Lilith

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Lilith

#21 Post autor: eka » 01 paź 2017, 23:21

tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Musiałam przeczytać kilka razy, żeby ogarnąć.
Nie żartuj, w psychoterapii teoria Skinnera jest najbardziej znana i stosowana powszechnie. A tyś (jak sama pisałaś w którymś z komentarzy) czynną terapeutką:)
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
To nie jest regularny wiersz, nie pilnowałam średniówki, nadałam mu własny rytm. Któryś o podobnym układzie wstawiłam do tradycyjnych, potem złapałam się za głowę.
Aha, czyli mamy nową wykładnię wiersza regularnego. Bez sztywno ustalonej średniówki, choć ze stałą liczbą sylab w wersach i układem rymów - już regularnym być przestaje i tym samym zalicza się do wolnych.
Przełom - niemal kopernikański:)
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Jeśli jest z tym problem, możesz przenieść, mi to nie robi różnicy.
To nie mój problem (ewentualnie minimalny) lecz przede wszystkim autorski - wiedza o gatunkach lirycznych:)
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Tylko wiesz, ktoś przyjdzie i powie, że niestabilna średniówka. ;)
Zapewniam Cię, że można obronić niestałość średniówki, bo stabilność nie jest prawdą objawioną. Kiedyś tam popełniłam rymowankę (Matowa filiżanka) i komentujący za zmienny rytm jej nie ukrzyżowali:).
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Raczej 7/3.
Przewaga 4/6.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Odnośnie przecinka - wiem, że nie jest wstawiony poprawnie, jednak jego poprawne umieszczenie wprowadziłoby pauzę nie w tym miejscu, w którym jej potrzebuję. Myślałam nawet, żeby ze względu na ten przecinek zlikwidować interpunkcję, ale moim zdaniem jest tu potrzebna.
Ech, czasami wspominam Alkomata, wiersz z błędem nie wyszedłby z poczekalni:)
I w sumie - dobre to było dla autora.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Odnośnie obserwacji pozbawionej emocji - wchodząc do sali człowiek obserwuje, nie zna przyczyn zachowania.
Nie zna, ale nieznajomość nie wyklucza emocji, tym bardziej, kiedy obserwuje się tak anormalne zachowanie. I stąd ten mój domysł o świadomym zastosowaniu techniki behawioralnej.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Moim zamiarem było uruchomienie wyobraźni czytelnika, żeby sam wyciągał wnioski. Nachalne podanie stosunku podmiotu lirycznego zepsułoby klimat, odebrałoby czytelnikowi ciekawość i myślenie.
O tym pisałam poprzednio, nie uważając za zarzut, ale świadomy wybór:
eka pisze:
01 paź 2017, 17:50
W sumie dobry chwyt autora, bo czytelnik sam szuka przyczyn choroby i jej uzewnętrznień. Mocniej wchodzi w tekst.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Odnoście "i" - w moim odczuciu wzmacnia.
Moja poprzednia opinia pozostaje bez zmian.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Inwersje mają za zadanie wywołać efekt niedbałej mowy, jakby cedzenia przez zęby.
Inwersje odczuwam jako wymuszone, aż boję się napisać, nie obraź się tylko, charakterystyczne dla piór początkujących, które w nich widzą główny zabieg odróżniający mowę wiązaną od potocznej. Pointa szczególnie burzy wpisanie celu: cedzenia mowy potocznej przez zęby, a także w podobnej konwencji złożony wers szósty.
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
Rymy wyszły mi same, ale to być może sprawa techniki
Mogę w to uwierzyć, czyli w technikę pisania tak mocno wrytą w podświadomość, że niekontrolowaną:)
tabakiera pisze:
01 paź 2017, 20:38
A co powiesz na to:
pacjent - podmiot liryczny (nie wierzył, a jednak zobaczył wcielonego diabła, może powinien się leczyć).
siłacz - Lilith
zdrowy - nikt.
Na górę
Powiem, że brak uzasadnienia w treści i formie wiersza, szczególnie wobec opcji pierwszej.

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Lilith

#22 Post autor: tabakiera » 01 paź 2017, 23:42

Na temat typu wiersza się nie spieram, nie zajmuję się szufladkowaniem.
Wg mnie nie jest to wiersz tradycyjny.
Nie ma równej liczby sylab ani równych zestrojów akcentowych w wersie.
W głębsze spory nie wchodzę, nie jestem fachowcem, tylko samoukiem.

Odnośnie przecinka - znam też teorię o tym, że w wierszu jest pewna dowolność.
W tym przypadku przesunięcie uzasadniam rytmem.

Odnośnie odbioru - cóż, nie wszystko wszystkim się podoba.
A ja próbuję różnych form.

Ostatnią rzeczą, jaką chcę uczynić jest nakłanianie kogokolwiek do zmiany opinii.
Uzasadniam tylko swoje wybory i poczynania.


A - pisząc, że nie musiałam kilka razy przeczytać nie miałam na myśli teorii Skinnera, lecz cały komentarz.

Jeśli chodzi o terapię - prowadzę zajęcia z socjoterapii (rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne, w tym behawioralny trening ART) oraz terapię pedagogiczną.
Nie jestem psychologiem. :)

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Lilith

#23 Post autor: eka » 01 paź 2017, 23:45

:)

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Lilith

#24 Post autor: alchemik » 02 paź 2017, 0:29

No więc wiersz mnie nie zauroczył. Wezwałaś w tytule matkę demonów wszelkich.Doskonale rozumiem, że chodzi o demony metaforyczne. Te które lgną się w głowach osób nam bliskich. Każą nam wchodzić w ciemny świat celem porozumienia.A co powiesz na to, że ja też widziałem piekło i demony. Kiedy wyczołgałem się na peron bez nogi, miałem dzięki adrenalinie czas na sięgnięcie do komórki i odwołanie spotkania. Potem już tylko wyjście ze śmierci klinicznej i śpiączka.Bardzo dziwna śpiączka, bowiem pamiętałem z niej również otoczenie, świat realny. Jednocześnie prowadziłem walkę mentalną z Alchemikiem. Tak mi się przedstawił, próbując skaptować.
To ja jestem Alchemikiem - rzekł.
Miał władzę nad moim życiem, ale nie nad wolą.
Bałem się, ale przeciwstawiałem.
Myślę, że dobrze przeszedłem próbę wyborów.
Ktoś mi bliski twierdzi, że zaprzągł przez internet tysiące ludzi do modlitwy w mojej intencji. Może to te esemesy, które pokazywały się na ścianach.
Było ich więcej niż setki.
Ja sam jestem bardzo sceptyczny w wierze.
Ale zobaczyłem sporo w nieświadomości.
To tyle dygresji.
Chciałem tylko powiedzieć, że demony potrafią wniknąć w psychikę całkiem zdrowych ludzi.
Dlatego rozumiem Lilith.

Dla mnie był to Alchemik.
Jakieś ciemne alter ego, a może i sam Szatan, gdybym był bardziej wierzący.

Podziwiam Cię, Dorotko. Pierwszy raz piszesz o podobnych problemach rodzinnych.Trzeba mieć odwagę, albo impuls, który zmusza.

Przyznasz jednak, że Mariacka w Gdańsku, jest jedną z najpiękniejszych polskich ulic.
Spacer nią wypędza wszelkie demony.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 849
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

Lilith

#25 Post autor: mirek13 » 02 paź 2017, 0:42

A ja uważam, że autorka jest fantastycznie porąbana.
Bardzo byłaś nietrzeźwa, Dorka, jak to pisałaś?
Straszecznie fajne. :bravo:

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Lilith

#26 Post autor: tabakiera » 02 paź 2017, 1:08

Jurek - znam Twoją historię i rozumiem te zwidy.
Też kiedyś miałam, byłam w stanie śmierci klinicznej.
Obrazy z prawdziwego życia nakładały się na jakieś tunele i czarne przestrzenie.
Potem uświadomiono mi, że jestem normalna i nie mam co się przejmować.
Po prostu - umysł zaczynał fiksację, bo zaczął się proces odchodzenia na drugą stronę mostu.

Odnośnie chorób rodzinnych - to żaden wstyd, moim zdaniem.
Mówiłam kiedyś o tym na naszym starym portalu.

Mirek - o to chodzi, że nie wypiłam nic a nic.
Mam tak w stanie trzeźwości, aż boję się napić.
Wtedy to by chyba była masakra. :cha:

Mówię Wam, naprawdę poznałam taką kobietę.
Wtedy bardzo chorowała bliska mi osoba i leżała na sąsiednim łóżku.
Przynosiłam im ciastka.
Jej papierosy, bo zawsze o nie prosiła.
Chodziłyśmy do palarni, takiej sali z napisami na ścianach.
Te napisy to były mądre cytaty o życiu.

I naprawdę odwiedzał ją taki mąż.
Przepowiadała mi przyszłość i opowiadała o moich przeszłych i przyszłych wcieleniach, ale to temat na inny poemat.

Bardzo ją polubiłam.
Prawdopodobnie była ofiarą molestowania.
Znajoma psycholog powiedziała mi, że do ludzi chorych lgną zakręcone osobowości.
Może stąd ten Diabeł wcielony.
Jeszcze prezerwatywy jej przynosił, jakieś kolczaste.
Możecie mi nie wierzyć, ale tak było!

gal.a
Posty: 104
Rejestracja: 01 maja 2017, 23:12

Lilith

#27 Post autor: gal.a » 02 paź 2017, 17:54

Ucieczka w chorobę, czy opętanie?
Słabość, czy siła dająca wiarę (Bóg wie w co)?
Nigdy nie wiadomo.

Wiersz dość ciekawy, o specyficznym klimacie. Jak dla mnie czwarta zwrotka jest tak mocna,
że za pierwszym razem uciekają inne dość ważne elementy tej historii.
Na pewno nie pozostawia czytelnika obojętnie, przynajmniej nie mnie :)

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 2365
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Lilith

#28 Post autor: tabakiera » 02 paź 2017, 19:46

Gal.u, dzięki za dogłębne czytanie i ślad.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”