Siedzę, dumam, czasem piszę,
A za oknem żółta lipa się kołysze.
Myślę sobie, że pomysły,
Które miałem nagle prysły.
Cóż się stało z moją weną?
Co jest tak wysoką ceną,
Że nie mogę pisać dalej?
I dlaczego takie żale
Krążą ciągle w mojej głowie?
Tego dziś się już nie dowiem.
Jutro nowy dzionek będzie,
Może wena wtedy będzie...
Dzień nastanie wtedy nowy,
A pomysły wrócą wnet do głowy,
Trudne będą to początki,
Gdy się w głowie kłębią wątki.
Dzisiaj piękny nastał ranek,
Więc usiadłem przed ekranem.
Siedzę, stukam w klawiaturę
I wymyślam jakąś bzdurę.
Lecz ta bzdura to was znęci.
W erotykę jakąś wkręci.
Ale dzisiaj wstyd to wielki
Pisać odę do „muszelki”
Wena (a raczej brak...)
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Micra21
- Posty: 6
- Rejestracja: 01 sie 2017, 13:45
- Płeć:
- Kontakt:
Wena (a raczej brak...)
Taki sobie starszy Pan
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Wena (a raczej brak...)
Rymowanka i nawet byłaby sprawna gdyby nie zaburzenia rytmiki nie najlepsze rymy i wciskanie treści do rymów dopasowanych .
Miejscami nawet płynie rytmicznie . Ciekawej treści przy której warto by się zatrzymać albo która by poruszyła nie znalazłem .
Weny zdecydowanie brak w wierszu .
Z uszanowaniem L.G.
Miejscami nawet płynie rytmicznie . Ciekawej treści przy której warto by się zatrzymać albo która by poruszyła nie znalazłem .
Weny zdecydowanie brak w wierszu .
Z uszanowaniem L.G.