czwarty stan skupienia

[biegnąca po fali]

nienazwany ale istnieje
jak "złe" które można przechytrzyć
czekam aż podejdzie do wyciągniętych dłoni
później zamykam w żelaznym uścisku

spokój wymaga poświęceń
pobielałe kostki świecą w ciemnościach
nie mogę dotknąć twojej twarzy

mam to w głowie

gdy milczę choć chciałabym krzyczeć
że przyjdą lepsze dni i wiersze
z puentami których nie trzeba oswajać
dzielić na pół
tak by łatwiej przeszło przez gardło
to czego nie można przemilczeć

każda noc wybija z rytmu
słowa łączą się na zasadzie przypadfku
w chaotyczne zdania bez początku i końca
bezkształtne bryły
z których nieudolnie składam ofiarę

tego chciałam

prywatnej świątyni czekającej na Boga
który zrozumie

jeszcze tylko wymyślę mu imię
i mogę definiować

[Nula.Mychaan]

W przypadku - zaplątało Ci się f.
Wiersz niepokoi i wciąga, ale muszę nad nim jeszcze pomyśleć, bo wart uwagi.

[Marcin Sztelak]

Mam nieodparte wrażenie, że akurat tym razem za dużo na raz chciałaś powiedzieć, dałoby się ze 3 swmodzielne teksty ulepić...
W każdym razie tym razem do mnie nie trafia...

Pozdrawiam.

[biegnąca po fali]

Nulo - bo to wiersz z "Krainy Dreszczowców"
Dzięki.


Marcinie - no trudno. Biorę na klatę.
Miłego dnia:)