Porsche grubego Rosjanina,
ostry zakręt, sto trzydzieści kilometrów na godzinę.
Może umarłam wtedy,
stojąc na szosie, z nagrzanym plecakiem u stóp.
Albo na trzepaku do góry nogami,
fikołek o ziemię i do ziemi.
Śnił mi się wujek, z wydłubanymi oczami.
Jadę rowerem przez wieś, słońce pali
swój cień widzę przez mgłę.
Wujek czeka na PKS,
zatrzymuje mnie i pyta
czy dziadkowi przyleciały gołębie.
Nie przyleciały wujku, a ty już dawno nie żyjesz.
Wujek puka się w czoło
Jeśli nie żyję, to ty też już dawno jesteś martwa.
Rosjanin hamuje pulsacyjne,
za szybą ciemne smugi kurzu, sarnie kopyta pod kołem.
Czy o śmierci można powiedzieć coś dobrego?
Wakacyjna przygoda
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: Wakacyjna przygoda
Raczej nie 

- mawo
- Posty: 184
- Rejestracja: 22 sty 2017, 3:22
Re: Wakacyjna przygoda
Ciekawie u Ciebie. Niezły wiersz.
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Wakacyjna przygoda
Mors certa, hora incerta. Lepiej jednak, póki co, niechaj omija szerokim łukiem ludzi oraz zwierzęta. Piszesz:" sarnie kopyta pod kołem." - bolesny obraz. W ogóle smutny Twój wiersz. Takie życie. Szkoda...
h8


h8
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: Wakacyjna przygoda
Dziękuję za zajrzenie,
kłaniam się.
A.
kłaniam się.
A.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Wakacyjna przygoda
Sarna pod kołami.
Temat funeralny, ale bardzo świeżo rozwijany, sorry za kolokwializm.
Zatrzymał, tak jak pytanie, czy czasami wszyscy nie umieramy z każdą odchodzącą w przeszłość milisekundą ( 1. zwrotka).
Stąd zniecierpliwienie wujka we śnie.
Dobry liryk - realoniryk.
Dużo dobrego można o śmierci powiedzieć, tyle, że trudno to przyznać.

Temat funeralny, ale bardzo świeżo rozwijany, sorry za kolokwializm.
Zatrzymał, tak jak pytanie, czy czasami wszyscy nie umieramy z każdą odchodzącą w przeszłość milisekundą ( 1. zwrotka).
Stąd zniecierpliwienie wujka we śnie.
Dobry liryk - realoniryk.
Dużo dobrego można o śmierci powiedzieć, tyle, że trudno to przyznać.
