goniec
- sisey
- Posty: 88
- Rejestracja: 25 paź 2016, 19:25
- Lokalizacja: Labes
goniec
(Posłaniec na którego czekano rozpaczliwie długo*)
Czyjaż to, moi mili, krew zdobi pancerz jego
Przyjaciół, wrogów, przypadkowych ofiar
Wszak konflikt był obszernie opisywany
przez media na trójnogich zydlach
jako tragedia bez dna
Chór skandował proroctwa i klątwy
Wódz - w klubowych barwach - miotał się rybio
Ktoś machał ręką w sugestii oczywistej
- cii, czekajcie, może mu wody trzeba
A on łypał jedynie okiem obłędnym
Coś w sobie przełykał, dławił palce, łamał
aż ustał się szum do kamiennej płyty
Bogowie bok zmienili na ten bez błyskawic
On włos niesforny jednym ruchem nawrócił
Wydał jęk niezrozumiały gdzieś z głębi trzewi
I to było gorsze niż śmierć bo ani litości ni trwogi
Jeden zero - przez zęby w nagłej ciszy wycedził
ale co wam będę spoilerował - to rzekłszy ucichł
Widać nie pragnął w takiej chwili oczyszczenia
A górą gnał wiatr na orlich skrzydłach
I wszystko inne było jak w porządnym wierszu
*Z.Herbert
Czyjaż to, moi mili, krew zdobi pancerz jego
Przyjaciół, wrogów, przypadkowych ofiar
Wszak konflikt był obszernie opisywany
przez media na trójnogich zydlach
jako tragedia bez dna
Chór skandował proroctwa i klątwy
Wódz - w klubowych barwach - miotał się rybio
Ktoś machał ręką w sugestii oczywistej
- cii, czekajcie, może mu wody trzeba
A on łypał jedynie okiem obłędnym
Coś w sobie przełykał, dławił palce, łamał
aż ustał się szum do kamiennej płyty
Bogowie bok zmienili na ten bez błyskawic
On włos niesforny jednym ruchem nawrócił
Wydał jęk niezrozumiały gdzieś z głębi trzewi
I to było gorsze niż śmierć bo ani litości ni trwogi
Jeden zero - przez zęby w nagłej ciszy wycedził
ale co wam będę spoilerował - to rzekłszy ucichł
Widać nie pragnął w takiej chwili oczyszczenia
A górą gnał wiatr na orlich skrzydłach
I wszystko inne było jak w porządnym wierszu
*Z.Herbert
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
goniec
Nie znam zasad rządzących tak swobodnym traktowaniem pierwowzoru (o ile są sformalizowane) i od razu się przyznaję, że "Posłańca" Herberta wcześniej nie znałam. Patrzę teraz na obydwa utwory i zastanawiam się, który jest bardziej porządny i dlaczego? I pomijając intelektualną frajdę z przeinaczonych znaczeń, dodawania akcentów i stłumionych parsknięć i chichotów, próbuję zgadnąć, co chciałeś osiągnąć? Czy to eksperyment? Sam jako autor oceniasz, że jest udany? Ja nie potrafię powiedzieć. Jedynie widzę i doceniam plastykę, zręczność.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
goniec
No, ciekawa ta uwspółcześniona parafraza tekstu Herberta, no bo ze względu
na pojawienie się wielu fraz z pierwowzoru, uważam go za parafrazę.
w tym wersie tylko jakiś zgrzyt stylistyczny jest
mogą budzić wątpliwość.
na pojawienie się wielu fraz z pierwowzoru, uważam go za parafrazę.
w tym wersie tylko jakiś zgrzyt stylistyczny jest
No i te losowo (jakby) stosowane wielkie literysisey pisze: ↑20 lis 2017, 20:05aż ustał się szum do kamiennej płyty
mogą budzić wątpliwość.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
goniec
Nie rozumiem stosowania interpunkcji selektywnie,
albo ją się stosuje, albo nie, bo tak to jest zbyt chaotycznie.
albo ją się stosuje, albo nie, bo tak to jest zbyt chaotycznie.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
goniec
Nie wiem czy parafraza, nie pamiętam wiersza, z którego cytat uczyniono pierwszym wersem.
Stylizacja na patos w zderzeniu z wypowiedzią 'gońca' uruchamia groteskę.
