W korowodzie oddechów

[Bożena]

całe życie w trzech strofach- ale pięknie podanych- bardzo mi się podoba-

[alchemik]

aaaa, czyli cała moja krytyka na marne, hihi, a jeszcze wyszedłem na idiotę...
Oj, Alchemiku, zwracam honor i pokornie przepraszam!
Rzekłbym: nie było tematu - ale masz pełne prawo mnie wykpić.

Wybacz.

W porzo z ciebie facet.
Gdzieżbym tam chciał wykpić za głupie qui pro quo.

[Gajka]

Powiem krótko - mnie wiersz zafascynował

[Alga]

Jestem pod wrażeniem. Pięknie, impresjonistycznie chwilami opisana podróż, z symbolicznymi punktami kontrolnymi

Na początku zgiełk, w środku niespełnienie, na końcu nostalgia.

Brawo.

Pozdrawiam

[coobus]

Posiedziałem trochę przy zakończeniu, bo skierował moje myśli ku tytułowi filmu, który wrył mi się mocno w pamięć i znalazł w niej swoje stałe miejsce. Samotność długodystansowca. Angielski film z lat sześćdziesiątych, z tzw. angielskiej nowej fali, która już się rozmyła przez lata. Film buntu, tak charakterystycznego dla tamtych lat. Ale już powróciłem z tych wspomnień, bo wiersz przecież nie o tym. Doceniam klasę tego wiersza. Pozdrawiam autora.

[anastazja]

I cóż ja biedna myszka mogę rzec?
Alchemiku - wiersz z klasą. Przemyślany od początku do końca. Wcale nie czytałam na wdechu - wręcz przeciwnie. Końcówka do zamyślenia.
Pozdrawiam.

[alchemik]

O rany, Bożena, Gajka, Alga, Anastazja i Coobi, ty mój wzorze poety.
Nie wiem co powiedzieć.
Chyba. dziękuję, tylko.

I polecam link pod wierszem do muzyki Iron maiden. Pędzi tak jak mój wiersz, choć nieco dłuższa.

https://www.youtube.com/watch?v=l3L-TOjazwg

Voila.

[EdwardSkwarcan]

Ciekawie ująłeś temat i rymowaniec musiał czytać dwukrotnie
Nieźle wyszło

[bartosia]

Z przyjemnoscia przeczytalam