kiedyś prawie zdążyłem rozsupłać rzeczywistość
teraz dostaję tęgie lanie
zamykam się w sobie
wykruszam się z czasem
jestem wywabioną plamą
na jej sukience
odsuwamy się od siebie
łańcuch pękł
zaliczyłem upadek na rozżarzone węgle
teraz zlizuje z siebie pozostałości
twojego zapachu
na
amen
miłości popiołów
- jaguar
- Posty: 364
- Rejestracja: 15 lut 2017, 4:04
Re: miłości popiołów
Jest tu cos co mnie zatrzymuje, ale, wg mnie, brakuję płynnosci, powiazania jednego wersu z drugim. Wiersz brzmi jak oderwane zdania, ktore czytelnik musi wiązac sam, a to nie jest łatwe. Np. "kiedys prawie zdążyłem rozsupłać rzeczywistość teraz dostaję tęgie lanie" - czy mysl druga jest konsekwencja pierwszej? czy jest po prostu stwierdzeniem. Później na temat wywabionej plamy i o odsuwaniu się od siebie - trudno mi tu i gubię się. Wiersz warty reperacji. Dobrego dnia 
