Też nie lubię beztytułowców. W utworach poetyckich nierzadko można się na nie natknąć, w prozie już znacznie mniej. Czyżby dla wierszokletów jakiś jeden mały wiersz nie jest na tyle ważny, by go zatytułować? Słusznie się mówi, że tytuł jest wizytówką utworu.
Gloinnen pisze:czy tytuł może stanowić o jakości utworu? Czy to praktycznie bez znaczenia?
Może stanowić, choć nie jest to jakaś reguła. Wielokrotnie trafiałam na świetny tytuł, który pod sobą miał również świetny wiersz. Czasem to się po prostu czuje, że zaraz przeczyta się coś dobrego. Niestety, często jest też tak, że tytuł to jedyny dobry punkt utworu. Albo na odwrót - tekst dobry, a tytuł do bani.
Gloinnen pisze:Niektórzy swoje tytuły bardzo rozbudowują, tworzą z nich niemal "drugą pointę".
Ale w sensie, że współcześnie? Rozbudowane tytuły mi się kojarzą z tekstami staropolskimi.

Jakoś jeśli chodzi o np. poezję ósmopiętrową, to nie spotkałam się z jakimiś wybitnie rozbudowanymi tytułami.