Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
od początku
w poprzednim akcie
Epizod VIII
Rynsztokiem do szamba
(Trzech przyjaciół zbliża się do ławeczki. Każdy niesie butelkę. Siadają, stawiając flaszki obok nóg.)
BANKIER: No i się porobiło, w mordę.
LITERAT: Co się porobiło?
BANKIER: Jak to co? Nie słuchałeś wiadomości?
LITERAT: Słuchałem. Dobre są.
KRZYWY: Dobre. A najlepsiejsza, co nam jeszcze na wisienkie stykło.
(Odbija tradycyjnie dłonią o denko butelki, po czym odkręca ją i nalewa rubinowego płynu do kubka, podając go Literatowi.)
LITERAT: (Wypija zawartość, ociera usta wierzchem dłoni) Nie masz co narzekać, Bankier. Twoje kasandryczne wizje w dupę sobie możesz wsadzić. Jest podatek od marketów? Jest. Będzie kasa na dzieci? Będzie. I jak mi będziesz dalej narzekał na rząd, to cię utopię w fontannie.
BANKIER: Ty żeś się chyba na umył przewrócił, Literat. Co ty pierdolisz za farmazony? Nie słyszał żeś, co mówili w telewizorni? Że wyruchali sklepikarzy?
LITERAT: Pierdol telewizję. Telewizja kłamie.
BANKIER: A radio ma ryja!
LITERAT: I niech ma. A podatek od handlu w niedzielę będzie. I słusznie, jak ktoś chce grzeszyć, to niech płaci.
BANKIER: Jasne. I niech sobie od razu kupi odpust. Średniowiecze, kurwa mać! Może oni ten podatek chcą Rydzykowi oddać, żeby odpust był zupełny?
KRZYWY: Bierzcie i pijcie z tego wszyscy… (podaje kubek Bankierowi)
LITERAT: Wiesz co, Bankier? Ty to taki wieczny malkontent jesteś, nic ci, kurwa, nie pasuje.
BANKIER: A żebyś wiedział, że nie pasuje. Co będziem pić, jak nam marketa zamkną na niedzielę?
KRZYWY: Jak to zamkno? To gdzie my, męczennicy niedzielni, słuszne pragnienie ugasim?
LITERAT: Nie zamkną, a podatek słuszny jest, bo skurwiele wywożą kasę za granicę, a tak będzie na biednych i ich dzieci.
BANKIER: Napij się jeszcze, bo pierdolisz, jak kot prezesa. Przecież kapitaliści sobie odbiją w cenach.
KRZYWY: Kapitalisty to kurwisyny. Nie popuszczo.
BANKIER: Co nie popuszczą?
KRZYWY: Ano nie zamkno sklepów. Zapłaco ten podatek, a wisienkie znów kurwy podnieso.
BANKIER: A przecież mówiłem onegdaj, że będziecie wodę z fontanny pili.
LITERAT: Jak mogą podnieść? Przecież już podnieśli.
BANKIER: Podnieśli, a przecież kiedyś była w litrowych, a chyba od roku jest w zero siedem. I to im mało, jeszcze cenę podnieśli. Zresztą wisienka, to chuj. Wszystko podniosą. Zobacz jak to ma wyglądać. Podatek dotyczy sieci handlowych, nie?
LITERAT: No dotyczy, i co z tego?
BANKIER: To znaczy, że różnych żabek, lewiatanów czy innych polo marketów też?
LITERAT: Chyba też.
BANKIER: No i w pizdu, wylądują wszyscy na trawce. I cały misterny plan też w…
LITERAT: Jak zawsze straszysz.
BANKIER: Ciebie to chyba tylko piekłem można nastraszyć, jakbyś nie posłuchał przykazań radiomaryjnych.
LIETRAT: A ty byś ino ciurkiem wyborczą czytał.
BANKIER: Wystarczy mi katolicka telewizja publiczna. Razem oglądaliśmy przecież wiadomości, nie?
