Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
-
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 lis 2011, 22:15
Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
Wuj Ernest był
rodzinnym outsiderem.
Miał szklane oko -
było szczere
w swoim braku wyrazu.
Ocenił mnie od razu
zgodziwszy się z teściem:
- nie jest najpiękniejsza
w tym mieście
a poza tym -
co wniosła do domu ?
Miał pieniądze,
bo nie ufał nikomu
prócz doktora
Marcina Lutra.
Jego żona
nie nosiła futra
za to mieli
małego fiata
i nikt nie usiadł do stołu
zanim nie siadł tata.
Nawet Jezus.
rodzinnym outsiderem.
Miał szklane oko -
było szczere
w swoim braku wyrazu.
Ocenił mnie od razu
zgodziwszy się z teściem:
- nie jest najpiękniejsza
w tym mieście
a poza tym -
co wniosła do domu ?
Miał pieniądze,
bo nie ufał nikomu
prócz doktora
Marcina Lutra.
Jego żona
nie nosiła futra
za to mieli
małego fiata
i nikt nie usiadł do stołu
zanim nie siadł tata.
Nawet Jezus.
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
Znalem kiedyś operatora, kamerzystę który miał podobno szklane oko. Zastanawialiśmy się
którym - szklanym czy prawdziwym - patrzy w wizjer kamery.
Lubię takie lekkie, naturalne rymanie
i ironiczną bezpretensjonalność
i to coś, co jest pomiędzy...

którym - szklanym czy prawdziwym - patrzy w wizjer kamery.
Lubię takie lekkie, naturalne rymanie
i ironiczną bezpretensjonalność
i to coś, co jest pomiędzy...

Ostatnio zmieniony 01 cze 2012, 13:10 przez pietrek, łącznie zmieniany 1 raz.
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
pobawiłaś się słowem ... fajnie lekko ulotnie jak cmentarna mgiełka w czerwcowy poranek po krótkiej pogodnej nocy 

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
dobra "migawka z życia" i kapitalny portret człowieka, ale też świetna charakterystyka jego relacji z otoczeniem (Jezus zasiadajacy do stołu po nim, albo - w najlepszym wypadku - równocześnie)...
Mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam do Ciebie...
Ewa


Mnóstwo serdeczności z uśmiechami posyłam do Ciebie...
Ewa
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
Ciekawy cykl się kroi, ponoć wszyscy jesteśmy dziwakami.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
w tym przypadku rymy nieco denerwują, albo i bardziej niż nieco, bo rzucają się w oczy, ale za to treść jak najbardziej dociera; i o to przecież chodzi
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
Znowu piękny styl zapisu, jak pisałem kiedyś, jest w nim coś takiego, co bardzo przyciąga. Ach, zazdroszczę;)
Co do tematu - bardzo dobry - takich jegomościów spotyka się na drodze bardzo często i ma ochotę zadusić.
Sama prawda, bardzo dobrze zobrazowana i z przyjemnością odczytana;)
Co do tematu - bardzo dobry - takich jegomościów spotyka się na drodze bardzo często i ma ochotę zadusić.
Sama prawda, bardzo dobrze zobrazowana i z przyjemnością odczytana;)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- jaga
- Posty: 578
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
Re: Cmentarzyk rodzinny. Wuj Ernest
witaj "herbatko" - jak dobrze ciebie czytać...
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska