Pandemia

[barteczekm]

Bartuś, nie zgłaszaj tego jako offtop, please.

Nie zgłoszę ani Twojego oftopu ani też wypowiedzi Elki. Rozumiem to zauroczenie. To piękne uczucie - w każdym użytkowniku widzieć umiłowany obiekt, droczyć się, zaczepiać chcąc zwrócić na siebie uwagę, czytać wszystkie wpisy obiektu westchnień. Dostrzec w każdej grzeczności chęć współpracy. Może i motyle w brzuchu. Jak można zgłaszać tę dziewczęcą sympatię. Pozdrawiam

[ELKA]

Dziękuję Barteczku. Jerzyk się bał, a ja wiedziałam, że dobry z Ciebie człowiek.

Przecież ja faktycznie chciałam tylko zwrócić na siebie Twoją uwagę, bez tego nie wiedziałbyś przecież o moim istnieniu. Cieszę się, że to rozumiesz, bardzo się cieszę...

Pozdrawiam.elka.

[alchemik]

Bartuś, nie zgłaszaj tego jako offtop, please.

Nie zgłoszę ani Twojego oftopu ani też wypowiedzi Elki. Rozumiem to zauroczenie. To piękne uczucie - w każdym użytkowniku widzieć umiłowany obiekt, droczyć się, zaczepiać chcąc zwrócić na siebie uwagę, czytać wszystkie wpisy obiektu westchnień. Dostrzec w każdej grzeczności chęć współpracy. Może i motyle w brzuchu. Jak można zgłaszać tę dziewczęcą sympatię. Pozdrawiam

No teraz to zgłupiałeś chyba na moment, albo starasz się być złośliwy.

Między mną a Elką jest tylko partnerstwo w poezji.
Przy czym, jestem starszy, co implikuje doświadczenia.

Ale ty masz pokrętne myśli, Barteczku.

Na miejscu Elki zgłosiłbym potwarz.
Doskonale wie, że postępowałem z nią profesjonalnie.
Mam jedną miłość w głowie.
A bałamucenie poetek, mogło powstać tylko w twoim pokrętnym umózgowieniu.
No kurwa, przepraszam za przekleństwo, ale mnie poniosło.

[ELKA]

Jerzyk, przecież to ja w Tobie i we wszystkich użytkownikach, widzę umiłowany obiekt, no taka jestem, że wciąż ulegam zauroczeniom. Dlatego zaczepiam... Bartek mnie przejrzał, jak rentgenem, nawet motylki w brzuszku dojrzał.

A może myśli, że w nim też widzę ten obiekt?

Uważajcie na mnie chłopcy, bo jak znowu poczuję te motylki, to nie ręczę za siebie. Nikomu nie odpuszczę.

[alchemik]

Dzięki, Elka.

[ELKA]

Dziękujesz mi za to, że zobaczyłam w Tobie obiekt, czy za to, że nie odpuszczę?

A może za to, że w Bartku zobaczyłam obiekt?

O rany, od dawna się tak nie uśmiałam.

[alchemik]

Dzięki, Elka.

[ELKA]

Dosyć tej zabawy.

Gdzie mam zgłosić, wycieczki osobiste Barteczka i jego próby zrobienia ze mnie femme fatale ?

[skaranie boskie]

Elu, nigdzie nie zgłaszaj.
Właściwie, to ja mu się nie dziwię. Zaatakowałaś go bezpośrednio pod wierszem. Próbował się jakoś odgryźć, przyznam, że wykazał się poczuciem humoru. gdyby nie to, że Alchemik podpowiedział Ci coś o zgłoszeniu, myślę, że też żartem, normalnie musiałbym Cię potraktować, jak niedawno panka. Nie można atakować innych, a potem się skarżyć, gdy oddają.
Pozwól, że - dla rozładowania napięcia - przytoczę tu pewną anegdotę, coś, co przydarzyło się pewnej mojej znajomej. I z góry przepraszam za wypowiedź bardzo odległą od tematu.
Otóż synek tej znajomej, gdy był chyba w pierwszej klasie, przybiegł pewnego popołudnia do domu z krzykiem:
- Mamo, mamo! Ten chłopak z podwórka mnie bije.
- To trzeba było mu oddać - odpowiedziała matka.
- Ale ja mu już wcześniej oddałem...

Proszę wszystkich o puszczenie w niepamięć animozji. Tak będzie lepiej dla wszyskich, zwłaszcza dla samych animozji.

[ELKA]

Gdy mężczyzna oddaje kobiecie, nie wygląda to fajnie. Mógł napisać inaczej. Chciał jednak obrazić. Szkoda, że tego nie wyczytałeś między wersami.

Skaranie, a może Ty też dojrzałeś, że zobaczyłam w Tobie obiekt, umiłowany i dlatego tak ostrożnie podszedłeś do tematu?