LITERAT: Razem, ale ty chyba jakichś innych słuchałeś.
BANKIER: Tych samych, Zdzichu, tych samych. O sieciach stacji benzynowych, o firmach kurierskich, które mają jakiś ryczałt bulić od przesyłek.
LITERAT: Tu już naciągasz. Nic nie będą płacić. To firmy wysyłające paczki do Polski mają zapłacić polski podatek. To chyba logiczne?
BANKIER: Logika kota prezesa!
LITERAT: Przecież muszą dołączyć zaświadczenie i oświadczenie.
BANKIER: W jakim języku idioto? Czy do każdej przesyłki kurier ma angażować tłumacza?
KRZYWY: Jakby mie ktoś skrzynkie wisienki przysłał, to musi podatek zapłacić?
BANKIER: Jeśli na przykład z Niemiec, czy innego Meksyku, to tak.
KRZYWY: To musiał jakiś kretyn wymyślić. Chyba głupszy ode mnie.
LITERAT: Ach tam! Bankier wszędzie widzi spiski.
BANKIER: Od spisków to jest, kurwa, Macierewicz.
LITERAT: Od niego to się odjebaj. To nareszcie jakiś facet z jajami w rządzie.
BANKIER: Chyba z wydmuszkami.
LITERAT: Nie pierdol. On jeden miał odwagę powiedzieć to, co wszyscy myślą.
BANKIER: A niby co wszyscy myślą?
KRZYWY: Że wypić trzeba, co by nie zwariować w tym kołowrotku. (Podaje kubek Bankierowi, potem Literatowi, na końcu sam wychyla zawartość)
LITERAT: Gadasz, jakbyś nie wiedział. O Smoleńsku się nie boi powiedzieć.
BANKIER: A kogo miałby się bać? Kaczyńskiego?
LITERAT: Poprawności. Inni się boją wychylić w imię jakichś niemiecko-rosyjskich interesów. A minister Macierewicz nareszcie powołał bezstronną komisję i zbada sprawę tej niby-katastrofy.
BANKIER: Tacy oni bezstronni, jak ja bogaty.
LITERAT: Na pewno nie będą ubezwłasnowolnieni, jak ci z rządowej komisji.
BANKIER: Ta. To Macierewicza należałoby ubezwłasnowolnić. Zrobili go mi nistrem od wojny.To tak, jakbyś małpie dał dynamit.
LITERAT: Pierdolenie o Szopenie. To najlepszy minister obrony, jakiego dotąd mieliśmy. Nie czapkuje nikomu.
BANKIER: I rozgłasza po świecie swoje kalekie wizje.
LITERAT: I słusznie. Trzeba, żeby świat wiedział, że Ruski nie będzie nam bezkarnie rozbijał samolotów i mordował prezydentów.
BANKIER: Kurwa! Ja mu chyba jebnę! Polej no jeszcze, Krzywy, bo ten idiota nie zacznie myśleć, póki mu coś w mózgu nie zaskoczy.
LIETRAT: Odpierdol się. Nic mi nie zaskoczy. Swoje wiem i tyle.
BANKIER: Swoje, czy pisowskie, debilu?
LIETRAT: A co za różnica dla ciebie?
BANKIER: A taka, że sam za chuja nie umiesz myśleć, tylko tego Rydzyka słuchasz, jak wyroczni jakiej. Niby po jaki chuj miałby Putin zabijać Kaczora?
LITERAT: Bo mówił prawdę, a ta prawda była dla Ruskich niewygodna.
BANKIER: Skakała pchła po niedźwiedziu… I co? Kotem brata by go, kurwa, poszczuł?
LITERAT: Jak trzeba, to i wojną. Honor jest ważniejszy od wszystkiego.
BANKIER: Z przodu honor, a z tyłu goła dupa.
