile]

Witaj Alchemiku,
zajęta odpisywaniem na komentarze pod moimi wierszami (wszak ego - przede wszystkim ) nie zdążyłam uprzedzić komentarza tabakiery
Moje przemyślenia, a do Twojego wiersza, wracałam dobre kilka razy, poszły podobnym torem.
Pozwól więc, że - póki co - nie będę powtarzać Jej mądrych słów - zgadzam się z Jej interpretacją, ale jeszcze sobie poczytam i postaram się rzec coś od siebie.
Chyba nie muszę pisać, że mnie zainteresował, bo czyż inaczej wracałabym do niego kilka razy?

W pierwotnej wersji oprócz Eurydyki i Śmierci - o ile dobrze zapamiętałam - była zamiast Beaty Patrycja - nieprawdaż?
A dlaczegóż to takie przebieranie w damskich imionach?
Jakoś nie pamiętam tajfuny, orkanu, huraganu o wdzięcznych - użytych przez Ciebie - imionach

Serdeczności od
Lu cile

[alchemik]

Och dziękuję, Lucille.
Imiona są nieistotne, byleby były żeńskie.
Ja też nie pamiętam, ale może w przyszłości tak nazwą jakiś tajfun.

Zastanawia mnie jednak, że nikt w interpretacjach nie rusza drugiej części wiersza.
Tej o ludzkim okrucieństwie.
Okrucieństwo natury jest bezosobowe mimo tych nadanych imion. Jest amoralne. Tak po prostu jest. Cykliczne katastrofy.

A człowiek dokonuje wyboru.
Komory gazowe udające łaźnie. Masowe zabijanie obywateli żydowskiego pochodzenia za pomocą granulek cyklon B.
W dodatku środkiem stworzonym przez koncern farmaceutyczny.
Firma Bayer, ktora miała swój udział w stworzeniu Zyklon B jest moim zdaniem pośrednio winna masowych mordów.

Jeszcze raz dziekuję, Lucille

[Bożena]

poczytałam- wiersz który należy przeczytać kilka razy- nie odważę się dokonywać jego analizy- dostrzegam tęsknotę peela i jakby pogodzenie z przemijaniem- nawet jeśli to tylko cyklon- pozdrawiam

[Lucile]

"alchemik"]


Betonowy[/i] strop.

• Z szumem otwarty na ulewę,
  by spod powały sypnąć gradem
  naftalenowych kulek.
  Mole
  o ludzkich kształtach tulą czule,
  splątani wzajem kończynami,
  ostatnie sny, które unoszą się w oparach –
  czerń, biel.
  Rozwiany
  w kosmiczną wieczność już odchodzi
  kolejny

Cyklon.


Dobry wieczór Alchemiku,

obiecałam, że wrócę do Twojego wiersza - ja zawsze dotrzymuję danego słowa - chociaż, nie ukrywam czynię to z "lękliwym trzepotaniem serca", bo ta druga część - właściwie mogłaby stanowić samoistną całość - ale rozumiem, że chodziło o połączenie tych "zjawisk" - cyklonu - jako nieujarzmione zjawisko atmosferyczne i Cyklonu B, wiążącego się z tak potworną zbrodnią, że aż cała wzdrygam się, gdy zagłębiam się w tym temacie. Bezbrzeżny smutek a... najlepiej to oddają słowa Zofii Nałkowskiej, będące mottem "Medalionów": Ludzie ludziom zgotowali ten los

Oryginalna nazwa Zyklon B - granulowana ziemia okrzemkowa nasycona cyjanowodorem.
Ironią jest to, że wynaleziony został przez niemieckiego chemika (laureata nagrody Nobla w 1918 r.), żydowskiego pochodzenia!
A początkowo prawie nic nie zapowiadało jego "śmiercionośnej kariery", bowiem używany był w... chemicznych pralniach.

Cyklon B produkowany dla użycia w komorach gazowych obozów koncentracyjnych Buchenwald i Auschwitz - Birkenau pozbawiony był (na zlecenie SS) środka zapachowego. ostrzegającego o śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Po raz pierwszy, w celach ludobójstwa, użyto go w 1940 roku w Buchenwaldzie - "przetestowano jego użyteczność" na 250. romskich dzieciach.
W Auschwitz zaczęto go stosować od 1941, a operacja jego masowego użycia otrzymała nazwę "Reinhardt". W tym obozie jego pierwszymi ofiarami było 250. Polaków i 600. jeńców radzieckich.
Przy odpowiednim stężeniu cyjanowodoru śmierć - w straszliwych męczarniach, przy stopniowym porażeniu ośrodków oddechowych, zawrotów głowy, uczuciu panicznego lęku, wymiotach - następowała po 20 - 30 minutach.

