Nowa baśń
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Nowa baśń
„Wybacz, proszę, ale nie potrafię inaczej” – powiedział Skorpion, kłując Żabę, która z litości zgodziła się przenieść go na własnym grzbiecie przez wezbraną powodzią rzekę w bezpieczne miejsce… z bajki arabskiej
jestem słaby wrażliwy delikatny
boję się nie zrób mi proszę krzywdy
powiedział rak
jad chowam dla wrogów
nie krzywdzę tych których kocham
powiedział skorpion
i przytulił się do jego pancerza
jesteś tu naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci
powiedział rak
i zanurzył się pod wodę
zanim wrócił do zamku z błota
promień słońca igra na fali kołyszącej
martwego skorpiona
jestem słaby wrażliwy delikatny
boję się nie zrób mi proszę krzywdy
powiedział rak
jad chowam dla wrogów
nie krzywdzę tych których kocham
powiedział skorpion
i przytulił się do jego pancerza
jesteś tu naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci
powiedział rak
i zanurzył się pod wodę
zanim wrócił do zamku z błota
promień słońca igra na fali kołyszącej
martwego skorpiona
Ostatnio zmieniony 14 mar 2012, 18:59 przez Ewa Włodek, łącznie zmieniany 5 razy.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Nowa baśń
No cóż, potrafimy być i rakiem, i skorpionem. Nasze zachowanie determinuje wiele czynników, w tym także ostrożność, asekuracja, brak zaufania. Ale czy zawsze wtedy wygrywamy - to pytanie zostaje bez odpowiedzi.
Chociaż zwycięzca zawsze ma rację, jak ktoś tam kiedyś powiedział... W każdym razie żyje nadal...
Albo i nie żyje, gdy brak zaufania jest obopólny.
- boję się ciebie nie zrób mi proszę krzywdy - bez "ciebie"
- mój jad chowam dla wrogów - bez "mój"
- jesteś tu naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci - sporo zaimków, może "cudzą samotność"?
- zanim wrócił do swego zamku z błota - bez "swego"
„Wybacz, proszę, ale nie potrafię inaczej” - bo taka jest moja natura.
Dobrego, Ewuńka
Chociaż zwycięzca zawsze ma rację, jak ktoś tam kiedyś powiedział... W każdym razie żyje nadal...
Albo i nie żyje, gdy brak zaufania jest obopólny.
- boję się ciebie nie zrób mi proszę krzywdy - bez "ciebie"
- mój jad chowam dla wrogów - bez "mój"
- jesteś tu naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci - sporo zaimków, może "cudzą samotność"?
- zanim wrócił do swego zamku z błota - bez "swego"
„Wybacz, proszę, ale nie potrafię inaczej” - bo taka jest moja natura.

Dobrego, Ewuńka

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Nowa baśń
Ładny wiersz i ciekawy łańcuch uszczypnięć. Sporo wiem o skorpionach. Nie potrafia inaczej.
Bardzo podoba mi się ta opowiesć przez jej spokój, dystans i motto, które wpisuje się do całości. Właśnie fajnie, że prozowate.

Bardzo podoba mi się ta opowiesć przez jej spokój, dystans i motto, które wpisuje się do całości. Właśnie fajnie, że prozowate.

Re: Nowa baśń
Ewo,bardzo smutna ta bajka...
I emocje też wywołuje...
Chyba lepiej się dobierać na zasadzie podobieństw: dwa raki albo dwa skorpiony
Pozdrawiam

I emocje też wywołuje...
Chyba lepiej się dobierać na zasadzie podobieństw: dwa raki albo dwa skorpiony
Pozdrawiam



-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Nowa baśń
Tę baśń to już pamiętam hoho i trochę, to już bardziej...stara baśń.
Podobała mi się kiedyś i teraz też mi się podoba
Pozdrawiam
Podobała mi się kiedyś i teraz też mi się podoba
Pozdrawiam

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Nowa baśń
ano, właśnie, Mila, rację masz...Żyje zapewne, tylko wszystkich "pomawia" o złe zamiary, więc - w sumie - jakby nie żył...Miladora pisze: Albo i nie żyje, gdy brak zaufania jest obopólny.