KRZYWY: Może skończta tego kryminała. Ja już chcem wiedzieć, kto zabił.
BANKIER: Kto zabił, pytasz? A co ja, wróżka, kurwa mać, żebym wiedział.
LIETRAT: To po kiego chuja pierdolisz głupoty?
BANKIER: Może głupoty, ale pomyśl, kto zawsze najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja”.
LITERAT: No wiesz co? Teraz to przeginasz. To jest skurwysyńskie oszczerstwo.
BANKIER: A że Ruscy rozpylili mgłę, to prawda objawiona.
LITERAT: Ruscy mogli, ale żeby podejrzewać, że brat brata, to już przegięcie.
BANKIER: Ale Jarek z bratem nie poleciał…
KRZYWY: Wieta co? Może wy lepiej nie gadajcie o tym tak głośno. Jeszcze panu Jankowi bude zamkno. Nie słyszeliśta, że nowa ustawa jest o policji? Tera mogo wszystko, a już jak kto źle mówi o Kaczyńskim, to gotowe i szubienice postawić. Napijem siem na pohybel zamachowcom i do domu. A gówno niech se rynsztokiem do szamba płynie. I smród razem z nim.
cdn.
w poprzednim akcie
Epizod VIII
Rynsztokiem do szamba
(Trzech przyjaciół zbliża się do ławeczki. Każdy niesie butelkę. Siadają, stawiając flaszki obok nóg.)
BANKIER: No i się porobiło, w mordę.
LITERAT: Co się porobiło?
BANKIER: Jak to co? Nie słuchałeś wiadomości?
LITERAT: Słuchałem. Dobre są.
KRZYWY: Dobre. A najlepsiejsza, co nam jeszcze na wisienkie stykło.
(Odbija tradycyjnie dłonią o denko butelki, po czym odkręca ją i nalewa rubinowego płynu do kubka, podając go Literatowi.)
LITERAT: (Wypija zawartość, ociera usta wierzchem dłoni) Nie masz co narzekać, Bankier. Twoje kasandryczne wizje w dupę sobie możesz wsadzić. Jest podatek od marketów? Jest. Będzie kasa na dzieci? Będzie. I jak mi będziesz dalej narzekał na rząd, to cię utopię w fontannie.
BANKIER: Ty żeś się chyba na umył przewrócił, Literat. Co ty pierdolisz za farmazony? Nie słyszał żeś, co mówili w telewizorni? Że wyruchali sklepikarzy?
LITERAT: Pierdol telewizję. Telewizja kłamie.
BANKIER: A radio ma ryja!
LITERAT: I niech ma. A podatek od handlu w niedzielę będzie. I słusznie, jak ktoś chce grzeszyć, to niech płaci.
BANKIER: Jasne. I niech sobie od razu kupi odpust. Średniowiecze, kurwa mać! Może oni ten podatek chcą Rydzykowi oddać, żeby odpust był zupełny?
KRZYWY: Bierzcie i pijcie z tego wszyscy… (podaje kubek Bankierowi)
LITERAT: Wiesz co, Bankier? Ty to taki wieczny malkontent jesteś, nic ci, kurwa, nie pasuje.
BANKIER: A żebyś wiedział, że nie pasuje. Co będziem pić, jak nam marketa zamkną na niedzielę?
KRZYWY: Jak to zamkno? To gdzie my, męczennicy niedzielni, słuszne pragnienie ugasim?
LITERAT: Nie zamkną, a podatek słuszny jest, bo skurwiele wywożą kasę za granicę, a tak będzie na biednych i ich dzieci.
BANKIER: Napij się jeszcze, bo pierdolisz, jak kot prezesa. Przecież kapitaliści sobie odbiją w cenach.
KRZYWY: Kapitalisty to kurwisyny. Nie popuszczo.
BANKIER: Co nie popuszczą?
KRZYWY: Ano nie zamkno sklepów. Zapłaco ten podatek, a wisienkie znów kurwy podnieso.
