irysy
Moderatorzy: lczerwosz, Lucile
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: irysy
Leszku, miło że zajrzałeś.
Wypracowałam sobie taką technikę (podoba mi się określenie 3D) i, póki co, jeszcze ją dopracowuję.
Świetnie sprawdza się przy malowaniu martwej natury i, jak widać, kwiatów.
Z architekturą gorzej, chociaż gdyby w ten strukturalny sposób namalować mury – to kto wie?
Pozdrawiam
Wypracowałam sobie taką technikę (podoba mi się określenie 3D) i, póki co, jeszcze ją dopracowuję.
Świetnie sprawdza się przy malowaniu martwej natury i, jak widać, kwiatów.
Z architekturą gorzej, chociaż gdyby w ten strukturalny sposób namalować mury – to kto wie?
Pozdrawiam
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Re: irysy
Autorka sama się przekona czy lepsze A te irysy nie są śliczne, to nie motyw decyduje o tym czy obraz jest dobry czy nie. Autorka, o ile chce się bawić na serio w malowanie dzisiaj, to powinna być bardziej świadoma wielu rzeczy, choćby tego że maluje w czasach po malarstwie, obraz dzisiaj jest komunikatem a nie heroicznym zmaganiem z naturą, ponieważ ten już się odbył, a w przypadku powyższych irysów nie ma nawet cienia po heroizmie, ponieważ nie ma tutaj świeżej obserwacji, jest za to kalka położona na łopatki użyciem srebra, co sytuuje ten obraz w obszarze zwanym pospolitym kiczem,w dodatku kiczem nieświadomym. Język mało oryginalny, mało ciekawe ujęcie motywu, czyli to już było i było w o kilka nieb lepszym wydaniu. Jeśli już koniecznie chce się malować kwiatki to powinno się im jak najuczciwiej przyglądać, starając się pozbyć wszystkich klisz jakie pokutują w umyśle. A tutaj niestety klisza rzuca się w oczy na milę. O gustach i owszem się nie dyskutuje, tylko że sztuka nie ma nic wspólnego z gustem. Ale jeśli autorka lubi sobie pomalować, to mi nic do tego i postaram się na przyszłość powstrzymać od komentarzy, ponieważ nie chcę jej psuć niewinnej zabawy.
Re: irysy
No to ja najwyraźniej nie dorosłam ni intelektualnie, ni mentalnie do Twoich komunikatów, przeto oddalę się do swojego salonu pokalanego archaiczną sztuką "z czasów malarstwa", gdzie z radosną naiwnością idioty będę cieszyć niebieskie oczy (i trzecie, moje ulubione) przeżytkami uznawanymi swego czasu (a przez niektórych do dziś) za piękno odmalowane na płótnach.
Żeby zaś całkiem nie postradać zmysłów (wszystkich sześciu), uraczę się naparem ze skrzypu polnego (nie mylić ze skrzypem mojej 120-letniej szafy, za plecami której niejedna Narnia może się kryć [ech, kolejny lamusowy kretyn C.S. Lewis, zapewne też nie dorósł był do pięt dzisiejszej wysokiej kulturze]), co by mię krew z toksyn oczyścił, a nadto grzmotnę ochoczo kolację z przepisu rodem z jakże starej Grecji i jako zdeklarowana grekofilka z korzeniami drzewa genealogicznego tamże gdzieś wciąż wrytymi, oddam się potem niewinnej drzemce ignorantki.
Całkiem możliwe, daj Boże, że przyśnią mi się Lucile'owe irysy, miast pokracznej homopodobnej kreatury lub tworów mykologicznych
uffff
Żeby zaś całkiem nie postradać zmysłów (wszystkich sześciu), uraczę się naparem ze skrzypu polnego (nie mylić ze skrzypem mojej 120-letniej szafy, za plecami której niejedna Narnia może się kryć [ech, kolejny lamusowy kretyn C.S. Lewis, zapewne też nie dorósł był do pięt dzisiejszej wysokiej kulturze]), co by mię krew z toksyn oczyścił, a nadto grzmotnę ochoczo kolację z przepisu rodem z jakże starej Grecji i jako zdeklarowana grekofilka z korzeniami drzewa genealogicznego tamże gdzieś wciąż wrytymi, oddam się potem niewinnej drzemce ignorantki.
