Ale dlaczego to peelka się boi? : )
Fajna mini.
Ilustracja również.
ja nie straszę - ja się boję
- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Re: ja nie straszę - ja się boję
Pięknie, Lucil.e A niech peelka wybucha, a co!



- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: ja nie straszę - ja się boję
Królu, mój ulubiony,Henryk VIII pisze:bardzo erotyczna miniaturka; sam wachlarz ma w sobie tyle ładunków elektrycznych, że strach
wybacz, proszę, tę poufałość, ale przecież ty sam najlepiej wiesz co to jest zatracić się w miłości.

Ewo,
a boi się, że całkowicie i nieodwracalnie zatraci się w tym wybuchu.eka pisze:Ale dlaczego to peelka się boi? : )
Fajna mini.
Ilustracja również.
A ilustracja? To zdjęcie zrobiłam jakiś miesiąc temu, obserwując zachód słońca z okna... mojej sypialni

Lili,
może rzeczywiście nie trzeba tak kombinować, tylko iść na żywioł - a co mi tamLiliana pisze:A niech peelka wybucha, a co!
wybuchnę i już

Drogie i miłe Panie,
piękne dzięki i ukłony od
L
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: ja nie straszę - ja się boję
Przepraszam, jeśli coś po kimś powtórzę (często czytam komentarze po napisaniu własnego, to ciekawe).
Znów stwierdzam, że lubię Cię czytać w krótkich formach. Miniatura od pierwszego czytania wydaje mi się "taka, jaka ma być"; i prosta może, ale porusza jakąś zapadkę, uwalniającą myśli i skojarzenia. Do tego sporo kobiecego wdzięku (począwszy od tytułu ;-) ), elegancji.
Drugie wers ładnie stawia akcent na "twoich", adresat (choć może nie być określony) jest zarazem wybrany i skazany, heh: i na czytającego może paść, a marny jego los, jak się zatraci, w końcu wielkie olśnienia naturalnie muszą mieć swoje równie wielkie niebezpieczeństwa i ceny. Oczywiście prawem oddziaływań - i podmiot może mieć się czego obawiać w takim mocnym rezonansie, a może to być też obawa przed otwarciem się, uwolnieniem wnętrza, bogatego zresztą jak cały wachlarz. A ostatni wers i tak dominuje pozytywem, bo wybuch piękny, jaką by nie był katastrofą.
Piękna też inspiracja, bezbłędnie wykorzystana.
Pozdrawiam Lucile :-)
(taka efemeryczna róża z Małego K.)
Znów stwierdzam, że lubię Cię czytać w krótkich formach. Miniatura od pierwszego czytania wydaje mi się "taka, jaka ma być"; i prosta może, ale porusza jakąś zapadkę, uwalniającą myśli i skojarzenia. Do tego sporo kobiecego wdzięku (począwszy od tytułu ;-) ), elegancji.
Drugie wers ładnie stawia akcent na "twoich", adresat (choć może nie być określony) jest zarazem wybrany i skazany, heh: i na czytającego może paść, a marny jego los, jak się zatraci, w końcu wielkie olśnienia naturalnie muszą mieć swoje równie wielkie niebezpieczeństwa i ceny. Oczywiście prawem oddziaływań - i podmiot może mieć się czego obawiać w takim mocnym rezonansie, a może to być też obawa przed otwarciem się, uwolnieniem wnętrza, bogatego zresztą jak cały wachlarz. A ostatni wers i tak dominuje pozytywem, bo wybuch piękny, jaką by nie był katastrofą.
Piękna też inspiracja, bezbłędnie wykorzystana.
Pozdrawiam Lucile :-)

mchusz, mchusz.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: ja nie straszę - ja się boję
Dziękuję, najpiękniej jak potrafię 

Re: ja nie straszę - ja się boję
Lucile pisze:uważaj
bo kiedyś w twoich dłoniach
wybuchnę
słonecznym wachlarzem
Uwielbiam takie wybuchy, szczególnie w ''twoich dłoniach''... jakie tu pokłady erotyzmu, ale i romantyzmu, czyli mieszanka, której nie sposób się oprzeć.
Nie bój się, takie wybuchy nie zabijają... można się jedynie uzależnić. Czyżby tego bała się peelka?
Wielkie

Pozdrawiam.elka.