BANKIER: A przecież mówiłem onegdaj, że będziecie wodę z fontanny pili.
LITERAT: Jak mogą podnieść? Przecież już podnieśli.
BANKIER: Podnieśli, a przecież kiedyś była w litrowych, a chyba od roku jest w zero siedem. I to im mało, jeszcze cenę podnieśli. Zresztą wisienka, to chuj. Wszystko podniosą. Zobacz jak to ma wyglądać. Podatek dotyczy sieci handlowych, nie?
LITERAT: No dotyczy, i co z tego?
BANKIER: To znaczy, że różnych żabek, lewiatanów czy innych polo marketów też?
LITERAT: Chyba też.
BANKIER: No i w pizdu, wylądują wszyscy na trawce. I cały misterny plan też w…
LITERAT: Jak zawsze straszysz.
BANKIER: Ciebie to chyba tylko piekłem można nastraszyć, jakbyś nie posłuchał przykazań radiomaryjnych.
LIETRAT: A ty byś ino ciurkiem wyborczą czytał.
BANKIER: Wystarczy mi katolicka telewizja publiczna. Razem oglądaliśmy przecież wiadomości, nie?
LITERAT: Razem, ale ty chyba jakichś innych słuchałeś.
BANKIER: Tych samych, Zdzichu, tych samych. O sieciach stacji benzynowych, o firmach kurierskich, które mają jakiś ryczałt bulić od przesyłek.
LITERAT: Tu już naciągasz. Nic nie będą płacić. To firmy wysyłające paczki do Polski mają zapłacić polski podatek. To chyba logiczne?
BANKIER: Logika kota prezesa!
LITERAT: Przecież muszą dołączyć zaświadczenie i oświadczenie.
BANKIER: W jakim języku idioto? Czy do każdej przesyłki kurier ma angażować tłumacza?
KRZYWY: Jakby mie ktoś skrzynkie wisienki przysłał, to musi podatek zapłacić?
BANKIER: Jeśli na przykład z Niemiec, czy innego Meksyku, to tak.
KRZYWY: To musiał jakiś kretyn wymyślić. Chyba głupszy ode mnie.
LITERAT: Ach tam! Bankier wszędzie widzi spiski.
BANKIER: Od spisków to jest, kurwa, Macierewicz.
LITERAT: Od niego to się odjebaj. To nareszcie jakiś facet z jajami w rządzie.
BANKIER: Chyba z wydmuszkami.
LITERAT: Nie pierdol. On jeden miał odwagę powiedzieć to, co wszyscy myślą.
BANKIER: A niby co wszyscy myślą?
KRZYWY: Że wypić trzeba, co by nie zwariować w tym kołowrotku. (Podaje kubek Bankierowi, potem Literatowi, na końcu sam wychyla zawartość)
LITERAT: Gadasz, jakbyś nie wiedział. O Smoleńsku się nie boi powiedzieć.
BANKIER: A kogo miałby się bać? Kaczyńskiego?
LITERAT: Poprawności. Inni się boją wychylić w imię jakichś niemiecko-rosyjskich interesów. A minister Macierewicz nareszcie powołał bezstronną komisję i zbada sprawę tej niby-katastrofy.
BANKIER: Tacy oni bezstronni, jak ja bogaty.
LITERAT: Na pewno nie będą ubezwłasnowolnieni, jak ci z rządowej komisji.
BANKIER: Ta. To Macierewicza należałoby ubezwłasnowolnić. Zrobili go mi nistrem od wojny.To tak, jakbyś małpie dał dynamit.
LITERAT: Pierdolenie o Szopenie. To najlepszy minister obrony, jakiego dotąd mieliśmy. Nie czapkuje nikomu.
BANKIER: I rozgłasza po świecie swoje kalekie wizje.
LITERAT: I słusznie. Trzeba, żeby świat wiedział, że Ruski nie będzie nam bezkarnie rozbijał samolotów i mordował prezydentów.
BANKIER: Kurwa! Ja mu chyba jebnę! Polej no jeszcze, Krzywy, bo ten idiota nie zacznie myśleć, póki mu coś w mózgu nie zaskoczy.
LIETRAT: Odpierdol się. Nic mi nie zaskoczy. Swoje wiem i tyle.
BANKIER: Swoje, czy pisowskie, debilu?
LIETRAT: A co za różnica dla ciebie?
BANKIER: A taka, że sam za chuja nie umiesz myśleć, tylko tego Rydzyka słuchasz, jak wyroczni jakiej. Niby po jaki chuj miałby Putin zabijać Kaczora?
LITERAT: Bo mówił prawdę, a ta prawda była dla Ruskich niewygodna.
BANKIER: Skakała pchła po niedźwiedziu… I co? Kotem brata by go, kurwa, poszczuł?
LITERAT: Jak trzeba, to i wojną. Honor jest ważniejszy od wszystkiego.
BANKIER: Z przodu honor, a z tyłu goła dupa.
KRZYWY: Może skończta tego kryminała. Ja już chcem wiedzieć, kto zabił.
BANKIER: Kto zabił, pytasz? A co ja, wróżka, kurwa mać, żebym wiedział.
LIETRAT: To po kiego chuja pierdolisz głupoty?
BANKIER: Może głupoty, ale pomyśl, kto zawsze najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja”.
LITERAT: No wiesz co? Teraz to przeginasz. To jest skurwysyńskie oszczerstwo.
BANKIER: A że Ruscy rozpylili mgłę, to prawda objawiona.
LITERAT: Ruscy mogli, ale żeby podejrzewać, że brat brata, to już przegięcie.
BANKIER: Ale Jarek z bratem nie poleciał…
KRZYWY: Wieta co? Może wy lepiej nie gadajcie o tym tak głośno. Jeszcze panu Jankowi bude zamkno. Nie słyszeliśta, że nowa ustawa jest o policji? Tera mogo wszystko, a już jak kto źle mówi o Kaczyńskim, to gotowe i szubienice postawić. Napijem siem na pohybel zamachowcom i do domu. A gówno niech se rynsztokiem do szamba płynie. I smród razem z nim.
cdn.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2016, 23:31 przez zdzichu, łącznie zmieniany 2 razy.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Przeczytałam (tak sobie czytam nie po kolei, bo mam zaległości, ale nadrobię) i pierwsze, co się rzuca w oczy, to, niestety, spora ilość błędów. Do wielu wyrazów wtargnęły zbędne kreseczki, np.:
Przecinki też trochę...:
Zacytowałam powyższe wyrywkowo, znalazłoby się tego więcej. Prześledź tekst raz jeszcze zdzichu.
Pozdrawiam
Patka
zdzichu pisze:fon-tannie.
zdzichu pisze:wia-domości,
Zresztą, znajdziesz sobie. Trafiła się też jedna zbędna spacja:zdzichu pisze:intere-sów.
nie, dwie nawet:zdzichu pisze:odpust .
plus jedna spacja została zjedzona. Och, zdzichu.zdzichu pisze:mi nistrem od wojny.To
Przecinki też trochę...:
w tym kontekście przed "czy" przecinka nie będzie. Podobnie tutaj:zdzichu pisze:Swoje, czy pisowskie, debilu?
zdzichu pisze:To znaczy, że różnych żabek, lewiatanów, czy innych polo marketów też?
A tu by się przecinek przydał, po "wiedzieć".zdzichu pisze:Ja już chcem wiedzieć kto zabił.
Zacytowałam powyższe wyrywkowo, znalazłoby się tego więcej. Prześledź tekst raz jeszcze zdzichu.
Pozdrawiam
Patka
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Pełne ukontentowanie, widzę ich wszystkich, słyszę zróżnicowane tembry i lekko pijacką czkawkę, podziwiam ataki i zawsze wyrównane kontry...