A za uwagi technicznej natury - tradycyjnie dzięki, dzięki, będę dumać, jak poprawić, żeby było lepiej...



ja też, Ble, coś-niecoś wiem, sama mam ascendent w skorpione...Ale mogą się starać, i kiedys im się udaje "inaczej"...ble pisze: Sporo wiem o skorpionach. Nie potrafia inaczej
Miło mi bardzo, że Ci się spodobała bajka-niebajka...



ano, Zuosiu, smutna, bo smutne jest, jeśli się kogoś posądzi o złe zamiary, choć on takowych nie ma, i smutne jest, jeśli się usiłuje kogoś ukarać za to, o czym nawet nie pomyślał...SamoZuo pisze: Ewo,bardzo smutna ta bajka...



ano, Alosie, faktycznie już stara...Ale że zapamiętałeś - to mnie cieszy, znaczy - moje słowo jeszcze czasem żyje, skoro zasługuje na wspomnienie. Bardzo Ci dziękuję za tę pamięć...al z krainy os pisze: Tę baśń to już pamiętam hoho i trochę, to już bardziej...stara baśń.



Najpiękniej Wam, moi Najmilsi, dziękuję, żeście wstąpili na chwilkę, ofiarowali swój czas wierszydełku i za słowa dobre, mądre, serdeczne i konstruktywne...
I całe mnóóóóóstwo ciepła i serdeczności wysyłam do Was...
Ewa
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 05 mar 2012, 6:35
- Kontakt:
Re: Nowa baśń
mądrości prawisz Waćpani, można by rzec nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka 

Cóż z tego, że słoń silny, jeśli sam przynosi łańcuch, którym go wiążą
Re: Nowa baśń
No właśnie dlatego mówię że lepiej dobierać się w relacjach na zasadzie podobieństw, bo wtedy jest wzajemne zrozumienie, podobne cele, idee i wsparcieEwa Włodek pisze:ano, Zuosiu, smutna, bo smutne jest, jeśli się kogoś posądzi o złe zamiary, choć on takowych nie ma, i smutne jest, jeśli się usiłuje kogoś ukarać za to, o czym nawet nie pomyślał...
tylko ktoś podobny może cię zrozumieć,
bo było kiedyś takie hasło, może jeszcze jest modne,że przeciwieństwa się przyciągają- wg. mnie jest ono głupie i wykazuje totalne niezrozumienie o co chodzi w relacjach
ludzie szukają czegoś co się nazywa namiętnością i przeceniają tą tandetną rzecz, bo faktycznie można to znaleźć raczej w różnicy charakterów a nie w zgodności
ale takie krótkotrwałe porywy są mało warte, czym że one są w porównaniu z zaufaniem, szczerością, bezpieczeństwem i poczuciem,ze ma się w kimś sprzymierzeńca.
Do tych rozważań skłonił mnie Twój wiersz.
Pozdrawiam



- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Nowa baśń
ano, i tak by mogło być, Atmo, że ktoś kilka razy ukrzywdził i odebrał w rewanżu od losu to samo...Ale tu akurat ten biedny skorpion - nic z tych rzeczy, i dostało mu się "za darmo"...
Pięknie Ci dziękuję za wizytkę, za czas dla wierszyka i za refleksję z miłym słowem...
I bardzo madrą rzecz powiedziałaś, Zuotko, o tym, że w relacjach najwazniejsze jest zaufanie, szczerość, poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że to drugie - to sprzymierzeniec, a nie wróg. Bardzo Ci dziękuję za takie piękne słowa i cieszę się, że mój wierszyk je "wywołał"...
I mnnóóóóstwo ciepła posyłam Wam, moje Panie...
Ewa