Alchemiku, wiersz okrutny i straszny w tym swoistym pięknie opisu śmierci w komorze gazowej. To pochwała
Utrafiłeś w punkt - a właściwie w samo "bezpowiekie" oko cyklonu - dawno, tyle razy nie czytałam żadnego wiersza. Trochę się nawet przed nim wzbraniałam, bowiem "trzeba pamiętać, ale nie mam siły rozmyślać", tym bardziej, że obudziły i moje uśpione demony, które - mam nadzieję - nigdy juz nie powrócą. Odreagowałam napisawszy krótki wiersz pt. Cisplatinum". Gdyby nie Twój tekst - mojego nie odważyłabym się napisać.

Masz rację, to oburzające, że wielkie koncerny, które w jego produkcji i dystrybucji brały udział i czerpały ogromne zyski - na ludzkiej tragedii i śmierci - powinny być napiętnowane i rozliczone. A mają się dobrze!!!
Ślę serdeczności
Lu cile

[alchemik]

Serdeczne dzięki, Lucille.
I dla takiego komentarza i dla takiego wzruszenia warto bylo napisać ten wiersz.
Dla mnie to też najciemniejsza strona czlowieka. Gdy zagłębiam się w tamtą historię, to czuję odrętwienie i widzę wszystko w szarościach.

Co do budowy wiersza.
Postanowiłem mu nadać formę. Wymyśliłem ABC, pozorne punktowanie.
A pierwsza część, to przeciwstawienie bezosobowej siły, a więc ani dobrej ani złej, tej okrutnej sile, która kpi z moralności i etyki.. A przecież moralność jest cechą tylko ludzką. I jest tam jeszcze obojętny bóg, który dał ludziom wolną wolę, a więc co go obchodzi, co z nią robią.
Ja osobiście jestem niewierzący, przynajmniej w takiego boga. Czasowo jednak zawieszam niewiarę.
Stąd metameteorologia.

Co do Medalionów.
Widzę ten cytat na tablicy ilekroć przechodzę koło Gdańskiej Akademii Medycznej.
Wyrabiano tam mydło z tłuszczu ze zwłok ludzkich.

Jeszcze raz dziękuję

[pallas]

Witam cię znów,
drogi alchemiku.

Człowiek potrafi szybko zapomnieć, o tym, co złe.
Może dlatego ludzkość popełnia błędy, by przypomnieć sobie to, co niemoralne.
Potem goimy rany, łzami i szukaniem winnym. Potem życie wraca na zwykły tor.
Gdzieś się spieszymy, nie wiadomo dokąd. Wirując tak naprawdę woku tych samych spraw.
Lecz zapominamy, że to co złe może powstać gdzie indziej.
W innej nieraz gorszej formy niż pierwotna. Rodzi się nieszczęście,
furie, które były trzy, imiona ich różne. Zazwyczaj kończą się śmiercią.
Szukamy siły, która powinna wszystkiemu zapobiec. Przecież widziała, ile ludzi ginęło.
Lecz czeka, oko jego ślepe. Pytanie może to dla nas znaczy miłość, podanie ręki,
a może czeka co się stanie dalej bez jego pomocy.

Strop... może chodzi o kręgosłup moralny człowieka. Beton coś co pozostało było światkiem zła. Ludzie znają tysiące sposobów, by spowodować śmierć.
Inni mogą nas mieć za robactwo, którego trzeba się pozbyć.
Skazani na śmierć nie chcą być rozłączeni. Ludzie, którzy zostali zamordowani,
kończą tragicznie wylatując przez komin.
Odchodzą lecz nie zapomniani przez tych, którzy przeżyli.

Starć się musimy, by nie zapomniano. Ale historia lubi się powtarzać. Już się powtórzyła.
Ludzie chyba nigdy się nie zmienią i niczego się nie nauczą.

Tak, ja to widzę.
Dziękuje za wiersz alchemiku.

[Mirek]

ludziska budują planują i ... chwil kilka niweczy dzieło
bywa że słowo za cyklon starczy i podszewką na wierzch wszystko leci
się poczytało
dzięki

[alchemik]

Bardzo przepraszam, ale czy ktoś mi wytłumaczy, dlaczego nie mogę już edytować mojego tekstu?
Już tak mam, ,że im tekst dłużej zalega po napisaniu, tym więcej drobnych poprawek mam ochotę wprowadzić.
A na tym wierszu szczególnie mi zależy.

J.E.S.

[eka]

Jerzy, weszłam i mogłam dokonać poprawki, zatem może spróbuj raz jeszcze.

[alchemik]

Ewuniu! Nic z tego.
Po prostu nie mam takiej funkcji, komunikatu zmień.
Odebrano mi ją nagle.

Może to kwestia ilości naniesionych poprawek?
Gdybym wiedział wcześniej, to poprawki nanosiłbym na dysku.
Mam nadzieję, że to błąd tylko.