róża wiatrów

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

róża wiatrów

#11 Post autor: Lucile » 30 lip 2017, 12:03

Każdy, podobno, ma powtarzające się, niemal obsesyjne sny.
Te, o lataniu z wiatrem są chyba powszechne.
Wiem, że odbiegam od meritum wiersza, ale pierwsza zwrotka
mirek13 pisze:
28 lip 2017, 14:30
niepotrzebnie trzymasz za kurtkę
niezbędna już szkoła latania
donikąd – byle
wiuu.... poczuć i skończyć
przywiodła mi na myśl mój sen, powtarzający się w niezmienionych obrazach od wielu lat.
Latam, wiatr niesie mnie wysoko, swobodnie. Jestem lekka i szczęśliwa.
Ziemia pode mną coraz mniejsza, choć nadal urzekająco piękna.
Kiedy jest już tylko niewielką kropką w otaczającym błękicie, ogarnia mnie zmęczenie.
Wracam, szybuję w stronę Ziemi. Rozróżniam kraje, miasta, wioski.
Znajduję miejsce przypisane mnie i pikuję w dół. Zbliżam się w wielką szybkością, bowiem brakuje mi sił. Ziemia pode mną robi coś dziwnego, jakby nie zgadzała się na mój powrót.
„Drutuje się”, to znaczy coraz szybciej, adekwatnie do mojego lotu, sieć trakcji elektrycznej, tramwajowej i innych napowietrznych instalacji robi się coraz gęstsza, natychmiast oplatając miejsca, gdzie staram się wylądować, tak ciasną siatką, iż wiem, że nie zmieszczę się w żadne jej oczko.
Mam też świadomość, że „ta plecionka” jest pod wysokim napięciem. Jeżeli jej dotknę – spłonę.
A kiedy dociera do mnie przekaz Ziemi – nie chcę cię, nie pozwolę na twój powrót – budzę się.
Po raz pierwszy ten sen przyśnił mi się w bardzo trudnym okresie życia, kiedy usłyszałam pewną diagnozę. Dzisiaj wiem, że trzeba walczyć i zwyciężać.

Jeżeli zechcesz, to na herbatkę zapraszam do uroczej kawiarni „mojego” muzeum Collegium Maius w Krakowie.

Pozdrawiam
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

róża wiatrów

#12 Post autor: mirek13 » 30 lip 2017, 14:44

będę warczał , Dorota, jak ktoś będzie z przedmiotu dopełniaczówkę robił. A scena z Monroe jakoś nie podbudowuje mnie, bo nie ona się wpisuje w klimat wiersza.
Nagadałaś się całą czapkę, Przyjcielu. Ale nic nie zmieni faktu, że żyłem szybko i kochałem mocno. Jak przeginałem pałę, to pełzałem do szpitala, gdzie stawiali mnie na nogi i dalej w świat. A tu stop - powolny ruch, świszczący oddech i zmęczenie po 10 krokach. Do dupy! Jeszcze nie teraz!
Takie sny towarzyszą mi czasami, Lucile. Tylko jestem jakby napełniony częściowo helem. Żeby do kogoś się zbliżyć, namacham się tymi przeszczpami. Potem jestem już tylko zmęczony. Ale może zawiosłuje na tę herbatę, choć sił mało.
Dzięki wszystkim.

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

róża wiatrów

#13 Post autor: tabakiera » 30 lip 2017, 14:50

Dobra, dobra.
Douczyłam się o róży wiatrów.

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

róża wiatrów

#14 Post autor: Marcin Sztelak » 30 lip 2017, 15:27

Tak, kierunek wiatru jest jeden, jakiby nie był... Kto mi dał skrzydła, o tuż nikt, a z wiatrem najczęściej porusza się lekkość, może nawet bytu. Ciekawy, refleksyjny wiersz.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

róża wiatrów

#15 Post autor: mirek13 » 30 lip 2017, 16:55

Czasami bardziej potrzeba ołowiu niż skrzydeł. I 200km/h.
Dzięki Marcinie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”