casus

[she]

w końcu przestanie mieć twarz
i na dłoniach odciski
będzie zbitką liter

przy odrobinie szczęścia
zdoła wyrwać swoje pięć minut
ale i precedens to wyblakły tusz
in fine

mówisz dumnie:
podmiot wolności podmiot prawa
spójrz biedaku
nawet podmiot liryczny
jest teraz tylko przedmiotem
rozważań

[eka]

witaj.
Nie do takich wierszy przyzwyczaiłaś, She. Ale bardzo mi się podoba refleksja, która jak sądzę była inspiracją casusu. Wahałam się co prawda między dwiema, ale pointa kieruje mnie bardziej do peela-poety niż peela - petenta - (lub) pracownika Temidy.
Najkrócej. Usatysfakcjonowany pochwałami, pełny ideałów twórca, te jego symboliczne pięć minut triumfu i to, co po czasie zostało. Z podmiotu w przedmiot. Gorzko w życiu i w poezji.
Chyba, że nie jest się przypadkiem na Parnasie.

[she]

Dziękuję Ewa, cieszę się, że zawsze mogę liczyć na słowo od Ciebie:) No tak, wiem, taki... suchawy jest :P
Interpretacja - peelpoeta - wpisuje się jak najbardziej, choć przyznam, że pisałam to w największym uogólnieniu. Ot, o człowieku.
Pozdrawiam Cię serdecznie

[ono]

dobry wiersz, a pointa wywołała lekkie skrzywienie twarzy w uśmiechu zastanowienia

[Marcin Sztelak]

Proch i marność, gorzka konkluzja, niestety prawdziwa. Dobry, oszczędny wiersz, bolesny w swej prawdzie.

Pozdrawiam.

[she]

Ono, Marcinie - fajne to uczucie, gdy ktoś odgrzebie starszy, zakopany już gdzieś tekst, więc dzięki bardzo
I za czytanie
I za komentarze

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich w roku 2016 !