Całkiem możliwe, daj Boże, że przyśnią mi się Lucile'owe irysy, miast pokracznej homopodobnej kreatury lub tworów mykologicznych
uffff
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
Re: irysy
Ależ ja uwielbiam ów "lamus" i czczę go nadal, no i ponadto rozumiem, że jest to "lamus" niedościgniony, a nawet gdybym go doścignął to kim bym był? Małpą jeno lub papugą... Ścigać się należy i owszem, jeno z głową i z dzisiejszej perspektywy, albowiem obowiązkiem artysty jest żyć w swoich czasach, bo chociażby nie wiem jak się wyginał to i tak poza nie nie wyskoczy. Należy również pamiętać, że Twórcy owego "lamusa" również byli ludźmi żyjącymi w swoich epokach i zanurzeni byli w sztuce swojego czasu, i w duchu swoich epok. Można postawić sobie proste pytanie: czy gdyby mistrz Rembrandt żył dzisiaj to czy malowałby tak samo, i czy w ogóle by malował? Niestety pokutuje w głowach ludzi ogromna niechęć do tzw. sztuki współczesnej, pół biedy jeśli w głowach laików, ale nieszczęście kiedy w głowach adeptów sztuki. W efekcie nie oglądają jej, nie rozumieją, ale lubią powtarzać, że to strasznie złe. Żaden artysta nie żyje w próżni i nie wolno mu żyć w próżni. Hobbyście wolno żyć w próżni. Oprócz naszych gustów jest wyższa instancja oceniająca dzieła, jest nią tradycja malarstwa, a te irysy mają się do niej nijak. Jednak jeśli jest to hobby autorki to mi nic do tego, "śpiewać każdy może"
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: irysy
Dla mnie to oczywiste, że nie ma tu żadnego srebrzonego 3d, czy jakkolwiek to nazwać.
To oddalenie.
Życie skumulowane w kolorach i kształtach irysów istnieje na innej płaszczyźnie niż srebrzysty pejzaż lodowych kwiatów na szybie.
Stąd wrażenie przestrzenności.
Czas jest również składnikiem metaprzestrzeni. Kolejny wymiar.
Jak uchwycić czas w bezruchu?
Tobie to się udało, Lucia.
Nałożyłaś na siebie dwa plany.
Śpiewać każdy może.
Ty robisz to w sposób, który ujmuje poetę za serce.
Przyznaje się.
Nie jestem malarzem.
Musi wystarczać mi tylko marna poezja.
Jestem poetą.
Niech mi ktoś tego odmówi.
Twoje irysy postawiły mnie w stan gotowości.
Oziębiły mnie, a potem dały nadzieję.
Czuję przepływ energii.
Może dlatego, że odwiedziłem tamten świat.
Dziękuję za irysy, Lucia.
Jurek
To oddalenie.
Życie skumulowane w kolorach i kształtach irysów istnieje na innej płaszczyźnie niż srebrzysty pejzaż lodowych kwiatów na szybie.
Stąd wrażenie przestrzenności.
Czas jest również składnikiem metaprzestrzeni. Kolejny wymiar.
Jak uchwycić czas w bezruchu?
Tobie to się udało, Lucia.
Nałożyłaś na siebie dwa plany.
Śpiewać każdy może.
Ty robisz to w sposób, który ujmuje poetę za serce.
Przyznaje się.
Nie jestem malarzem.
Musi wystarczać mi tylko marna poezja.
Jestem poetą.
Niech mi ktoś tego odmówi.
Twoje irysy postawiły mnie w stan gotowości.
Oziębiły mnie, a potem dały nadzieję.
Czuję przepływ energii.
Może dlatego, że odwiedziłem tamten świat.
Dziękuję za irysy, Lucia.
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl