razem z lawiną białą chmurą nad stokiem
a przecież piąłem się
wzwyż
do obłoków i iglic skąd wzrokiem stopić
zmarzlinę chciałem
nie podołałem
zjazd w śnieżnym pyle a w dole
zamarznięte piekło
prędzej
coraz prędzej
jakże ciepło w puszystej puchowej pierzynie
zasnę
pewnie obudzę się w domu
czas minął
to tylko sen o zimie i objęciach
kryształowych gwiazdeczek
po kryjomu
udało mi się roztopić jedną
swoim ciałem
ogrzałem
tak jak i ona mnie teraz rozgrzewa
wyparowała
tworząc
otwór w zaspie
bym spoglądnął w niebo
mruga z daleka
wiem jednak że sięgnie serca
meteorem albo skrzydlatą kometą
ach te kobiety
pędzę
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
pędzę
Ostatnio zmieniony 20 lis 2017, 15:30 przez alchemik, łącznie zmieniany 1 raz.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
pędzę
chyba nie można piąć się w dół, więc "wzwyż", moim zdaniem, do pozbycia się z wiersza
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
pędzę
Ania, nie bądź taka restrykcyjna.
Piąć się wzwyż to zwykła redundancja. Normalka w języku, a nawet w poezji, którą wszyscy próbują golić do szkieletu ostatnio.
Ale masz w pewien sposób rację.
Nie usunę wzwyż, ale przesunę je do samodzielnego wersu.
W ten sposób będzie pośrednikiem między tym co na górze i tym co poniżej.
Dzięki.
Jerzy
A tak poza tym, w poezji można wspinać się w dół. Z kolei w nieważkości wspinanie się nie ma kierunku, lepiej podlecieć.
Erotyk grawitacyjno - magnetyczny Ad hoc.
wspinam się w dół
grawitacja mnie spina
nie moja wina
że pomyliłem kierunki
w przestrzeni
grawitacja olbrzymia
ale magnetyzm
zakotwiczy mnie w tobie
uziemi
w udziemi
Chyba nawet podrzucę to jako miniaturkę. Tylko wymyślę tytuł.
Piąć się wzwyż to zwykła redundancja. Normalka w języku, a nawet w poezji, którą wszyscy próbują golić do szkieletu ostatnio.
Ale masz w pewien sposób rację.
Nie usunę wzwyż, ale przesunę je do samodzielnego wersu.
W ten sposób będzie pośrednikiem między tym co na górze i tym co poniżej.
Dzięki.
Jerzy
A tak poza tym, w poezji można wspinać się w dół. Z kolei w nieważkości wspinanie się nie ma kierunku, lepiej podlecieć.
Erotyk grawitacyjno - magnetyczny Ad hoc.
wspinam się w dół
grawitacja mnie spina
nie moja wina
że pomyliłem kierunki
w przestrzeni
grawitacja olbrzymia
ale magnetyzm
zakotwiczy mnie w tobie
uziemi
w udziemi
Chyba nawet podrzucę to jako miniaturkę. Tylko wymyślę tytuł.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
pędzę
Jerzy, restrykcyjność to moje drugie imię 
Każdy ma swoje nawyki językowe, coś jednego lubi, a innego nie. Ja lubię, kiedy autor pozwala zabłysnąć urodzie słów, a o to trudno, kiedy tworzy tłok. Nie jestem zwolenniczką poglądu, że w poezji wolno wszystko, bo w ten sposób można wytłumaczyć każdy językowy błąd. Owszem, wolno na odstępstwa od reguł, ale - moim zdaniem - wtedy, kiedy taki zabieg staje się przemyślanym przez autora i nie nadużywanym środkiem wyrazu w tekście, a nie jest tylko upłynniaczem tekstu - a takie wrażenie odniosłam w tym wypadku. Prawdopodobnie czegoś ważnego nie dostrzegam.
Nie chcę się mądrzyć, bo nie jestem ani poetą, ani polonistą, po prostu to "piąłem się wzwyż" mnie drapnęło
Pozdrawiam

Każdy ma swoje nawyki językowe, coś jednego lubi, a innego nie. Ja lubię, kiedy autor pozwala zabłysnąć urodzie słów, a o to trudno, kiedy tworzy tłok. Nie jestem zwolenniczką poglądu, że w poezji wolno wszystko, bo w ten sposób można wytłumaczyć każdy językowy błąd. Owszem, wolno na odstępstwa od reguł, ale - moim zdaniem - wtedy, kiedy taki zabieg staje się przemyślanym przez autora i nie nadużywanym środkiem wyrazu w tekście, a nie jest tylko upłynniaczem tekstu - a takie wrażenie odniosłam w tym wypadku. Prawdopodobnie czegoś ważnego nie dostrzegam.
Nie chcę się mądrzyć, bo nie jestem ani poetą, ani polonistą, po prostu to "piąłem się wzwyż" mnie drapnęło
