pet

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Arti

pet

#1 Post autor: Arti » 29 gru 2011, 22:27

Tekst czasowo usunięty za wiedzą administracji.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 2:34 przez Arti, łącznie zmieniany 2 razy.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: pet

#2 Post autor: Alek Osiński » 29 gru 2011, 23:40

Dobre

Dylemat jednej zapałki

Pozdrawiam

Arti

Re: pet

#3 Post autor: Arti » 30 gru 2011, 0:27

zmieniłem tytuł;) dzięki :beer:

czochrata

Re: pet

#4 Post autor: czochrata » 30 gru 2011, 3:32

zapały wykluczają myślenie,a Ty dokonujesz wyboru...pet czy Babilon...ale lubię Cię czytać po prostu :ok:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: pet

#5 Post autor: Gloinnen » 30 gru 2011, 3:33

Podobają mi się obie wersje.

Chociaż pierwsza chyba sprawniej napisana - dwie czterowersowe strofy plus pointa, no i tytuł lepszy.

Według mnie to dobry, poruszający wiersz. Odczytuję go na kilka sposobów, nie wiem, czy prawidłowo, ale coś spróbuję napisać.
Arti pisze:przypomniałeś mi się chłopczyku
Wydaje mi się, że peel zwraca się sam do siebie, jakby do swojego alter ego. Jest to reminiscencja, powrót do przeszłości, do okresu własnej młodości. Odnoszę wrażenie, że osoba przemawiająca w wierszu jest już kimś dojrzałym, kto ocenia samego siebie sprzed lat z bezlitosnym, chłodnym dystansem, rozsądnie, może nawet z domieszką drwiny?

Ta autoironia i surowy osąd widoczne są w wersie:
Arti pisze:żałośnie słaby
Ale na czym ta słabość polega? Wydaje mi się, że opisujesz tutaj doznanie "utraconego raju młodości", tęsknotę za czasem określanym przez romantyków jako czas "burzy i naporu". Kiedyś peel bardzo chciał wziąć się za bary ze światem, kipiał buntem, miał wielkie, szczytne cele, dążenia.
Arti pisze:szedłeś spalić Babilon
z zapałkami w kieszeni
i petem podniesionym z ulicy
Kiedyś wszystko wydawało się możliwe, realne. W przeszłości peel posiadał mnóstwo zamierzeń, idei do zrealizowania, pałał żądzą czynu. Przede wszystkim był bardzo zbuntowany, bardziej chciał niszczyć, niż coś budować, jego postawa opierała się na negacji, ale jednak pragnienie destrukcji również jest formą wyrażenia protestu i własnej wewnętrznej niezgody na status quo. Tak czy inaczej - w peelu drzemała rozpaczliwa chęć aktywnego działania.
Arti pisze:byłeś sam
masturbując się ambicjami
żałośnie słaby
wiatr gasił twoje zapały
Druga strofa opisuje powolną klęskę, upadek peela. Miał on, jak już wspomniałam, wielkie aspiracje, które jedna po drugiej obracały się w niwecz. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze - jak sądzę - niezrozumienie przez świat. Po drugie - wyobcowanie. Po trzecie - konfrontacja z nieprzychylną, wrogą rzeczywistością ("wiatr gaszący zapały), która złamaław peelu wolę podjęcia jakichkolwiek wysiłków i wyzwań. Przy okazji zwróciłam uwagę na (zamierzoną chyba) grę słowną: zapałki/zapały - całkiem ciekawie to zrobione.

Rozpoczęte akcje nie doprowadziły niestety do ucieleśnienia żadnych przedsięwzięć, peel poniósł porażkę, okazał się nie dość silny. "Masturbacja" - raczej ma wydźwięk pejoratywny, to trochę tak, jakbyś chciał pokazać peela w krzywym zwierciadle. Ta metafora może symbolizować zmarnowany potencjał (intelektualny, emocjonalny). Może także - opisujesz w ten sposób pewnego rodzaju niedojrzałość, nieumiejętność włączenia się w nurt prawdziwego życia. Poprzestając na samozaspokojeniu się peel przegrywa, gdyż skoncentrowany jest tylko i wyłącznie na sobie. Więc jednak - jak to często bywa w Twoich wierszach - zamyka się zaklęte (przeklęte) kółko: słabość, alienacja, inercja, bezradność.
Arti pisze:pet czy Babilon
W końcu podejmujesz także problem dokonania pewnych życiowych wyborów. Sugerujesz, że w pewnym momencie człowiek musi się zdecydować, którą drogą idzie: czy poświęca się ideom, marzeniom, zmienianiu świata, czy też zwycięża w nim egoista, wygodniś, leń, który przede wszystkim dba o własną przyjemność, o zaspokojenie swoich przyziemnych potrzeb. (pet) Co go w jakimś sensie również upokarza, skoro ten pet (niedopałek) podniesiony z ziemi.

Dużo goryczy, dużo samokrytycyzmu (być może), także rozczarowania samym sobą (niewątpliwie), ale jednak... może nie jest jeszcze za późno? W wierszu wprawdzie zbyt wiele nadziei nie dostrzegam, chociaż pointę stworzyłeś na tyle otwartą, że pytanie może (choć nie musi) pozostawać wciąż aktualne.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”