Jagoda pisze:zbieranie po różnych, równoległych związkach tego czego człowiekowi potrzeba
Myślę, że do tego jesteśmy stworzeni. Każdy związek to inna jakość, inne oczekiwania, inne doświadczenia. Z drugiej strony jednak skąd wzięła się zasada, wedle której istnieje "jedna miłość aż po grób"? Chyba bardziej z utylitarności społecznej. Rodzina, zdefiniowana tak, a nie inaczej, stała się modelowym rozwiązaniem życiowym, ze względu na jej funkcjonalność. Natomiast czy jest to wzorzec zgodny z wewnętrznymi predyspozycjami ludzi? I - z drugiej strony - dlaczego założenie rodziny miałoby nas w jakimś sensie ograniczać, niewolić do końca? Trudne pytania, bo np. gdy pojawiają się dzieci, potrzebujące stabilizacji, niezmienności - to wtedy obrońcy stałych związków zyskują dodatkowe argumenty. Są jednak ludzie jakby stworzeni do monogamii, inni wciąż szukają, wciąż czują się niespełnieni, każde spotkanie, każda bliskość wydają im się niepełne... I właśnie, jak napisała Jagoda, zbierają po różnych relacjach to, co ich uszczęśliwia.
Oczywiście jakimś tam ograniczeniem jest wyzbycie się egoizmu, dla czyjegoś dobra albo w imię zdrowego rozsądku. Tylko zawsze można sobie postawić pytanie - do czego został tak naprawdę powołany człowiek?
W sumie to już zupełnie rozważania nie na temat wiersza... Ale w jakimś sensie wiążą się z pojęciem "starej miłości"... Może po części z wiernością, z powtórnym wejściem do tej samej rzeki, z odnajdywaniem zapomnianego szczęścia w tym, co pozornie "zardzewiało", stało się złomem... Więc jednak można przez całe życie gonić za różnymi "spełnieniami", by powrócić do pierwszego wyboru, intuicyjnego, dokonanego pod wpływem impulsu serca, a przez to - najlepszego? Chyba tak to widzi peelka, ale może źle interpretuję...
A nawiązując jeszcze do "pokusy" w małżeństwie i do słów Mirka - to chyba jednak wszystko jest kwestią punktu siedzenia... Można stwierdzić (z leciutką szczyptą ironii ) -
jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma...
Ale w gruncie rzeczy to może być piękne i oby każdy mógł się pod tymi słowami podpisać.
Glo.