Pięknie Ci dziękuję za wizytkę, za czas dla wierszyka i za refleksję z miłym słowem...
SamoZuo pisze: No właśnie dlatego mówię że lepiej dobierać się w relacjach na zasadzie podobieństw, bo wtedy jest wzajemne zrozumienie, podobne cele, idee i wsparcie
tylko ktoś podobny może cię zrozumieć,
bo było kiedyś takie hasło, może jeszcze jest modne,że przeciwieństwa się przyciągają- wg. mnie jest ono głupie i wykazuje totalne niezrozumienie o co chodzi w relacjach
ludzie szukają czegoś co się nazywa namiętnością i przeceniają tą tandetną rzecz, bo faktycznie można to znaleźć raczej w różnicy charakterów a nie w zgodności
ale takie krótkotrwałe porywy są mało warte, czym że one są w porównaniu z zaufaniem, szczerością, bezpieczeństwem i poczuciem,ze ma się w kimś sprzymierzeńca.
Do tych rozważań skłonił mnie Twój wiersz.
I bardzo madrą rzecz powiedziałaś, Zuotko, o tym, że w relacjach najwazniejsze jest zaufanie, szczerość, poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że to drugie - to sprzymierzeniec, a nie wróg. Bardzo Ci dziękuję za takie piękne słowa i cieszę się, że mój wierszyk je "wywołał"...



I mnnóóóóstwo ciepła posyłam Wam, moje Panie...
Ewa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Nowa baśń
Pamiętam tę opowieść i mam do niej do dziś ogromny sentyment.
Dziś mogę spojrzeć na nią trochę innymi oczami, więc mam kilka sugestii zmian:
"jestem słaby wrażliwy i delikatny
boję się ciebie
proszę nie zrób mi krzywdy ---> popieram Miladorę, "ciebie" do wyrzucenia.
powiedział rak
jad chowam dla wrogów
nie krzywdzę tych których kocham
odrzekł skorpion
przytuliwszy się do jego pancerza ---> relacje czasowe lepiej odda imiesłów uprzedni. Usunęłabym "zaufał", bo tu już za bardzo wprost tłumaczysz treść, a sama idea jest wystarczająco czytelna
jesteś tu i naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci
oznajmił rak ---> zarówno tu, jak i w poprzedniej strofie zaproponowałam urozmaicenie czasowników. Gdybyś chciała jednak zachować analogię strukturalną, to wszędzie daj "powiedział".
i zanurzył się pod wodę
potem wrócił do zamku z błota ---> bez "swego"; "potem" chyba brzmi lepiej w użytej przez Ciebie formie narracji i przy takiej kolejności wersów. Według mnie "zanim" lepiej się sprawdza, gdy czynność uprzednia wymieniona jest później, a późniejsza - wcześniej, czyli:
"zanim wrócił do zamku z błota
zanurzył się pod wodę"
promień słońca igra na fali kołyszącej
martwego skorpiona"
W ogóle - wzruszająca i bardzo mądra przypowieść. Najbardziej w niej uderzyła mnie refleksja o zaufaniu i o tym, jak bardzo można się na nim, kolokwialnie rzecz ujmując, "wyłożyć"...
Nie warto okazywać uczuć, nie warto się odsłaniać, nie warto nikomu powierzać swojego życia (w rozumieniu symbolicznym, lecz nie tylko). To ogromne ryzyko, a ludzie, którym ufamy, nieraz zupełnie bez powodu próbują nas unicestwić, odegrać się za własne frustracje, fobie, uprzedzenia...
Pomyślałam jeszcze o jednym - o tym ukrytym kolcu, o tym, że skorpion, stworzenie takie przecież silne, budzące lęk - nagle oddało się drugiemu stworzeniu - kolejny błąd. Naiwność? Kiedyś przecież trzeba wcześniej czy później podjąć wyzwanie, obdarzyć ufnością, pokochać. Czy istota problemu zdrady leży w niewłaściwych wyborach? Czy w ogóle w podłej naturze człowieka? (bo u Ciebie te zwierzęta przecież to tylko maski ludzkich postaw i ludzkich przypadków).
Myślę, że najmocniej może oberwać w życiu ktoś uważany powszechnie za silnego, groźnego, mocnego, kto nagle się odsłoni. Może na zasadzie "teraz mu dowalimy, niech sobie nie myśli...". Może na zasadzie odwetu maluczkich. Trudno powiedzieć, ale tak się często dzieje. Miernota miernoty nie skrzywdzi (przepraszam, Twój rak i jego racze postępowanie właśnie mi się tak z miernotami skojarzyło), natomiast tchórzostwo, małostkowość, głupota, hipokryzja - obracają się przeciwko tym, którzy w jakiś sposób nas przewyższają. Cóż za satysfakcja, wykorzystać okazję i się odegrać...!
Pozdrawiam, dziękuję serdecznie za to, że wstawiłaś u nas ten utwór.