Szczerze mówiąc, w pierwszej chwili zobaczyłam w wodzu bardzo znaną postać świata polityki - Tuska:)
Zapewne analiza poczyniona przez bystrego i uważnego analityka tego bardzo ciekawego wiersza rozwiązałaby ukrytą tajemnicę.
Wynik: jeden do zera - w konflikcie szeroko opisywanym przez media - może być na korzyść lub na niekorzyść Szefa i jego zaplecza.
Goniec nie zamierza wdawać w się w szczegóły. Czytelnik i bohaterowie tekstu muszą poczekać na rozwój wydarzeń.
Nawiązywanie do atrybutów i symboliki ryby też niewiele wyjaśnia. Gdyby to był porządny wiersz:)...
Zapis, gdzie początek zdania jest pisany wielką literą, z brakiem znaku interpunkcyjnego na końcu, może być tego dowodem, ale co tam, eksperymenty są w modzie. Zawsze to odmiana od opcji z kropką na końcu i brakiem wielkiej litery na początku.
Hm. W sumie nawet może to być tropem. Konflikt był się zaczął, lecz nigdy się nie skończy.
To tyle.
Pozdrawiam:)
Stylizacja na patos w zderzeniu z wypowiedzią 'gońca' uruchamia groteskę.
Szczerze mówiąc, w pierwszej chwili zobaczyłam w wodzu bardzo znaną postać świata polityki - Tuska:)
Zapewne analiza poczyniona przez bystrego i uważnego analityka tego bardzo ciekawego wiersza rozwiązałaby ukrytą tajemnicę.
Wynik: jeden do zera - w konflikcie szeroko opisywanym przez media - może być na korzyść lub na niekorzyść Szefa i jego zaplecza.
Goniec nie zamierza wdawać w się w szczegóły. Czytelnik i bohaterowie tekstu muszą poczekać na rozwój wydarzeń.
Nawiązywanie do atrybutów i symboliki ryby też niewiele wyjaśnia. Gdyby to był porządny wiersz:)...
Zapis, gdzie początek zdania jest pisany wielką literą, z brakiem znaku interpunkcyjnego na końcu, może być tego dowodem, ale co tam, eksperymenty są w modzie. Zawsze to odmiana od opcji z kropką na końcu i brakiem wielkiej litery na początku.
Hm. W sumie nawet może to być tropem. Konflikt był się zaczął, lecz nigdy się nie skończy.
To tyle.
Pozdrawiam:)
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
goniec
A bałagan nie odciąga?
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
goniec
Zbigniew Herbert
Posłaniec
Posłaniec na którego czekano rozpaczliwie długo
upragniony zwiastun zwycięstwa lub zagłady
ociągał się z przybyciem – tragedia była bez dna
W głębi chór skandował ciemne proroctwa i klątwy
król – dynastyczna ryba – miotał się w niepojętej sieci
brak było drugiej koniecznej osoby – losu
Epilog pewnie znał orzeł wiatr morska fala
widzowie na poły martwi oddychali płytko jak kamień
Bogowie spali Noc cicha bez błyskawic
Na koniec przybył ów goniec w masce z krwi błota lamentu
wydawał niezrozumiałe okrzyki pokazywał ręką na Wschód
to było gorsze niż śmierć bo ani litości ni trwogi
a każdy w ostatniej chwili pragnie oczyszczenia
____________________________________________________________
Chciałabym zrozumieć. Przywołałam inspirację. Więcej niż inspirację, Twój wiersz jest rozmową z przesłaniem Herberta. Takim utworem w pełni zależnym.
Herbert wg mnie chce podkreślić, jak potrzebna jest człowiekowi wiedza o efektach swoich poczynań. Jaki będzie skutek działań, szczególnie gdy sprawy dotyczą kwestii przetrwania. Jak dobrze byłoby znać przyszłość ledwo zaczętą wczorajszą decyzją.
W Posłańcu losu brak. Jego zapowiadacz ociąga się, jakby sam nie mógł nadchodzącej tragedii zrozumieć, unieść ciężaru następstw.
Nie potrafi tego powiedzieć, bo jak coś gorszego od śmierci ogłosić?
Bogowie śpią, noc cicha i z martwymi widzami.
Epilog ducha? Zniewolenia umysłu?
Milczenie jak jedyna możliwa reakcja na niewyobrażalne zło. Nie mające litości ani trwogi przed niczym.
