Nowy Jork I

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Nowy Jork I

#1 Post autor: ble » 25 kwie 2012, 18:30

Nie jest to rzecz do skończenia
i nie wiem czy potrafię,
czego nie doświadczyłam.

Obrazy w kapsułach dotarły z krańca kosmosu.

This shitty piece of Manhattan z końca lat dwudziestych.
Widziałam jak opowiadasz chroniąc się za starością.
Coraz bardziej łagodny z każdym gestem czasu. Coraz bardziej
ponad. Pięknie perspektywiczny, jakbyś już szybował
niczym dachy miasta.

Zaułek, gdzie z suteryn rosną pelargonie. Mama Golden Bee
śmiała się urwiście – potok samogłosek; pozostał ci w oczach
błysk tamtej kaskady.

Muszę przysiąść na ławce. Przysiadanie pamięci to więcej niż lokata
w New York Stock. Jesienią w Central Parku wilgoć rozpuszcza ślady
i jedyne wchłanianie prowadzi przez policzek wspólny z liściem klonu.
Nadstawiam twarz.

* * *

Chwytają mnie w pułapkę krzywańce drapaczy obok lodowiska.
Tak się do siebie dobierają domy, kładą głowy na piersiach
wzajemnie,

a ja,

ja nie mogę zapomnieć popcornu prosto z garści.

Chciałabym pochłonąć, jak mówią, ten Stan Ducha wielkimi porcjami,
gwałtownym spożywaniem. Tego pragnę gorąco w wąwozach Manhattanu,
na srebrnej brooklińskiej broszy - w każdym miejscu,
które jest rozrachunkiem przestrzeni, sposobem na psychoskopię.

Daleko od rzeźni Wall Street.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2012, 17:24 przez ble, łącznie zmieniany 3 razy.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Nowy Jork I

#2 Post autor: Alek Osiński » 26 kwie 2012, 0:40

Piękna opowieść o mieście, częściowo realnym, a częściowo wydobytym
z kapsuły czasu, rozlanym z termosu z kosmiczną esencją,
daleko od rzeźni Wall Street, chociaż w rzeczywistóści są tuż za rogiem.
ble pisze:Jesienią w Central Parku wilgoć rozpuszcza ślady
i jedyne wchłanianie prowadzi przez policzek wspólny z liściem klonu.
i jedyne imo można sobie darować
ble pisze:Nie jest to rzecz do skończenia
i nie wiem czy potrafię,
czego nie doświadczyłam.
a to mi się wydaje bardzo znaczące

Pozdrowienia :rosa:

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Nowy Jork I

#3 Post autor: ble » 26 kwie 2012, 8:10

Al, faktycznie myślałam parę razy o 'jedyne' - usunę.
al z krainy os pisze:
ble pisze:Nie jest to rzecz do skończenia
i nie wiem czy potrafię,
czego nie doświadczyłam.
a to mi się wydaje bardzo znaczące
Znaczące, bo myślę, że napiszę kilka wierszy o Nowym Jorku, a potem stwierdzę, że jestem wciąż daleko od tego miejsca.
Dziękuję, Al :)

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: Nowy Jork I

#4 Post autor: pietrek » 26 kwie 2012, 9:46

trzymam więc kciuki ble
poza tym z daleka perspektywa lepsza ;)
ble pisze:Coraz bardziej łagodny z każdym gestem czasu.
tu tylko mam wątpliwość, bo gest sam w sobie jest manifestacją czasu
no i nie było by dopełniaczowo
ale się nie upieram, po prostu głośno myślę
wiersz do tego skłania, a ja się jego podszeptom poddaję z przyjemnością :)

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Nowy Jork I

#5 Post autor: ble » 26 kwie 2012, 10:01

Piotruś, wiem, że dopełniacz, sama się temu przyglądam. Wiersz napisany wczoraj, więc jeszcze może się coś zmienić. Ten gest czasu ma oznaczać gest w sensie dawania szczodrą miarą. Bo często się nam wydaje, że czas zabiera, a ja myślę, że na równi daje - bardzo pożyteczne zmęczenie, dystans, łagodnienie, bogactwo tego, co było.

Dzięki za zaglądkę; dawno Cię nie było :)

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: Nowy Jork I

#6 Post autor: pietrek » 26 kwie 2012, 10:26

bywam, ale nie zawsze się odzywam :D
a w kwestii czasu to czas zrobi swoje ;)
podzieliłem się po prostu pierwszym wrażeniem, spontanicznie :)

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: Nowy Jork I

#7 Post autor: atoja » 26 kwie 2012, 12:08

Staram się patrzeć z boku na Twój wiersz,lecz powracają obrazy tego miasta w którym byłam dwukrotnie przez dłuższy czas,znam wspomniane przez Ciebie miejsca i nie udaje mi się nie porównywać miasta realnego z Twoimi obrazami.
Tak odbieram Twój wiersz... NY jako miasto realne i miasto marzeń...
Lektura dla mnie ciekawa, w Twoim wykonaniu szczególnie :bravo:

:rosa:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: Nowy Jork I

#8 Post autor: Marcin Sztelak » 26 kwie 2012, 12:23

Lubię takie opowieści poetyckie o miastach, można prawie się przejść ich ulicami poczuć całkiem realnie ich dotyk

Pozdrawiam.

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Nowy Jork I

#9 Post autor: ble » 26 kwie 2012, 16:07

pietrek pisze:bywam, ale nie zawsze się odzywam
To już coś :)
atoja pisze:Staram się patrzeć z boku na Twój wiersz,lecz powracają obrazy tego miasta w którym byłam dwukrotnie przez dłuższy czas,znam wspomniane przez Ciebie miejsca i nie udaje mi się nie porównywać miasta realnego z Twoimi obrazami.
Tak odbieram Twój wiersz... NY jako miasto realne i miasto marzeń...
O to mi chodziło - jak czyta ten wiersz ktoś, kto zna Nowy Jork. Jednak nie do końca rozumiem. Jak wiersz ma się do nowojorskiej codzienności? Jak pięść do nosa?
Pozdrawiam, atoj, ahoj :)
Marcin Sztelak pisze:Lubię takie opowieści poetyckie o miastach, można prawie się przejść ich ulicami poczuć całkiem realnie ich dotyk
Myślę, że odczucie bywania w mieście pod wpływem wiersza nie opiera się przede wszystkim na opisie miejsc, lecz na tym, co się tam czuje. W ten sposób łącząc się z odczuwaniem autora w jakiś sposób jesteś nie tyle na tej ulicy, co w towarzyszącej jej sytuacji.
No, to idziemy dalej, na Times Square :)

Awatar użytkownika
P.A.R.
Posty: 2093
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02

Re: Nowy Jork I

#10 Post autor: P.A.R. » 26 kwie 2012, 19:21

czyżbyś budziła się ze statułą
farciara
niewiele brakowało
głupi sentymentalizm, obowiązek
im więcej patrzysz, tym większą mnogość psów trzeba wytrenować
idę

gubiąc się w detalach
ale nie w pociągu do celu

na fabrycznym też był ślepy tor

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”