Glo.
Dziś mogę spojrzeć na nią trochę innymi oczami, więc mam kilka sugestii zmian:
"jestem słaby wrażliwy i delikatny
boję się ciebie
proszę nie zrób mi krzywdy ---> popieram Miladorę, "ciebie" do wyrzucenia.
powiedział rak
jad chowam dla wrogów
nie krzywdzę tych których kocham
odrzekł skorpion
przytuliwszy się do jego pancerza ---> relacje czasowe lepiej odda imiesłów uprzedni. Usunęłabym "zaufał", bo tu już za bardzo wprost tłumaczysz treść, a sama idea jest wystarczająco czytelna
jesteś tu i naruszasz moją samotność
zraniłeś mnie nie wierzę ci
oznajmił rak ---> zarówno tu, jak i w poprzedniej strofie zaproponowałam urozmaicenie czasowników. Gdybyś chciała jednak zachować analogię strukturalną, to wszędzie daj "powiedział".
i zanurzył się pod wodę
potem wrócił do zamku z błota ---> bez "swego"; "potem" chyba brzmi lepiej w użytej przez Ciebie formie narracji i przy takiej kolejności wersów. Według mnie "zanim" lepiej się sprawdza, gdy czynność uprzednia wymieniona jest później, a późniejsza - wcześniej, czyli:
"zanim wrócił do zamku z błota
zanurzył się pod wodę"
promień słońca igra na fali kołyszącej
martwego skorpiona"
W ogóle - wzruszająca i bardzo mądra przypowieść. Najbardziej w niej uderzyła mnie refleksja o zaufaniu i o tym, jak bardzo można się na nim, kolokwialnie rzecz ujmując, "wyłożyć"...
Nie warto okazywać uczuć, nie warto się odsłaniać, nie warto nikomu powierzać swojego życia (w rozumieniu symbolicznym, lecz nie tylko). To ogromne ryzyko, a ludzie, którym ufamy, nieraz zupełnie bez powodu próbują nas unicestwić, odegrać się za własne frustracje, fobie, uprzedzenia...
Pomyślałam jeszcze o jednym - o tym ukrytym kolcu, o tym, że skorpion, stworzenie takie przecież silne, budzące lęk - nagle oddało się drugiemu stworzeniu - kolejny błąd. Naiwność? Kiedyś przecież trzeba wcześniej czy później podjąć wyzwanie, obdarzyć ufnością, pokochać. Czy istota problemu zdrady leży w niewłaściwych wyborach? Czy w ogóle w podłej naturze człowieka? (bo u Ciebie te zwierzęta przecież to tylko maski ludzkich postaw i ludzkich przypadków).
Myślę, że najmocniej może oberwać w życiu ktoś uważany powszechnie za silnego, groźnego, mocnego, kto nagle się odsłoni. Może na zasadzie "teraz mu dowalimy, niech sobie nie myśli...". Może na zasadzie odwetu maluczkich. Trudno powiedzieć, ale tak się często dzieje. Miernota miernoty nie skrzywdzi (przepraszam, Twój rak i jego racze postępowanie właśnie mi się tak z miernotami skojarzyło), natomiast tchórzostwo, małostkowość, głupota, hipokryzja - obracają się przeciwko tym, którzy w jakiś sposób nas przewyższają. Cóż za satysfakcja, wykorzystać okazję i się odegrać...!
Pozdrawiam, dziękuję serdecznie za to, że wstawiłaś u nas ten utwór.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl