stygnie w oczach ocean
galareta przelewa się przez fałdy
myśliste kaniony porosły już
absolutnie doskonałą inkrustacją
szronowego oddechu
wszystkie dzioby płyną w jedno okno
na szybie rozbiją się o ułudę
chcąc przebić niebo na wskroś
nade mną fala
goni falę
pawi krzyk
uważne spojrzenie z góry
Ekfraza: Leszek Kostuj „Strażnicy Zapomnianego Ogrodu"
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Ekfraza: Leszek Kostuj „Strażnicy Zapomnianego Ogrodu"
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Ekfraza: Leszek Kostuj „Strażnicy Zapomnianego Ogrodu"
Witaj,
tekst jest ciekawy, NOWATORSKI - jako i sam obraz.
Dialog pomiędzy nim a Tobą istnieje bez wątpienia. Są tu pewne niedomówienia ( a nawet nadinterpretacje) - i właśnie o to chodzi. I to dodaje pieprzu!
Wszystko o.k. - oprócz jednego, a mianowicie tytułu. To, co jest winno być podtytułem. A jaki winien być tytuł właściwy? Ja myślę: " pawi krzyk"
Pozdrawiam literacko!
H8
tekst jest ciekawy, NOWATORSKI - jako i sam obraz.

Dialog pomiędzy nim a Tobą istnieje bez wątpienia. Są tu pewne niedomówienia ( a nawet nadinterpretacje) - i właśnie o to chodzi. I to dodaje pieprzu!
Wszystko o.k. - oprócz jednego, a mianowicie tytułu. To, co jest winno być podtytułem. A jaki winien być tytuł właściwy? Ja myślę: " pawi krzyk"

Pozdrawiam literacko!
H8