Triada
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Triada
Triada
Pierwsza była świadomość - za mało kolorów.
Można temu zaradzić. W zgodzie z wyobraźnią,
rozbarwiła się wizja sprzeczności koło mnie.
Pośród łąkowych kwiatów, odkryłam istnienie
nowego świata, który zdał się nieskończony.
Choć łąka coraz stromiej wznosiła się w górę,
wspinałam się mozolnie sama nie wiem czemu.
Może chciałam zatrzymać bieg czasu dla siebie?
Złudny Eden nie był mi szczęśliwym azylem.
Wnet nadeszli kosiarze ścinać barwne kwiaty.
I ścinają tak co dzień, ścinają i we śnie,
a mój świat leży w gruzach, nikt go nie podnosi.
Gdy upadłam na klęczki, wśród chmur widać było,
jakąś znajomą postać, lecz była nieżywa.
Czy to Bóg stał samotnie, a mnie nie rozumie?
Przecież on wiary w siebie nigdy nie utracił.
Poprawione
Triada
Pierwsza była świadomość - za mało kolorów.
Można temu zaradzić. W zgodzie z wyobraźnią,
rozbarwiła się wizja sprzeczności koło mnie,
gdy wśród łąkowych kwiatów odkryłam istnienie
nowego świata - zdał się nieskończony.
Ale łąka się pięła coraz wyżej w górę.
Wspinałam się mozolnie, sama nie wiem czemu.
Może chciałam zatrzymać bieg czasu dla siebie?
Złudny Eden szczęśliwym nie był mi azylem.
Wnet nadeszli kosiarze ścinać barwne kwiaty,
I ścinają tak co dzień, ścinają i we śnie,
a mój świat leży w gruzach, nikt go nie podnosi.
Gdy upadłam na klęczki, wśród chmur widać było,
jakąś znajomą postać, choć nie miała twarzy.
Czy Bóg bywa samotny, żeby mnie zrozumieć?
Przecież on wiary w siebie nigdy nie utracił.
Pierwsza była świadomość - za mało kolorów.
Można temu zaradzić. W zgodzie z wyobraźnią,
rozbarwiła się wizja sprzeczności koło mnie.
Pośród łąkowych kwiatów, odkryłam istnienie
nowego świata, który zdał się nieskończony.
Choć łąka coraz stromiej wznosiła się w górę,
wspinałam się mozolnie sama nie wiem czemu.
Może chciałam zatrzymać bieg czasu dla siebie?
Złudny Eden nie był mi szczęśliwym azylem.
Wnet nadeszli kosiarze ścinać barwne kwiaty.
I ścinają tak co dzień, ścinają i we śnie,
a mój świat leży w gruzach, nikt go nie podnosi.
Gdy upadłam na klęczki, wśród chmur widać było,
jakąś znajomą postać, lecz była nieżywa.
Czy to Bóg stał samotnie, a mnie nie rozumie?
Przecież on wiary w siebie nigdy nie utracił.
Poprawione
Triada
Pierwsza była świadomość - za mało kolorów.
Można temu zaradzić. W zgodzie z wyobraźnią,
rozbarwiła się wizja sprzeczności koło mnie,
gdy wśród łąkowych kwiatów odkryłam istnienie
nowego świata - zdał się nieskończony.
Ale łąka się pięła coraz wyżej w górę.
Wspinałam się mozolnie, sama nie wiem czemu.
Może chciałam zatrzymać bieg czasu dla siebie?
Złudny Eden szczęśliwym nie był mi azylem.
Wnet nadeszli kosiarze ścinać barwne kwiaty,
I ścinają tak co dzień, ścinają i we śnie,
a mój świat leży w gruzach, nikt go nie podnosi.
Gdy upadłam na klęczki, wśród chmur widać było,
jakąś znajomą postać, choć nie miała twarzy.
Czy Bóg bywa samotny, żeby mnie zrozumieć?
Przecież on wiary w siebie nigdy nie utracił.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 9:18 przez Julka, łącznie zmieniany 3 razy.