Nula.Mychaan pisze: ↑02 wrz 2017, 23:44
Ty wiesz swoje, ja wiem swoje i na tym poprzestanę.
A szkoda.
Naczelni leśnicy dziś muszą popierać ministra, bo od tego zależy ich być, albo nie być. Ci niżsi, muszą popierać naczelnych, bo tak to wygląda. Jeśli chcesz poznać prawdę, spytaj tych emerytowanych. Może i oni będą się bali wychylić, żeby im emerytury nie zdeubekizowali, kto wie. Ale myślę, że ich strach nie obezwładni do końca.
Niedawno Leszek zamieścił tu zdjęcie lasu zniszczonego przez korniki. W tym lesie kornika już dawno nie ma, a mimo to drewno się wywozi. Choćby na opał, bo zawsze to jakaś kasa do budżetu. No i wychodzi (Pani) Szydło z worka. Zwyczajnie budżet, pomimo deklaracji o rewelacyjnym jego stanie, się nie dopina i każdy grosz musi zostać zdobyty za wszelką cenę. Zastanawiam się, co będzie po puszczy. Bo przecież za rok też się nie zepnie...
Pamiętacie "Karierę Nikosia Dyzmy"?. Tam padł tekst, który dziś warto przypomnieć, zwłaszcza w kontekście padającego budżetu i wiedzy, że od początku rządów PiS nasz dług publiczny wzrósł o więcej, niż przez ostatnie osiem lat, które pani premierka tak uwielbia wspominać:
Za dwa lata będzie rządzić opozycja - niech oni się martwią.
Tak właśnie wygląda filozofia rządów PiS.
Rządzili przez dwa lata (2005 - 2007) i zostawili po sobie takie spustoszenie finansów państwa, że trzeba było ośmiu lat na naprawę. Po ich obecnych rządach, zabraknie dwudziestu. Pieniądze bowiem, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie biorą się z drukarni, a pieprzenie pani premierki, że wystarczy nie kraść, można między bajki włożyć. Rząd realizuje swoje obietnice dzięki kredytom, jak za Gierka. Żeby je spłacać, chwyta się wszystkiego, Tu mówimy o wycince puszczy, bo akurat jest dobra koniunktura na drewno, niebawem porozmawiamy o innym rabunku mienia należącego do nas wszystkich.
Ja nie jestem ekologicznym oszołomem, umiem jednak - w przeciwieństwie do wielu - odróżniać, co prawdą jest, a co zwyczajnym oszustwem.
A po tym będzie już tylko scenariusz grecki...