The Rolling Stones
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Rolling Stones
odpowiem Ci dzisiaj, bo jeszcze nie padam,
ale zapewne padnę rano;
układasz 100 fotografii na wszystkie możliwe sposoby;
ot: chciałabyś wkleić je do albumu i zastanawiasz się, która sekwencja byłaby najlepsza
matematycznie to proste zadanie, permutacja 100! (silnia)
może zacny Leszek matematyk potwierdzi moje obliczenia
ale czas potrzebny do ułożenia 100 fotografii (zakładając, że jedno ułożenie zajmuje sekundę)
przekracza wiek Ziemi (4,5 miliarda lat)
fragment naszego DNA odpowiadający za to, że wyrastają nam paznokcie
składa się z 28 000 cząstek;
kolejność jest ściśle określona;
jedna drobna zmiana spowodowałaby, że zamiast paznokci wyrosłyby Ci np szpony;
oszacujesz, ile czasu potrzeba na ułożenie 28 000 elementów?
wielokrotnie przekracza wiek Wszechświata (13,5 miliarda lat);
a to tylko drobna rzecz, paznokcie;
czy więc życie mogło powstać przypadkiem?
te liczby są dla mnie miażdżące...
ale zapewne padnę rano;
układasz 100 fotografii na wszystkie możliwe sposoby;
ot: chciałabyś wkleić je do albumu i zastanawiasz się, która sekwencja byłaby najlepsza
matematycznie to proste zadanie, permutacja 100! (silnia)
może zacny Leszek matematyk potwierdzi moje obliczenia
ale czas potrzebny do ułożenia 100 fotografii (zakładając, że jedno ułożenie zajmuje sekundę)
przekracza wiek Ziemi (4,5 miliarda lat)
fragment naszego DNA odpowiadający za to, że wyrastają nam paznokcie
składa się z 28 000 cząstek;
kolejność jest ściśle określona;
jedna drobna zmiana spowodowałaby, że zamiast paznokci wyrosłyby Ci np szpony;
oszacujesz, ile czasu potrzeba na ułożenie 28 000 elementów?
wielokrotnie przekracza wiek Wszechświata (13,5 miliarda lat);
a to tylko drobna rzecz, paznokcie;
czy więc życie mogło powstać przypadkiem?
te liczby są dla mnie miażdżące...
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: The Rolling Stones
Hmm matematyczny dowód na istnienie Boga.
Jak ja rozumiem matematykę, to opis współzależności informacyjnych polegający na przekształcaniu i upraszczaniu.
A pełna informacja o przedmiocie jest równoważna temu przedmiotowi.
Matematyka to rozwiązywanie równania rzeczywistości.
Zastanawia mnie jaką zmienną określić Boga.
Czy może być zmienną jeżeli zawiera w sobie wszystko.
No dawaj ten dowód AS-ie.
Jak ja rozumiem matematykę, to opis współzależności informacyjnych polegający na przekształcaniu i upraszczaniu.
A pełna informacja o przedmiocie jest równoważna temu przedmiotowi.
Matematyka to rozwiązywanie równania rzeczywistości.
Zastanawia mnie jaką zmienną określić Boga.
Czy może być zmienną jeżeli zawiera w sobie wszystko.
No dawaj ten dowód AS-ie.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: The Rolling Stones
AS-ie, przekonałeś mnie tak samo jak Święty Tomasz.
Doskonałość świata jest wielką tajemnicą, ot co!
Dzięki.

Doskonałość świata jest wielką tajemnicą, ot co!
Dzięki.

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: The Rolling Stones
Aaa już zapodałeś.
No to wyobraź sobie teraz, że zgodnie z teorią multiświata, nasz świat jest jednym z nieskończenie wielu.
Jako matematyk musisz pogodzić się z nieskończonością. Fizycy dopiero teraz się z nią godzą. A mechanika kwantowa potwierdza istnienie różnych światów. W zależności od stanu choćby jednego atomu. A co tam atomy. To wielkie cegły.
A ponieważ zastanawiamy się nad tym konkretnie naszym światem, bo do niego przynależymy, nie wyrosły nam szpony, bo w tym akurat świecie posiadamy paznokcie.
Zasada antropiczna.
No to wyobraź sobie teraz, że zgodnie z teorią multiświata, nasz świat jest jednym z nieskończenie wielu.
Jako matematyk musisz pogodzić się z nieskończonością. Fizycy dopiero teraz się z nią godzą. A mechanika kwantowa potwierdza istnienie różnych światów. W zależności od stanu choćby jednego atomu. A co tam atomy. To wielkie cegły.
A ponieważ zastanawiamy się nad tym konkretnie naszym światem, bo do niego przynależymy, nie wyrosły nam szpony, bo w tym akurat świecie posiadamy paznokcie.
Zasada antropiczna.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Rolling Stones
dla wierzących sprawa jest prosta;
Bóg jest Stwórcą, Prawdą i kropka;
a my, niedowiarki musimy studiować opasłe dzieła
albo dokonywać koszmarnych obliczeń;
brrr...
wracając jednak do meritum:
udowodnienie, że istnieje prawda
jest równie niemożliwe jak dowiedzenie, że istnieje Bóg;
generalnie rzecz biorąc ludzi można podzielić na dwie kategorie:
- ludzi, którzy wierzą że Bóg istnieje i
- ludzi, którzy wierzą że Bóg nie istnieje;
śmiem twierdzić, że potrzebę wiary mamy wpisaną w genach;
no dobrze, ale w co wierzyć, kiedy się nie wierzy w Boga?
odpowiedź jest prosta: w naukę; nauka z definicji jest bowiem czymś szlachetnym, jest drogą do poszukiwania prawdy;
i znowu śmiem twierdzić, że wiara w Boga i wiara w naukę, to ten sam rodzaj wiary; wypływa w nas z tego samego źródła;
rozumując w ten sposób można stworzyć jeszcze jedną kategorię ludzi:
- ludzi którzy wierzą w Boga i wierzą w naukę; dla takich ludzi nie ma konfliktu pomiędzy Bogiem a nauką, a jeśli nawet jest,
to spór rozstrzygają na korzyść Boga;
po latach dociekań Hawking (ateista) doszedł do wniosku, że nie ma jednej rzeczywistości;
dla osób wierzących w Boga jest to oczywiste:
istnieją inne rzeczywistości, nazwane po imieniu - niebo, piekło, albo czyściec;
jeden rozwiązany problem rodzi tysiące nowych pytań;
odkrycie neutronu, protonu i elektronu nie zakończyło poszukiwania prawdy o materii;
dzisiaj znamy kilkaset cząstek elementarnych, a prawda o materii jest równie odległa jak była;
pytanie o prawdę jest w istocie pytaniem o granice ludzkiego poznania; czy istnieje?
moim zdaniem - nie;
Tak twierdzi zacna Tabakiera
i skromnie dodam:
ja też

Bóg jest Stwórcą, Prawdą i kropka;
a my, niedowiarki musimy studiować opasłe dzieła
albo dokonywać koszmarnych obliczeń;
brrr...
wracając jednak do meritum:
udowodnienie, że istnieje prawda
jest równie niemożliwe jak dowiedzenie, że istnieje Bóg;
generalnie rzecz biorąc ludzi można podzielić na dwie kategorie:
- ludzi, którzy wierzą że Bóg istnieje i
- ludzi, którzy wierzą że Bóg nie istnieje;
śmiem twierdzić, że potrzebę wiary mamy wpisaną w genach;
no dobrze, ale w co wierzyć, kiedy się nie wierzy w Boga?
odpowiedź jest prosta: w naukę; nauka z definicji jest bowiem czymś szlachetnym, jest drogą do poszukiwania prawdy;
i znowu śmiem twierdzić, że wiara w Boga i wiara w naukę, to ten sam rodzaj wiary; wypływa w nas z tego samego źródła;
rozumując w ten sposób można stworzyć jeszcze jedną kategorię ludzi:
- ludzi którzy wierzą w Boga i wierzą w naukę; dla takich ludzi nie ma konfliktu pomiędzy Bogiem a nauką, a jeśli nawet jest,
to spór rozstrzygają na korzyść Boga;
po latach dociekań Hawking (ateista) doszedł do wniosku, że nie ma jednej rzeczywistości;
dla osób wierzących w Boga jest to oczywiste:
istnieją inne rzeczywistości, nazwane po imieniu - niebo, piekło, albo czyściec;
jeden rozwiązany problem rodzi tysiące nowych pytań;
odkrycie neutronu, protonu i elektronu nie zakończyło poszukiwania prawdy o materii;
dzisiaj znamy kilkaset cząstek elementarnych, a prawda o materii jest równie odległa jak była;
pytanie o prawdę jest w istocie pytaniem o granice ludzkiego poznania; czy istnieje?
moim zdaniem - nie;
Tak twierdzi zacna Tabakiera
i skromnie dodam:
ja też

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: The Rolling Stones
Ja oczywiście też się z tym zgadzam.
Granica oznaczałaby skończoność.
Skończoność to tama dla ruchu.
Ruch to właśnie nasza świadomość w czasie.
Założenie granicy poznania, to założenie końca, bezruchu śmierci informacyjnej w sensie najogólniejszym.
Bo mówiąc ludzka mamy na myśli ludzkość, a nie tylko jej skończony w czasie element człowieka.
Granica poznania w czasowych ramach istnienia ludzkości.
Toż to właściwie koszmar.
Oznacza skończoność i małostkowość wszechświata. A nawet i Boga jeżeli wprowadzimy go jako moc stwórczą i spoiwo tegoż. Toż wtedy musiałbym napisać bóg z małej literki.
Granica oznaczałaby skończoność.
Skończoność to tama dla ruchu.
Ruch to właśnie nasza świadomość w czasie.
Założenie granicy poznania, to założenie końca, bezruchu śmierci informacyjnej w sensie najogólniejszym.
Bo mówiąc ludzka mamy na myśli ludzkość, a nie tylko jej skończony w czasie element człowieka.
Granica poznania w czasowych ramach istnienia ludzkości.
Toż to właściwie koszmar.
Oznacza skończoność i małostkowość wszechświata. A nawet i Boga jeżeli wprowadzimy go jako moc stwórczą i spoiwo tegoż. Toż wtedy musiałbym napisać bóg z małej literki.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Rolling Stones
piszę Bóg z wielkiej, ponieważ z zasady nie mam zwyczaju obrażania czyichś uczuć religijnych;
ale
skoro asymptotycznie zbliżamy się do prawdy
nie możemy stwierdzić czy ona istnieje czy nie;
może nie
albo jest jedynie abstrakcją
stworzoną dla wygody opisywania świata?
ech...
zastanawiam się, ile flaszek by pękło
zanim doszlibyśmy do wspólnych wniosków
i nareszcie poszli spać;
Twoje, Jurku
dobrej nocy
ale
skoro asymptotycznie zbliżamy się do prawdy
nie możemy stwierdzić czy ona istnieje czy nie;
może nie
albo jest jedynie abstrakcją
stworzoną dla wygody opisywania świata?
ech...
zastanawiam się, ile flaszek by pękło
zanim doszlibyśmy do wspólnych wniosków
i nareszcie poszli spać;
Twoje, Jurku

dobrej nocy
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: The Rolling Stones
Dobrze się czyta i w moim odczuciu to mądry wiersz. Poza wszystkim innym, świetny przykład na warsztaty z pisania wierszy, że powtórzenia są środkiem stylistycznym 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Rolling Stones
dziękuję
powtórzenia wynikają raczej z faktu, że moje wykształcenie jest ścisłe i umysł mam zdecydowanie ścisły;
staram się więc prowadzić swoje teksty z matematyczną jasnością i konsekwencją, która wymaga powtórzeń;
poetą (o ile hmmm... można mnie tak nazwać) zostałem przez ciężki przypadek;
zachęcam Cię także do poczytania niezwykłych i bardzo mądrych komentarzy
które zamieścili tutaj wspólnie: Tabakiera, Leszek i Jurek


powtórzenia wynikają raczej z faktu, że moje wykształcenie jest ścisłe i umysł mam zdecydowanie ścisły;
staram się więc prowadzić swoje teksty z matematyczną jasnością i konsekwencją, która wymaga powtórzeń;
poetą (o ile hmmm... można mnie tak nazwać) zostałem przez ciężki przypadek;
zachęcam Cię także do poczytania niezwykłych i bardzo mądrych komentarzy
które zamieścili tutaj wspólnie: Tabakiera, Leszek i Jurek
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: The Rolling Stones
Tak oczywiście, że je przeczytałam ; lektura komentarzy na tym portalu jest bardzo kształcąca, choć w niektórych przypadkach nie zgadzam się z wygłaszanymi opiniami i sądami. Nie mam jednak dość czasu, by zabierać głos wszędzie tam, gdzie bym chciała 
