na krypto mizoginistę

Miejsce na ostrą satyrę, utwory prześmiewcze i Wasze rozmaite wygłupy. W granicach przyzwoitości.

Moderatorzy: skaranie boskie, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

na krypto mizoginistę

#1 Post autor: Lucile » 05 mar 2018, 12:38

raz pewien erotoman tudzież erysta
twierdził erotyka to sprawa oczywista
miłość jest przereklamowana
lubię gdy ona na kolanach
taki był z niego seksualny purysta
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

na krypto mizoginistę

#2 Post autor: witka » 05 mar 2018, 15:00

Widże to, widzę!
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

na krypto mizoginistę

#3 Post autor: alchemik » 05 mar 2018, 15:40

A ja nic nie wiżę.
Strasznie tu ciemno.
Mam wyobrażenie krypty, gdzieś w lochach, gdzie trzeba się nachylać, a nawet klękać, choć tylko przed kobietą.
Tu w krypcie, kobieta nie musi robić przyklęku, bo jakoś się mieści pomiędzy powałą a zawałem, tworzącym tutaj nierówną podłogę, wybrzuszaną wśród gruzów pozostałościami starych nagrobków królewskiego rodu dumnych Amazonek.
I dobrze. Wyznaję zasadę, że kobieta nie musi klękać przed mężczyzną, chyba że w celu pewnej wygody w pewnym celu.
Przecież Bóg jest rodzaju męskiego.
Ale to dobrze, że ten uklęk jak u wielbłąda zdarza mi się w ciemności i jest przed niewiastą, a nie jakimś mistycznym stwórcą wszystkiego.
W ten sposób jestem bliżej kobiet, wszystkiego kobiecego, w tym zażenowania, o ile takie jest, a nie musi, bo w krypcie ciemno. Zastanawiam się czy żenować, zażenować, żenada, nie pochodzi czasem od żony, żeny czy też żeńszczyny. Wspólny rdzeń prasłowiański, który to kobietę obdarza wstydem. Na płeć kobiecą powiadamy czasem jej wstyd. To co ukryte pod suknią, a od dłuższego czasu postępu cywilizacyjnego, pod bielizną, głównie majtkami.
Z pewnością nie jest mizoginistą ten, który w krypcie modli się czule do kryptowstydu.
Kryptowstyd to zażenowanie zażegnane, bowiem ukryte pod bielizną.

Widzę światło.
I głosy.
Ludzkie i jakby żywe.
Musimy więc zmienić pozycje. Powinienem wstać z kolan.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

na krypto mizoginistę

#4 Post autor: alchemik » 05 mar 2018, 16:41

Oczywiście doceniłem Twój Limeryk, Lucia.
Może nie widać tego po powyższym komentarzu, który zaświadcza, że z pewnością nie jestem mizoginistą, chocby i krypto-. Musiałbym wtedy być krypto rasistą, krypto jakimś tam seksualistą, albo, mój Boże, krypto facetem.
Jako poeta z całą pewnością nie ukrywam się w krypcie.
Pomijając powyższy epizod.
Moje brawa dla limeryku biję z przyklęku.

Tuo per sempre, Alchimista, strega. :bravo: :kwiat:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

na krypto mizoginistę

#5 Post autor: Lucile » 05 mar 2018, 17:23

Czasami czuję, że muszę „przywalić”, bo „cóś” we mnie narasta, więc artykułuję, żeby nie było za słodko.

Panowie, dziękuję za zahaczenie o niełatwy temat, który postanowiłam obśmiać, wyszydzić, ucynicznić, choć nie ukrywam... z pewnym zażenowaniem.
alchemik pisze:
05 mar 2018, 15:40
Przecież Bóg jest rodzaju męskiego.
czy na pewno?

Jerzy, miło mi, że tak rozbudowałeś interpretację tego limerykowego drobiazgu. Sięgnąłeś do spraw wielkich i fundamentalnych. Odwiecznej walki yin i yang, a jednak nie mogących bez siebie istnieć (świetnie w swojej twórczości zobrazował to Bruno Schulz; demiurg i materia, idea i przedmiot, wszechmocny, uduchowiony, lewitujący Ojciec i pełna obietnic oraz pokus Bianka (kiedy Józef odważył się podnieść na nią oczy, wyczytał z nich „że nic nie jest tajne”).
Więc kobieta: Ewa, czy Lilith – wolna, niepokorna, świadoma?

Ciekawa etymologia słowa żona, coś mi świta, że pochodzi z języka czeskiego (głowy nie dam) żena – kobieta. O innym, bardzo interesującym pochodzeniu tego rzeczownika można poczytać u Zygmunta Glogera w jego „Encyklopedii staropolskiej”; od starosłowiańskiego żonąć - porwać, zająć. Przecież do dzisiaj w wielu kulturach istnieje zwyczaj uprowadzania kandydatki na żonę, czyli jakieś tropy pozostały.
Jednak żenada od żony (żeny), czy na odwrót – nie wydaje mi się (raczej z jęz. francuskiego), chociaż interesująco, Jerzy, to wywiodłeś.

