zacna Tabakiero
bardzo się cieszę z Twojej wizyty;
mam nadzieję, że to co napisałem poniżej
wzmocni Twoją wiarę albo niewiarę
szanowna Eko
jak zawsze, podziwiam Twoją ogromną erudycję, ale tym razem troszkę się zaplątałaś;
rozważamy możliwość istnienia UFO forsując tezę, że są to statki kosmiczne;
zakładając, że przy najbliższej nam gwieździe (Proxima Centauri) istnieje planeta z rozumnym życiem,
podróż zamieszkujących ją istot do Ziemi trwałaby 87.000 lat;
puśćmy wodze fantazji:
niech ich statki kosmiczne latają 10 razy szybciej od naszych: 8700 lat przekracza wiek piramid;
jak i z czego zbudować statek, który przetrwałby tyle lat?
czy istoty zamieszkujące okolice Proximy mogą żyć wystarczająco długo, żeby dotrzeć do Ziemi?
hibernacja, no ok i to samo pytanie: jak i z czego zbudować urządzenia wystarczająco trwałe?
przecież układ okresowy pierwiastków jest w całym Wszechświecie taki sam...
nawet uwzględniając relatywistyczny efekt skrócenia czasu, czas takiej podróży należy szacować w tysiącach lat;
a więc:
leci do nas statek kosmiczny z prędkością 400.000 km/h; ma niewiarygodne szczęście, że przez ponad 8000 lat
nie natrafił na rozbłysk gamma, który unicestwia komórki organiczne oparte na węglu, ale także elektronikę
opartą na znacznie trwalszych strukturach krzemu;
(m.in. na tym polega niebezpieczeństwo zagłady Ziemi: przy przebiegunowaniu - zanika pole magnetyczne
i Ziemia staje się bezbronna wobec cząstek kosmicznych i zabójczych promieniowań);
więc leci sobie ten statek przez kosmos i nie natrafia w cudowny sposób na żadną okruszynę materii...
jako ciekawostkę powiem Ci, że wytrzymałość szyb stosowanych w samolotach i szybkich pociągach
bada się bombardując je... zamarzniętymi kurczakami;
normy przewidują, że szyba powinna wytrzymać uderzenie kurczaka lecącego z prędkością 800 km/h;
gdyby kurczak uderzył w szybę z prędkością UFO - 400.000 km/h, to wyparowałaby nie tylko szyba,
ale i samolot wraz z laboratorium i połową miasta, jego energia byłaby bowiem porównywalna
z wybuchem bomby atomowej - łatwo to obliczyć, ale nie chcę przynudzać rachunkami);
a więc:
w niewiarygodnie cudowny sposób UFO dotarło do Ziemi, unikając rozbłysków i latających kurczaków;
ufoludki wybudziły się szczęśliwie i wysłały wiadomość do bazy, że dolecieli, z zapytaniem co dalej;
odpowiedź dostaną po... 6-ciu latach;
moim zdaniem teza, że UFO to statki kosmiczne - jest nie do obrony; w tym kontekście opis pojazdu
zawarty w Księdze Ezechiela każe wątpić, czy był to statek kosmiczny, choć nie wykluczam,
że mógł to być aparat latający - a wszystkie hipotezy Danikena i całą tzw paleoastronautykę
można rozbić o kant;
teorie portali i wortali są nie do obrony; gdyby były prawdziwe, zjawiska transmisji materii
obserwowalibyśmy w kosmosie; tymczasem najszybsza gwiazda jaką znamy (US708) porusza się z prędkością
1200 km/s, co w porównaniu z prędkością światła (300.000 km/s) jest wartością pomijalnie małą;
inaczej ma się sprawa, kiedy założymy, że UFO to statek latający; jeśli jest tworem innej cywilizacji
to nie ma wyjścia: musimy założyć, że Wszechświat jest co najmniej czterowymiarowy;
posłużę się analogią:
ludzie żyjący w płaskim świecie na parterze, nie mają pojęcia o płaskim świecie na ósmym piętrze;
ale istnieje przecież urządzenie (winda), które pokonując trzeci wymiar umożliwia obywatelom parteru
poznanie świata mieszkańców ósmego piętra;
UFO byłoby więc rodzajem windy, która przenosiłaby (pokonując czwarty wymiar) ufoludków z jednego
świata trójwymiarowego (ABD), na nasz padół (ABC);
wspomniałaś o światłach i śladach; otóż:
istnieje pewien gatunek owadów (nartniki), które poruszają się po wodzie wykorzystując jej napięcie
powierzchniowe; choć to istoty trójwymiarowe, wygląda na to, że postrzegają tylko... dwa wymiary;
ot - płaszczaki; nie zauważają ryb czyhających na nich w wodzie, ani ptaków atakujących z powietrza;
a jednak:
reagują na światło, uciekając z cienia; postrzegają więc plamy świetlne na lustrze wody
i zapewne zauważyłyby anomalię polegającą na wrzuceniu kamienia do stawu;
być może i my, ludzie - postrzegamy światła UFO i anomalie towarzyszące ich pojawieniu się;
może podobnie jak nartniki mamy jakiś szczątkowy zmysł, dar, albo ukrytą umiejętność postrzegania
czwartego wymiaru; bo: uwaga! cienie rzucane przez obiekty czterowymiarowe
mają tak samo jak my - trzy wymiary;
schizofrenia, deja vu, odmienne stany świadomości to tylko hipotetyczne zjawiska, które
mogłyby wytłumaczyć, że człowiek w jakiś prymitywny sposób postrzega czwarty wymiar;
tak więc na pytanie o wiarę w UFO trzeba sobie odpowiedzieć, czy to statki kosmiczne, czy latające;
a skłaniam się ku drugiej hipotezie, bo grawitacja wycieka z naszego Wszechświata...
uf... ale się rozgadałem
pozdrawiam
