
Już taki jestem szybki Bill

Jasne, że lubię, ale tylko w miłym towarzystwie

Adresat - współsprawca mordu swoich rodziców, w wierszu ustawiony zdecydowanie bardziej jako ofiara niż zabójca. Zuzanna M. jako femme fatale, główna winowajczyni. Prolog - kuszenie, akt zbrodni - jak wiersz bezczelnie młodej poetki (wpływ literatury i osobowości twórcy na innych), no i finał - zobojętnienie adresata wiersza wobec obiektu miłości po sprawie sądowej, a w zasadzie po wokandzie, bo to jej specyficzna odmiana.abandon pisze:"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."
S. I. Witkiewicz
na dzień dobry mówiła spokojnie
pies z kulawą nogą nie chodzi w nocy
łatwiej zabić niż począć uwierzyłeś
słowa bezczelnie młodej poetki
z pasją wbijane pod skórę raz za razem
zmierzały do puenty według planu
czas liczył na czarną godzinę
ciągnęła się pod butami lepka od życia
spłaciłeś dług niewdzięcznością
po zejściu z wokandy ostatni raz
spojrzenia zdradzały obojętność
jak słońce skazane na dożywocie