Klątwy i zaklęcia mu nie zagrożą.
Nie ma oczyszczenia, kiedy nie będzie w czym się oczyścić.
Zło zainfekuje umysły.
Wschód - czytelny kierunek.
A Twój wiersz?
Wyraźnie ucieka od wagi Herbertowskiej przepowiedni. Wódz na miarę wiernych kibiców, rozgrywka bardziej medialna, żaden Los, trwoga o istnienie wartości, to minęło, teraz celebryckie, tanie niepokoje - ubierane w groteskowe gesty, nieprzystające do nieznacznej rangi wydarzeń.
Chcesz powiedzieć, że wszystko skarlało.
Oczyszczenie niepotrzebne, bo jego desygnat umarł.
To co się dzieje, nie jest warte jednego słowa. Bylejakości nie ma sensu zapowiadać.
-----------------------
U Herberta ten sam, bezkropkowy zapis.
Wersyfikacja jednak bardziej ujęta w karby regularnych zwrotek.
Posłaniec
Posłaniec na którego czekano rozpaczliwie długo
upragniony zwiastun zwycięstwa lub zagłady
ociągał się z przybyciem – tragedia była bez dna
W głębi chór skandował ciemne proroctwa i klątwy
król – dynastyczna ryba – miotał się w niepojętej sieci
brak było drugiej koniecznej osoby – losu
Epilog pewnie znał orzeł wiatr morska fala
widzowie na poły martwi oddychali płytko jak kamień
Bogowie spali Noc cicha bez błyskawic
Na koniec przybył ów goniec w masce z krwi błota lamentu
wydawał niezrozumiałe okrzyki pokazywał ręką na Wschód
to było gorsze niż śmierć bo ani litości ni trwogi
a każdy w ostatniej chwili pragnie oczyszczenia
____________________________________________________________
Chciałabym zrozumieć. Przywołałam inspirację. Więcej niż inspirację, Twój wiersz jest rozmową z przesłaniem Herberta. Takim utworem w pełni zależnym.
Herbert wg mnie chce podkreślić, jak potrzebna jest człowiekowi wiedza o efektach swoich poczynań. Jaki będzie skutek działań, szczególnie gdy sprawy dotyczą kwestii przetrwania. Jak dobrze byłoby znać przyszłość ledwo zaczętą wczorajszą decyzją.
W Posłańcu losu brak. Jego zapowiadacz ociąga się, jakby sam nie mógł nadchodzącej tragedii zrozumieć, unieść ciężaru następstw.
Nie potrafi tego powiedzieć, bo jak coś gorszego od śmierci ogłosić?
Bogowie śpią, noc cicha i z martwymi widzami.
Epilog ducha? Zniewolenia umysłu?
Milczenie jak jedyna możliwa reakcja na niewyobrażalne zło. Nie mające litości ani trwogi przed niczym.
Klątwy i zaklęcia mu nie zagrożą.
Nie ma oczyszczenia, kiedy nie będzie w czym się oczyścić.
Zło zainfekuje umysły.
Wschód - czytelny kierunek.
A Twój wiersz?
Wyraźnie ucieka od wagi Herbertowskiej przepowiedni. Wódz na miarę wiernych kibiców, rozgrywka bardziej medialna, żaden Los, trwoga o istnienie wartości, to minęło, teraz celebryckie, tanie niepokoje - ubierane w groteskowe gesty, nieprzystające do nieznacznej rangi wydarzeń.
Chcesz powiedzieć, że wszystko skarlało.
Oczyszczenie niepotrzebne, bo jego desygnat umarł.
To co się dzieje, nie jest warte jednego słowa. Bylejakości nie ma sensu zapowiadać.
-----------------------
U Herberta ten sam, bezkropkowy zapis.
Wersyfikacja jednak bardziej ujęta w karby regularnych zwrotek.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
goniec
Klasyka sarkazmu. Powiedzieć idiocie tak, żeby się cieszył, nie zauważając ironii.sisey pisze: ↑25 lis 2017, 18:27"jak ty mi teraz zaimponowałaś"
Nie, to tylko ta kwestia wydała owoce:sisey pisze: ↑25 lis 2017, 18:27ale czytelnicy skupili się na kropkach. Takie czasy.
sisey pisze: ↑20 lis 2017, 20:05wszystko inne było jak w porządnym wierszu