Pozdrawiam
Lu

PS.
alchemik pisze:
05 mar 2018, 16:41
Tuo per sempre, Alchimista, strega
Non dirmi queste parole, perche io sono - no soltanto la strega, ma anche - una sorella nel`monastero e qui alcune cose sono vietato :cha:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

na krypto mizoginistę

#6 Post autor: Leon Gutner » 05 mar 2018, 17:52

Krypto Leo :cha: limeryki lubi czytać ale za ich pisaniem nie przepada .
Nie łatwa to sztuka i o czym by nie pisać doceniać należy .

Z ukłonem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2082
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Lokalizacja: Słupsk
Płeć:

na krypto mizoginistę

#7 Post autor: Nula.Mychaan » 05 mar 2018, 19:16

Wow Lu, rubaszny ten Twój limeryk, ale mi się podoba ;)
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

na krypto mizoginistę

#8 Post autor: alchemik » 05 mar 2018, 22:44

Prawdę mówiąc, i dobrze wiesz o tym Lucia, że zabawiłem się tym słowem nadając mu pozorną etymologię.Trzeba uważać, gdy nie ma odniesień do źródeł.
Przykładowo, nie wszystkie hasła w Wikipedii są godne zaufania.
Ja wymyśliłem źródłosłów nie jako naukowiec, ale też nie szarlatan, tylko poeta.
Zażenowany w rzeczy samej etymologicznie pochodzi z języka francuskiego od gêne oznaczające skrępowanie i wstyd.
Jednak, badając pochodzenie słów mamy często interesujące zwroty i powroty do innych języków. Bo weź znów taką słowiańska żonę, żenę, żeńszczinę. To zawsze w znaczeniu kobieta albo żona. Ale przecież takie kobiece przypadłości bada ginekolog. To nazwa pochodzenia greckiego. Grecki mógł trafić do Słowian przez Bizancjum. Z kolei łatwo przemienić G na Ż. Tak jak Gienek i Żenia. Mogło i przeskoczyć do Francuzów. Narody pożyczają sobie słowa nawzajem. Mój umysł pracuje w takich sprawach na wysokich obrotach przez skojarzenia bez opierania się o źródła. Ja jestem samoukiem opierającym się na pewnej, niewielkiej erudycji. Ty, Lucia sięgasz do ksiąg. Ja być może tworzę nieprawdziwe wizje w swoich poszukiwaniach, ale to też jest interesujące. To trochę skróty myślowe, myślenie na przełaj, tak jak metafory w poezji.
Związek między tymi słowami wydaje mi się intuicyjnie niewątpliwy.
Wiesz, że płciowe narządy kobiece określane były i są nazwą sromu. Srom oznaczał również wstyd, zażenowanie.
Tak się składa, że jedynie kobietom, inaczej żenom, żeńszczynom, kazano się sromotać tym co ukrywały pod sukienką. Kolejna zbieżność, prawda?!
Ja w takie zbieżności nie wierzę jako w przypadki. To ewolucja języka. Jego ocieranie się o inne znaczenia. Niekiedy pochodzenie niektórych słów jest naprawdę skomplikowane.
Ale, Ty Lucia, też lubisz poszukiwać odpowiedzi.
No to sprowokowałaś mnie tym limerykiem najpierw do grubego żartu na temat feminizmu, a potem do poszukiwań etymologicznych.
Z Tobą zawsze jest ciekawie. :rosa:
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

na krypto mizoginistę

#9 Post autor: Lucile » 08 mar 2018, 23:34

Pochodzenie i przekształcanie się słów jest równie interesujące, jak proweniencja dzieł sztuki.
Pamiętam, wieki temu, moje zaskoczenie, jak zrozumiałam etymologię przymiotnika grzeczny/a. A to przecież takie proste i logiczne.
Chyba ta prostota mnie zachwyciła:
staropolski przyimek, nagłosowe k ku, do (zachował się szczątkowo, np. k tobie, u Kochanowskiego k woli), w archaicznym wyrażeniu k rzeczy nie dość, że się połączył z rzeczownikiem, to, zgodnie z zasadami fonetyki, znajdując się przez spółgłoską dźwięczną, sam przyjął takie samo dźwięczne brzmienie, no i mamy k rzeczy (w znaczeniu do rzeczy), a w rezultacie nasze, współczesne grzeczny/a.

Miło mi, Jerzy, że wywołałam rozważania o pochodzeniu słów. Popatrz, jak ładnie łączy się historia z językiem, który służy nie tylko do jej opowiadania, ale sam w sobie ma niezwykłe dzieje. Bardzo żałuję, że – kiedy ku temu był czas i pora – zbyt mało czasu poświęcałam na naukę. Zbyt wiele rzeczy mnie interesowało, a teraz luki: to tu, to tam.

Pozdrawiam
Lu

ps. ale pochodzenie słowa kobieta (wg niektórych źródeł) bardzo mi nie odpowiada.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „RADOSNA TWÓRCZOŚĆ”