Śniadanie u Tifanny'ego

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Zola111
Posty: 284
Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17

Śniadanie u Tifanny'ego

#1 Post autor: Zola111 » 24 maja 2012, 22:16

jakie to jest symbolicznie piękne – wypuszczasz go na wolność...
teraz będzie mógł szukać własnego losu.

bez dotyku dłoni, miski mleka...
i w deszczu – jaki pewnie zabierze mu zewnętrzny urok,
załatwi chłód i parchy w oczach.

ale to lepiej, Holly. kiedy nie miało się zamiaru
dochować wierności,
bo Tiffany nęci mocniej,
Truman to wie,
komuś bez imienia lepiej zwrócić.

zdechnie w śmietniku. głodny ale wolny.
to się należy kotu.

a ty się baw.

Dodano -- 24 maja 2012, 22:17 --

Zanim obejrzymy po raz któryś film (TVP1), 22.30.
Polecam,
z.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#2 Post autor: Miladora » 25 maja 2012, 15:12

A ja bym, Zoleńko, prześwietliła, bo mam wrażenie nadmiaru słów i zbytniego dopowiedzenia tej historii. ;)
No i masz parę powtórzeń...

Coś w tym sensie:

jakie to symboliczne – wypuścić
na wolność
by szukał własnego losu.

bez dotyku, miski mleka
w deszczu zabierającym urok,
i parchy.

to lepsze, gdy nie można
dochować wierności,
bo Tiffany nęci,
Truman wie,
komuś bez imienia łatwiej.

zdechnie w śmietniku.

a ty się baw.


Oczywiście w tym przypadku to tylko mój ogląd owej historii. :myśli:

Buźka i nie rzucaj we mnie miską po mleku. ;)

:rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Zola111
Posty: 284
Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#3 Post autor: Zola111 » 25 maja 2012, 20:33

Miladora pisze:Buźka i nie rzucaj we mnie miską po mleku.
Ojej, na pewno nie rzucę. No coś Ty, Miladorko!?

Buziaki, że czytasz i komentujesz.

Wdzięcznam,
z.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#4 Post autor: Miladora » 25 maja 2012, 21:35

Zola111 pisze:Buziaki, że czytasz i komentujesz.
To raczej nie komentarz, tylko sprowadzenie wiersza do postaci skrajnie anorektycznej. :((

A tak nawiasem mówiąc, bardzo lubię i książkę, i film. :)
Chociaż, oczywiście, Hollywood nie omieszkało dorobić happy endu do tej historii. :crach:
Nawet kotu...

Dzięki, że niczym nie rzucasz ;) :rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Zola111
Posty: 284
Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#5 Post autor: Zola111 » 26 maja 2012, 0:17

Wiem, Miladorku,

"tego nie robi się kotu" :crach:

koty się lubią pławić w luksusie,
mieć wolność, ale i pełną miskę,
gonić za myszką, byle nie musieć
polować wiecznie i przede wszystkiem.

Serdeczności, :kiss:
z.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#6 Post autor: Ewa Włodek » 27 maja 2012, 18:50

Zola111 pisze: zdechnie w śmietniku. głodny ale wolny.
to się należy kotu.
lepiej, żeby nie, Zolu...Każdego kota szkoda...
Filmu nie znam, natomiast wiersz z kotem jednej z głównych ról poczytałam z przyjemnością...
:rosa: :rosa:
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#7 Post autor: anastazja » 27 maja 2012, 19:49

zdechnie w śmietniku. głodny ale wolny.
to się należy kotu.


Nie życzę nikomu źle, ale tu się zastanawiam? Biedny kiciuś :(

Bardzo przekochany wiersz.

Buziaczki :rosa:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Zola111
Posty: 284
Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#8 Post autor: Zola111 » 28 maja 2012, 12:53

Ewo, Anastazjo,

bardzo dziękuję za czytanie.
Serdecznie dziękuję, a dla Ewuni - fragment z filmu.

:)

http://www.youtube.com/watch?v=BOByH_iOn88

http://www.youtube.com/watch?feature=en ... E5ofQ9ehJs
z.

Awatar użytkownika
kamyczek
Posty: 340
Rejestracja: 12 gru 2011, 16:50

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#9 Post autor: kamyczek » 09 cze 2012, 9:23

Przekonałaś mnie, Zoleńko, to piękny wiersz. I wcale nie o kotach...

Pozdrawiam.
"Nie można być autorem dla każdego."
Albert Camus

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Śniadanie u Tifanny'ego

#10 Post autor: Gloinnen » 09 cze 2012, 10:12

Filmu nie oglądałam, natomiast pamiętam opowiadanie Capote'a, które zrobiło na mnie swego czasu ogromne wrażenie. Zaciekawił więc mnie temat i przygnał do wiersza.

Zdecydowanie popieram Miladorę - utwór należy odchudzić i dodać mu przejrzystości.

Ja mam trochę inną wizję - mam nadzieję, że się nie obrazisz... Pobawię się trochę Twoimi klockami:

"symboliczne piękno – wypuszczasz na wolność;
teraz będzie mógł szukać własnego losu.

bez dotyku dłoni, miski mleka...
i w deszczu;
zabierze mu zewnętrzny urok,
załatwi chłód i parchy w oczach.

ale to lepiej, Holly. kiedy nie miało się zamiaru
dochować wierności,
bo Tiffany nęci mocniej,
Truman to wie,
komuś bez imienia lepiej zwrócić.

zdechnie w śmietniku. głodny ale wolny.
to się należy kotu.

niech zabawa trwa."


Początek zdecydowanie, w mojej opinii, do remontu.

Końcówkę też zmieniłam, żeby wyeliminować wpadające na siebie dwa zaimki zwrotne "się". Myślę, że może być ciekawie, jeśli przekaz się trochę rozszerzy, odpersonalizuje, ale to już zdecydowanie zmienia wydźwięk pointy. Do przemyślenia zatem...

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”