Zastanawiałam się nad inwersjami, ale wytłumaczyłaś i w moim odczuciu (po parokrotnym czytaniu) robią tu dobrą robotę.

tabakiera pisze:Czytam, cmoktam nad nimi i (póki co) zostają.
Bez nich to byłby inny wiersz...
alchemik pisze:Są i siłacze, moje kobiety.
--------------------------------------------------------tabakiera pisze:Julietta pcha swój balkonik,
za nim garb wielki i nóżki
jak nitki się poplątały.
Zerka na słońce, lecz oczy
już nie chcą przyjmować światła,
zdominowały je cienie.
Tutaj kruchość jest siłą,
a desperacja metodą,
by ziemię hardą przetoczyć,
póki wciąż żywy Romeo
dryfuje w żyłach nabrzmiałych.
Znam ten wiersz i z wielką przyjemnością przeczytałam go ponownietabakiera pisze: ↑04 cze 2017, 13:36Julietta pcha swój balkonik,
za nim garb wielki i nóżki
jak nitki się poplątały.
Zerka na słońce, lecz oczy
już nie chcą przyjmować światła,
zdominowały je cienie.
Tutaj kruchość jest siłą,
a desperacja metodą,
by ziemię hardą przetoczyć,
póki wciąż żywy Romeo
dryfuje w żyłach nabrzmiałych.