I wielki plus łapanej naprawdę na gorąco - teraźniejszości.
------------
Brawo, Panie Zdzichu, Pan wielkim jest literatem. To żadne kadzenie. Święta prawda.
Pozdrawiam.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Widzę, że pan Zdzichu chyba na lekkiej fazie pisał, skoro aż tyle szczegółów mu Patka wynalazła.
Zdzichu! Do tablicy!
A jak już poprawisz, to powiem Ci, że znowu kawałek dobrej roboty odwaliłeś.
Ja, admin, Ci to mówię.
Powiedz mi, skąd na tym waszym parkingu takie aktualne wiadomości?
Pańskie zdrowie, panie Z. I pańskich przyjaciół.
Zdzichu! Do tablicy!
A jak już poprawisz, to powiem Ci, że znowu kawałek dobrej roboty odwaliłeś.
Ja, admin, Ci to mówię.
Powiedz mi, skąd na tym waszym parkingu takie aktualne wiadomości?
Pańskie zdrowie, panie Z. I pańskich przyjaciół.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
No trochę byłem nie teges, ale żeby aż tak...
Pani Pato, przyznaję, że zaniedbałem nieco. Bo to jest tak. Piszę najpierw w wordzie 2007 i ta menda przeklęta normalnie mi dzieli wyrazy i przenosi, jak w książce. No i jak potem kopiuję to z tymi kreseczkami, co to ich czasem niezauważę. Zaraz to poprawię i dziękuję pani za zwrócenie mi szanownej uwagi.
Pani Eko! Pani komentarze, to więcej niż miód. To nawet więcej niż cymes. Ja piwiem śmiało, że nawet miód ze smalcem wymięka. Dziękuję.
Pani Pato, przyznaję, że zaniedbałem nieco. Bo to jest tak. Piszę najpierw w wordzie 2007 i ta menda przeklęta normalnie mi dzieli wyrazy i przenosi, jak w książce. No i jak potem kopiuję to z tymi kreseczkami, co to ich czasem niezauważę. Zaraz to poprawię i dziękuję pani za zwrócenie mi szanownej uwagi.
Pani Eko! Pani komentarze, to więcej niż miód. To nawet więcej niż cymes. Ja piwiem śmiało, że nawet miód ze smalcem wymięka. Dziękuję.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Panie Zdzichu, no to zapijając polskim syconym miodem powyższe słowa, powiem tak. Życzę Panu jak najszybciej takiej prosperity w kulturze, aby korekta odbywała się poza pana wiedzą.zdzichu pisze:Bo to jest tak. Piszę najpierw w wordzie 2007 i ta menda przeklęta normalnie mi dzieli wyrazy i przenosi, jak w książce. No i jak potem kopiuję to z tymi kreseczkami, co to ich czasem niezauważę. Zaraz to poprawię i dziękuję pani za zwrócenie mi szanownej uwagi.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Oby nie. Mam nadzieję, że zdzichu zrozumie, dlaczego.eka pisze:Życzę Panu jak najszybciej takiej prosperity w kulturze, aby korekta odbywała się poza pana wiedzą.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Nie wiem, jak ma rozumieć Pan Zdzichu, ale posłużę się przykładem Tetmajera, który stawiał przecinki wg swojego klucza, a korektorzy próbowali je okiełznać według prawideł interpunkcji.
Tę część pracy Mistrz im powierzał.
Tę część pracy Mistrz im powierzał.
- zdzichu
- Posty: 565
- Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
- Lokalizacja: parking pod supermarketem
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
Pani Eko.
Dziękuję za wiarę w moje możliwości.
Dziękuję za wiarę w moje możliwości.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Zima wasza, wiosna nasza /8/ - Rynsztokiem do szamba
to co jest, daje asumpt, Panie Zdzichu.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.